Rozmyty zmierzch
Recenzja
Mao i Hisashi dzielą pokój w dormitorium i chociaż nie są przyjaciółmi, dobrze się dogadują. Ich relacja nie zmienia się nawet wtedy, kiedy wychodzi na jaw, że Hisashi jest gejem. Żeby nie generować problemów, chłopcy umawiają się, że Mao nie zdradzi nikomu sekretu Hisashiego, a ten nie będzie próbował uwieść kolegi. Układ funkcjonuje bez zarzutu do czasu, gdy kółko filmowe, którego członkiem jest Mao, wpada na pomysł, żeby nakręcić film z gatunku boys‑love, i postanawia zaproponować główną rolę właśnie Hisashiemu. Obserwując kolegę z pokoju przez obiektyw, Mao zdaje sobie sprawę, że jest zakochany. Problem polega na tym, że Hisashi jest już zajęty, a umowa nadal obowiązuje…
Rozmyty zmierzch to jedna z tych mang, przy których człowiek rozpływa się niczym masełko na ciepłej grzance. Janome idealnie łączy romans i okruchy życia, doprawiając je szczyptą komedii i dramatu. Bohaterowie są przesympatyczni i zaskakująco normalni – ot, dwójka zwyczajnych nastolatków przeżywających pierwszą wielką miłość. Co ważne, autorka nie rzuca im kłód pod nogi, a wszelkie nieporozumienia i niedopowiedzenia wydają się realistyczne i nieprzesadzone. To, że bohaterowie będą razem, jest oczywiste praktycznie od pierwszego rozdziału, zresztą nie jest to komiks, którego celem jest zaskakiwanie czytelnika. To raczej jeden z tych romantycznych „snujów”, ciepłych i rozkosznych, ale z pewnością nie przesłodzonych. Bardzo podobało mi się także, że autorka nie zamknęła Mao i Hisashiego w bańce – chłopcy mają zainteresowania, znajomych i przyjaciół oraz prowadzą normalne szkolne życie. Zresztą klub filmowy, pełen różnego rodzaju nawiedzeńców i oryginałów, do którego należy Mao, to prawdziwa wisienka na torcie. Nawet jeżeli nie jest się fanem historii o związkach męsko‑męskich, warto zajrzeć do mangi ze względu na bohaterów drugiego planu. Chłopcy są całkowicie oddani sztuce filmowej, co nie przeszkadza im w generowaniu artystycznego chaosu i oczywiście prowadzi do wielu zabawnych sytuacji.
Polskie wydanie prezentuje się bardzo schludnie – pod błyszczącą obwolutą, na okładce, znajdziemy biogramy głównych bohaterów. Tym razem tomik pozbawiony jest kolorowej ilustracji, od razu mamy stronę tytułową i spis treści. Nie mam zastrzeżeń do jakości druku, który jest nasycony i wyraźny, dzięki czemu czytelnik może podziwiać wszystkie niuanse bardzo efektownej kreski Janome. Przy okazji warto wspomnieć, że fanki odważnych scen erotycznych nie będą zawiedzione, ponieważ autorka nie boi się takich ujęć i chętnie je rysuje (inna sprawa, że nie przekraczają one granicy dobrego smaku i w żadnym momencie nie dominują nad fabułą). Tłumaczy to również oznaczenie +18 na obwolucie. Jeżeli chodzi o przekład, podobnie jak w przypadku druku nie ma się do czego przyczepić. Zresztą Studio JG ma raczej bardzo solidne tłumaczenia, które po prostu dobrze się czyta. Opisywany tomik nie zawiera żadnych dodatków, mangaczka pokusiła się tylko o jednostronicowe, komiksowe posłowie. Ostatnią stronę zajmuje stopka redakcyjna.
Rozmyty zmierzch to jedna z ciekawszych i sympatyczniejszych mang yaoi na polskim rynku. Nie porusza poważnych problemów i istotnych zagadnień, ale przekazuje spójną, wyważoną i dobrze opowiedzianą historię. To na pewno wyjątkowo jasna gwiazdka na polskim mangowym firmamencie, którą zdecydowanie polecam.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 7.2020 |