Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 6/10 kreska: 6/10
fabuła: 5/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 2
Średnia: 7,5
σ=0,5

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Czarośledztwo: Książkoholiczka na tropie magicznych uciekinierów, czyli historia Sekretnej Biblioteki

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2016
Liczba tomów: 1
Wydanie polskie: 2020
Liczba tomów: 1
Tytuły alternatywne:
  • Katsujichuu Dokusha no Mahontansaku arui wa Uratoshokan no koto – Mahotan –
  • マホタン ~活字中毒者の魔本探索、あるいは裏図書館のこと~
Widownia: Shoujo; Postaci: Uczniowie/studenci; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Magia

Odrobinę nierozgarnięta książkoholiczka na tropie baśniowych uciekinierów. Przesłodkie shojou, które mogłoby być o wiele lepsze.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Kaho Ichinose chodzi do pierwszej klasy gimnazjum i najbardziej na świecie kocha książki, dlatego zgłasza się do pomocy w szkolnej biblioteki. Niestety, miejsce to nie cieszy się popularnością wśród reszty uczniów, w związku z czym dziewczyna większość czasu spędza tam sama. Pewnego dnia gdzieś między regałami Kaho słyszy głos wzywający pomocy – na miejscu bohaterka znajduje tajemnicze drzwi, których z pewnością wcześniej tam nie było, zaintrygowana uchyla je… Tym sposobem uwalnia „magiczne książki”, do tej pory zamknięte w Sekretnej Bibliotece, a dowiaduje się tego od starszego kolegi, Shofu Hayamy, który w ostatniej chwili zatrzaskuje drzwi, zapobiegając wielkiej katastrofie. Mleko jednak się rozlało, kilka tomiszczy wymknęło się na teren szkoły, w związku z czym Kaho musi pomóc Hayamie zamknąć je z powrotem. Wkrótce „zbiegłe” postacie literackie zaczynają sprawiać kłopoty, a złapanie ich wcale nie jest łatwe…

Czarośledztwo to pierwsza manga dla dziewcząt Uty Isaki i to niestety widać w fabularnym chaosie, jaki funduje nam autorka. Sam pomysł jest ciekawy, a bohaterowie całkiem sympatyczni, ale zabrakło precyzji w prowadzeniu fabuły. Aby zapieczętować książkę, Kaho i Shofu muszą odgadnąć, kim jest uciekinier, i postarać się rozwiązać jego problem. W kolejnych rozdziałach poznajemy bohaterów popularnych baśni, którzy z różnych powodów mają dość swojej egzystencji i nie podoba im się finał ich historii. W wyniku jednego z takich pojedynków nasi dzielni bibliotekarze zyskują też niespodziewanego książkowego sojusznika, będącego moim zdaniem najciekawszą postacią w mandze, którego potencjał nie zostaje jednak w pełni wykorzystany. Nie sposób nie zauważyć, że komiks, nawet jak na jednotomówkę, jest wyjątkowo krótki, autorka po macoszemu potraktowała poszczególne epizody, każdą sprawę rozwiązując w iście ekspresowym tempie. Tymczasem już kilka dodatkowych stron poświęconych na rozmowy z postaciami literackimi czy rozwinięcie wątku głównych bohaterów sprawiłoby, że fabuła zyskałaby na poukładaniu. Widać, że Uta Isaki miała interesujący koncept, a nawet kilka, ale ze względu na wspomniane już ekspresowe tempo wydarzeń i relację Shofu i Kaho, polegającą głównie na wrzaskach, niedomówieniach i braku skoordynowanych działań, manga wydaje się wstępnym szkicem, a nie przemyślanym produktem końcowym. Pomijam już, że historia ma potencjał na przynajmniej kilka tomów – ostatecznie o Sekretnej Bibliotece nie dowiadujemy się zbyt dużo, nikt nie kwapi się też wyjaśnić, kto zarządza całym tym nadnaturalnym bałaganem i wybrał na opiekuna Biblioteki Hayamę, czyli osobę średnio zainteresowaną czytelnictwem. Otwarty pozostaje też wątek baśniowego sprzymierzeńca bohaterów, Ala.

