Manga
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 6/10 | kreska: 7/10 |
fabuła: 7/10 |
Ocena redakcji
brakOcena czytelników
Top 10
Antimagia
- Anti-magia
- アンティマギア
Przeciętna historia fantasy z nieprzeciętnym pomysłem na magię, który mógłby spokojnie stanowić podwaliny do długiej przygody – zamknięta w dwóch tomach. No cóż.
Recenzja / Opis
Dla królestwa Ratovanii nastały ciężkie czasy. Po krwawym przejęciu tronu przez najeźdźcę Demonasa na ludność pada blady strach, gdyż jest on bezwzględnym barbarzyńcą, który rządzi królestwem poprzez strach i trwogę. U jego boku zasiada (zmuszona do tego, rzecz jasna) księżniczka Leticia, córka poprzedniego króla i królowej, a do lochów są wrzucani wszyscy, którzy odważyli się wyróżnić z tłumu. W tym samym czasie do królestwa powraca uznany za zmarłego młodziutki książę Lucas i postanawia stawić czoło uzurpatorowi. Chłopiec naturalnie nie powinien mieć żadnych szans w starciu z Demonasem, jednak ma asa w rękawie – antyczną magię (czyli tytułową anty‑magię), pozwalającą mu na przemianę żywych stworzeń w prehistorycznych przodków, wyposażonych w ostre jak brzytwa pazury oraz bojowe temperamenty. I tu pierwsze zaskoczenie, gdyż obalenie rządów uzurpatora nie jest motywem przewodnim w tej mandze, a jedynie początkiem – dalsza akcja skupia się na osobie księcia i jego mocy. Powrót prawowitego następcy tronu powinien ucieszyć mieszkańców, lecz dzieje się wprost przeciwnie – młody i arogancki książę, obdarzony tajemniczymi mocami, wzbudza strach i niechęć. Osłabione królestwo jest podatne na ataki najeźdźców, a jakby tego było mało, to moc, którą posiadł, ściąga na Ratovanię gniew tajemniczej istoty.
Kreacja świata przedstawionego w tej historii oraz pomysł, by za pomocą magii wskrzeszać pradawne bestie, jest niezwykle ciekawy i jestem pewna, że spełniłby się bardzo dobrze jako wątek przewodni wielotomowej przygody. Niestety, ta historia została upchnięta w zaledwie dwa tomy i jest to zdecydowanie za mało, by w sposób zadowalający wykreować świat przedstawiony. W efekcie fabuła sprawia wrażenie szytej grubymi nićmi. Coś, co sprawdza się w długich historiach, tu zwyczajnie mierzi, gdy przeskok sił pomiędzy kolejnymi adwersarzami jest tak znaczący, że zwyczajnie nie do przełknięcia. Trudno też polubić głównego bohatera, księcia Lucasa, którego poznajemy już po tym, jak sprzedał duszę diabłu. Wprawdzie jego postać zostaje rozwinięta i przybliżona czytelnikowi, głównie poprzez to, co działo się z nim przez kilka ostatnich lat, oraz wybór, przed jakim staje – lecz znów wracamy do problemu, że to krótka historia i nie ma czasu, by to zrobić stopniowo i przekonująco. Towarzyszą mu kompani – pewien zapalony badacz zafascynowany anty‑magią oraz jeden z rycerzy gwardii królewskiej. Wprawdzie można ich polubić, ale biorąc pod uwagę kompresję mangi i to, że są postaciami pobocznymi, tym bardziej nie można liczyć na ich solidny rozwój, choć nie sprawiają też wrażenia wyciętych z papieru kukiełek. No i oczywiście ich wróg, który używa potężnej magii – on został ukazany jako skomplikowana postać, więc jego rola nie ogranicza się do bycia ostatnim bossem do ubicia, by potem wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Niewątpliwym umilaczem, który sprawia, że nie czyta się tego tak źle, jest ładna kreska. Nie mam tu na myśli, że jest ona wybitnie kunsztowna, o nie. Po prostu jest ładna – panele są regularnie rozłożone, dzięki czemu mangę łatwo i szybko się czyta. Projekty postaci też są proporcjonalne, a tła odpowiednio szczegółowe, często prezentują też całościowe lokacje, jak miasto z widokiem na zamek, wnętrze sali tronowej czy dzikie leśne ostępy. Całkiem nieźle wyglądają licznie przewijające się zwierzaki oraz ich prehistoryczni przodkowie – autorka nie bawiła się w tworzenie własnych bestii, lecz sięgnęła do tego, co współczesna nauka wie o przodkach otaczających nas istot. Natomiast w porównaniu z tym, co prezentuje wnętrze, okładki są jakoś nieadekwatne. Krzykliwe kolory oraz komputerowa obróbka grafiki sprawiają, że wyglądają one bardzo sztucznie, co nie stanowi zbyt dobrej reklamy, by zajrzeć do środka i się przekonać, że wcale tak nie jest.
Sięgnęłam po tę mangę, bo przyciągnął mnie właśnie ten nietypowy pomysł oraz jej długość. I niestety, ta kompresja okazała się jej największym problemem. Pomysłów, które zostały tu upchnięte, naprawdę ciekawych pomysłów, jest zbyt wiele, by je wszystkie w dostatecznym stopniu przybliżyć i rozwinąć, gdyż zwyczajnie nie ma na to czasu i miejsca. Sprawia to, że początek jest dosyć chaotyczny, a główny wątek pojawia się relatywnie późno, gdy koniec jest tuż za rogiem. Na szczęście nie jest to historia urwana – dostajemy solidne zakończenie, choć wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Myślę, że w ostatecznym rozrachunku manga całkiem nieźle przeplata przygodę, trochę komedii i garść tragicznej przeszłości, a przy tym stawia kilka uniwersalnych pytań o istotę bycia. Nie zaszkodzi spróbować przeczytać, jeśli ktoś poczuł się zaintrygowany.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Media Factory |
Autor: | Kyu Aiya |