Komentarze
Solo Leveling
- Przemoc z manhwy i recenzja pierwszych stu rozdziałów : Bez zalogowania : 15.01.2024 16:57:21
- Pytacie czym tu się zachwycać. To odpowiem, moim zdaniem... : Bez zalogowania : 12.01.2024 21:50:41
- komentarz : Klemens : 11.01.2024 22:26:23
- komentarz : C.Serafin : 11.01.2024 19:21:45
- Masz rację : Łowca czarownic : 11.01.2024 14:24:43
- komentarz : Klemens : 11.01.2024 13:00:53
- komentarz : ShadowMonarch : 6.10.2023 11:26:44
- Re: Szkoda : Bez zalogowania : 6.03.2023 01:16:02
- Re: Szkoda : Ryuki : 5.03.2023 23:03:20
- Re: Szkoda : xx : 5.03.2023 16:13:16
Przemoc z manhwy i recenzja pierwszych stu rozdziałów
bo zawsze w seriach przygodowych i akcji – staram się unikać jakichkolwiek spojlerów, czerpiąc przyjemność z odbywania „podróży” wraz bohaterami.
Tu jest to podróż niemal jednoosobowa, kliknij: ukryte w głąb pokładów własnej mocy.
Recenzja według mnie bardzo dobrze oddaje i opisuje zalety owych pierwszych stu rozdziałów i świata przedstawionego, jednak też sporo opisuje z tego, co będzie w treści. Dlatego warto ją czytać po seansie.
Drogi widzu pierwszych odcinków anime, bądź przyszły Czytelniku serii.
Jeżeli nie znasz Solo Leveling, to na razie nie czytaj recenzji, nie czytaj komentarzy, a oddaj się przyjemności poznawania manhwy, a przynajmniej pierwszych 50 rozdziałów.
Być może podobnie jak ja przerwiesz seans czytelniczy w połowie, ale i tak
„co swoje to obejrzysz i przeżyjesz”.
Na pewno manhwa jest przeznaczona dla większości tych osób, które lubią motyw „od zera”,
Oraz dla tych,
którzy zmęczeni są heheszkowaniem z wielkich, powiewających biustów, czy zmęczeni są gagami z udziałem kolejnych sztampowych haremetek.
Nawet,
jeżeli są tu żeńskie postacie,
to ich atrybuty nie przesłonią Ci kreowanego świata.
Tu centralnym punktem – jest sam w gruncie rzeczy bohater, który przez większą część tej opowieści podąża swoją własną, niepowtarzalną ścieżką.
Post scriptum, dwa zdania o PRZEMOCY w manhwie.
Tu podobnie jak przy anime zostawiam czerwone swiatełko.
Jest przemoc,
w sumie ta opowieść wiele czasu budowane ma zdarzenia na przemocy, i to nie zawsze takiej lekkiej, RPG‑owej.
Autor recenzji chciał umieścić Solo Leveling jako coś pomiędzy OPMem a SAO. Ja to bardziej bym widział jako Naruto, z bishem z „cool™" spojrzeniem w roli głównej, z pominięciem Talk no Jutsu.
Dosłownie, nawet wątek romantyczny między MC, a jego „wybranką” jest tak nędzny i godny politowania, jakby to sam Kishimoto napisał.
Nie wiem gdzie tutaj była dopracowana fabuła (szczególnie uwzględniając ostatnie rozdziały, które całkowicie niszczą mi obraz serii, ale mało kto radzi sobie z kliknij: ukryte cofaniem się w czasie, prawie nigdy to nie wychodzi). Nie wiem też, gdzie ten poważny klimat, bo odnosiłem dość spore wrażenie, że od pewnego momentu opowieść traktowała samą siebie jako swego rodzaju autoparodię, przy czym nie zdawała sobie z tego sprawy. No ale okej, autor recenzji pisał, że całość może ulec jeszcze zmianie wraz z dalszą częścią historii, więc może czepiam się na siłę.
Natomiast muszę się zgodzić – inflacja mocy jest tutaj przepotężna. I to jeszcze tak naprawdę zanim opowieść rozkręciła się na dobre. Co oczywiście znowu – nie jest czymś, co odbieram pozytywnie.
A, na koniec jeszcze dodam, że bardzo mi się podobało, jak seria w którymś momencie zwyczajnie porzuca „mechaniki” levelowania (które jak rozumiem miały być czymś, wokół czego cała historia miała oscylować), mimo, że nadal one istnieją. Porzuca w tym sensie, że nie mają one już później kompletnie znaczenia, gdzieś się jakieś okienka przewiną, ale są praktycznie nieistotne dla całości odbioru, poza poinformowaniem czytelnika, co się dzieje z bohaterem. Śmiesznie to wyszło, chociaż nie wiem, czy był to zabieg celowy.
Jak ktoś lubi sobie pooglądać ładnie narysowana sieczkę z ciekawymi efektami graficznymi oraz ładną i wyraźną paletą barw, bez większego zaangażowania, to polecam sobie pooglądać. Co do czytania, to już nie koniecznie mogę polecić.
PS. Autor chciał nam przekazać, że wybranka MC głoduje, czy o co chodzi? Co się stało z jej kształtami w przeciągu serii? Ilustratorowi niewystarczająco płacono czy jak?
Zawód
Niestety tytuł w którym im dalej tym mniej sensu a coraz bardziej wszystko męczy. Główny bohater robi się op do skrajnie śmiesznych poziomów i następuje to zbyt szybko. Żaden balans ani ekonomia od pewnego momentu nie istnieje tak samo jak sypie się logika świata.
Postacie są w większości przypadków czysto epizodyczne a ich rola sprowadza się do ładnego wyglądania (wszystkie kliknij: ukryte poznane niewiasty
Dotrwałem do momentu kiedy było jeszcze ok tj. koniec pierwszej części oraz zerknąłem co dalej się dzieje ale nie dokończyłem.
Szkoda bo art ładny i zapowiadało się zdecydowanie ciekawiej niż się potoczyło.
Realistyczne fantasy, g o r e , miejscami horror
No i nie spodziewałam się aż tyle GORE, to fakt.
Powinien być tag PRZEMOC. kliknij: ukryte bo szlachtują tu nie tylko potwory, ale i ludzie – ludzi i to miejscami dość realistycznie.
Albo tag HORROR.
Albo i jedno i drugie. Nawet jeżeli są też lżejsze momenty
Solo Leveling po 179 rozdziale (koniec?)
Solo Leveling po 124 i 125 rozdziale
Solo Leveling po 110 rozdziale
Solo Leveling po 24 rozdziale
Czytać dalej czy nie czytać o to jest pytanie.
Tak na marginesie co do 18 rozdziału, miło byłoby gdybym tak uważała zmianę w wyglądzie bohatera na plus by się tym podekscytować, tego typu fanserwis niestety spływa po mnie jak po kaczce…Dice zrobiło to lepiej.
102 CHAPTER 10/10
Solo Leveling po 12 rozdziale