Można powiedzieć, że są to drugorzędne sprawy, ale podczas lektury gdzieś tam w głowie cały czas pojawiały mi się podobne pytania. Jestem też niepocieszona z powodu sposobu ukazania relacji łączącej głównych bohaterów. Autorka podkreśla, że Kaho nie ma przyjaciół, większość osób w jej wieku nie rozumie jej miłości do książek, dlatego dziewczyna jest bardzo szczęśliwa, że może spędzać czas z Shofu. Tymczasem chłopak, który doskonale zna jej położenie, przez większość czasu traktuje ją jak przykrą konieczność i nie szczędzi często wyjątkowo przykrych słów. Wkurza mnie to o tyle, że bez wiedzy młodszej koleżanki rozwiązanie problemu magicznych książek sprawiłoby mu sto razy więcej kłopotu. Znacznie lepiej prezentuje się więź Kaho z magicznym sojusznikiem, Alem, ale jak już wspomniałam, odgrywa on rolę trzecioplanową i jest go zwyczajnie zbyt mało, żeby zatrzeć przykre wrażenie, jakie sprawia Hayama. Znaczy, chłopak nie jest zły i na swój sposób martwi się o Kaho, a kiedy trzeba, ratuje ją z tarapatów, ale ciągłe wyzywanie jej z byle powodu od idiotek po prostu podnosi mi ciśnienie. Tym bardziej że bohaterka na to nie zasługuje – owszem, Ichinose jest trochę nierozgarnięta, ale ma wielkie serce i naprawdę duże pokłady empatii. Nie raz i nie dwa okazuje się dużo lepszą opiekunką Sekretnej Biblioteki niż starszy i bardziej doświadczony kolega. Na szczęście im dalej jesteśmy, tym mocniej wybrzmiewają romantyczne tony w relacji młodych bibliotekarzy, ale w mandze zabrakło miejsca i czasu na pociągnięcie tego wątku.

Również pod względem artystycznym komiks nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Rysunek na obwolucie jest śliczny i nie ukrywam, że był jednym z powodów, dla których kupiłam Czarośledztwo. Jednak kreska nie wychodzi poza standardy shoujo – rysunek jest poprawny, projekty postaci wielkookie, nieco anorektyczne i bardzo tendencyjne. Niestety, nie ma tu nic, co wyróżniałoby mangę z morza innych, podobnych pozycji. Uta Isaki nie unika dynamicznych ujęć, potrafi też wykorzystać rysunkowy potencjał baśniowych bohaterów, ale podobnie jak w przypadku fabuły, całość wydaje się zbyt chaotyczna. Razi też brak pomysłu na tła, najczęściej pokryte przypadkowym rastrem. Poza tym komiks tonie w szarościach – nie ma tu żadnego mocniejszego akcentu wybijającego się na pierwszy plan i przyciągającego wzrok czytelnika. Nawet ciemne włosy Kaho giną w natłoku drobnych wzorków i wszechobecnych burych tonów. Sytuację pogarsza fakt, że w mandze jest bardzo dużo niefortunnie zakomponowanych dymków i onomatopei, które dopełniają wrażenia wizualnego bałaganu. Ale znowu, zarówno obwoluta, jak i niektóre rysunki rozpoczynające kolejne rozdziały pokazują, że gdy tylko mangaczka chce (lub poświęci odpowiednio dużo czasu), potrafi stworzyć naprawdę ładne, wręcz dopieszczone ilustracje.

Wydaje mi się, że autorce podczas tworzenia Czarośledztwa towarzyszyło uczucie ogromnej ekscytacji (tę radość tworzenia zdecydowanie czuć podczas lektury) – pomysły kłębiły się w jej głowie, nie mogąc doczekać się realizacji, a Uta Isaki przelewała na papier wszystko jak leci, nie przywiązując wagi do kompozycji czy logiki. Stąd też efekt niepoukładania i przesycenia, widoczny zarówno w fabule, jak i oprawie graficznej. Nawet króciutkie, pięciopanelowe historyjki, będące dodatkiem do właściwej historii, mangaczka umieściła na bogato dekorowanym tle, które całkowicie je przytłacza. Cóż, nie jest to zły debiut, bo w ogólnym rozrachunku Czarośledztwo okazało się całkiem sympatyczną i ciepłą opowieścią, ale ilość zmarnowanego potencjału poraża. Doceniam natomiast, że autorka przyłożyła się do tematu i wykorzystała klasyczne wersje baśni, przy okazji przemycając kilka ciekawostek o nich. W sumie nie obraziłabym się, gdyby kiedyś powstała kontynuacja, pod warunkiem że Uta Isaki najpierw nieco dopracuje swój warsztat. Tymczasem, wydaje mi się, że mangę docenią przede wszystkim podobni do głównej bohaterki książkoholicy oraz osoby, które może nie mają dużego „mangowego doświadczenia”, ale lubią słodkie i nieco naiwne opowiastki.

moshi_moshi, 17 maja 2021

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Kodansha
Wydawca polski: Waneko
Autor: Uta Isaki
Tłumacz: Anna Karpiuk

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 2.2020