Miejsce dla kochanków
Recenzja
Maya od dziecka jest zakochana z wzajemnością w swoim kuzynie, Kazuhiko. Niestety, ze względu na rodzinne niesnaski nastoletni kochankowie nie mogą pochwalić się światu swoją miłością. Podczas gdy Kazuhiko jest wybitnym pianistą, Maya wciąż poszukuje swojej drogi. Pewnego razu zostaje zaczepiona przez fotografa, który proponuje jej zostanie modelką. Dziewczyna postanawia skorzystać z okazji, co sprawia, że jej stosunki z Kazuhiko zmieniają się na gorsze. Co wybierze dziewczyna: karierę u boku przystojnego fotografa czy wieloletnią miłość?
Tomik Miejsce dla kochanków zawiera nie tylko tytułową pracę z wczesnego okresu twórczości Chiho Saitou (autorki znanej z takich dzieł, jak Rewolucjonistka Utena), ale także dwie krótsze opowieści: Pocałunek wiosny oraz Iluzję. Są to czterdziestostronicowe historie o nastolatkach, niestety, dalekie od oryginalności, a sposobem prezentacji postaci i fabuły nie odbiegają zanadto od Miejsca dla kochanków, dlatego w tej recenzji skupię się przede wszystkim na tytułowej mandze.
Zawsze będę obstawać, że warto sięgać po starsze tytuły, by tam odnaleźć zalążki tego, co w obecnych czasach nazywamy sztampą lub schematem. Tutaj tak właśnie jest. Chiho Saito rysowała Miejsce dla kochanków w latach osiemdziesiątych, kiedy ścisły podział na grupy docelowych odbiorców jeszcze nie istniał. Jednakże cokolwiek by mówić, narysowała typowe shoujo ze wszystkimi elementami tego gatunku. Dwójka zakochanych, którzy kochają się od zawsze na zawsze, ten trzeci i ta trzecia, którzy z jakiegoś powodu interesują się głównymi bohaterami i zrobią wszystko, byle z nimi być; nieporozumienia i kłótnie tylko o to, że się kogoś z kimś zobaczyło (i dopowiedziało całą zdradę). Tutaj znajdziecie to wszystko, co kiedyś wzbudzało zachwyt, a obecnie wywołuje raczej zażenowanie. A mimo to warto przeczytać tę historię i zobaczyć te ilustracje.
Ogromne oczy z lśniącą gwiazdą wewnątrz, postacie bynajmniej nie takie piękne, a mimo to w świecie komiksu uważane za bóstwa, oraz kwiaty i światła wokół twarzy głównych bohaterów (akurat w tej mandze nie ma tego aż tyle, ile się spodziewałam) – oto stara, dobra kreska spod znaku shoujo. Jeżeli ktoś czytał kiedykolwiek coś z lat 80./90., na pewno wie, czego się spodziewać. Ma to swój urok, aczkolwiek te tła wypełnione mgłą, falami bądź liśćmi trudno porównywać do obecnych standardów. A jednak to wciąż ma swój urok.
Dlatego tym bardziej cieszy, że wydawnictwo J.P.Fantastica przemyca klasyki mang do kraju nad Wisłą, i to w pięknym, schludnym wydaniu. Format został powiększony, dzięki czemu zarówno dymki, jak i same kadry wypadają lepiej na białym papierze. Schludność wydania i wyrazisty, ale nie kłujący w oczy róż na obwolucie sprawiają, że Miejsce dla kochanków jest wyjątkowym dziełem, wartym postawienia na półce. Jako ciekawy dodatek dołączony został dwustronicowy esej aktorki i pisarki, Mayuko Nishiyamy, zatytułowany Niepohamowane fantazje, który rzuca nowe światło na ten znany gatunek.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 6.2020 |