Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Exaxxion: bóg wojny

Tom 1
Wydawca: Egmont Polska (www)
Rok wydania: 2002
ISBN: 83-237-9600-9
Liczba stron: 200
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Mangę Exaxxion: Bóg Wojny trudno określić mianem nowości. Wydawana w latach 2002­‑2007, była jednym z tytułów, które mimo długiego cyklu wydawniczego i głośnego nazwiska autora raczej nie zapisały się w świadomości polskiego czytelnika. Słusznie czy nie, będzie można dowiedzieć się z recenzji głównej, tymczasem jednak zapraszam do zapoznania się z recenzją tomiku.

Hoichi Kano nie ma łatwego życia. Niezbyt inteligentny, o przeciętnej aparycji i jeszcze półsierota, ma w dodatku pecha mieć dziadka głoszącego politycznie niepoprawne poglądy na temat Faldian – Obcych, przybyłych dziesięć lat temu na Ziemię, jak się zdaje w dosyć przyjaznych zamiarach. Bohater braki w rozumie nadrabia mięśniami, których niestety często musi używać w obronie godności swojej i dziadka, bezlitośnie wyśmiewanego za teorie spiskowe na temat ww. Obcych. I pewnie dalej tak by to szło, gdyby Faldianie nie zechcieli urealnić dziadkowych teorii, niszcząc ziemskie armie i przejmując kontrolę nad planetą. Pierwszy tom skupia się głównie na ziemskiej reakcji na atak Faldian. Wobec zupełnej klęski armii państwowych, ciężar walki spada na osobę przygotowaną na zaistniałą sytuację, tj. dziadka Hoichiego, który jak się okazuje, już od dawna w tajnej podziemnej bazie szykował się do wojny. Faldiańskiej sile przeciwstawiony zostaje tytułowy Exaxxion – gigantyczny robot o niezwykle potężnym uzbrojeniu, za sterami którego zasiada (ku swojemu lekkiemu zaskoczeniu) Hoichi Kano.

Na okładce recenzowanego tomiku widzimy Hoichiego w „suberbohaterskim” kombinezonie, z wyglądu i pozy nieodparcie przywodzącego mi na myśl małpę. Trudno powiedzieć, czy to celowe nawiązanie ze strony autora, ale faktem jest, że w pierwszych tomach główny bohater nie ma wiele do gadania i zajmuje się głównie wykonywaniem poleceń mądrzejszych od niego. Dodatków nie ma, reklam prawie wcale – przedostatnia strona przeznaczona została na reklamę innych mang wydawanych w serii „Klub mangi”. Uwagę zwraca, że komiks wydany został w konwencji „zachodniej”, tj. czytany od lewej do prawej. Inaczej niż w Appleseed (pierwszym tego rodzaju eksperymencie), tu wszystko zostało wykonane z najwyższą starannością – napisy zostały zmienione lub usunięte, a japońskich „krzaków” nie widać nawet na dalszych tłach.

Przyznam, że im więcej czytam komiksów Egmontu, tym mniej rozumiem, skąd wzięło się przeświadczenie o ich niskiej jakości w porównaniu z mangami wydawanymi przez inne polskie wydawnictwa. Owszem, jasno trzeba powiedzieć, że są to wydania bardzo ekonomiczne – mały format, miękkie okładki, cienki żółty papier, brak jakichkolwiek dodatków. W zamian dostajemy jednak niezłe, obejmujące onomatopeje tłumaczenie, dobrze rozplanowane teksty w dymkach, ponumerowane strony z szerokimi marginesami i całkiem przyzwoity druk. Ale może właśnie brak tej niedotłumaczonej japońszczyzny tak zniesmaczył fanów?

Teukros, 15 września 2011
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Egmont Polska 9.2002
2 Tom 2 Egmont Polska 12.2002
3 Tom 3 Egmont Polska 3.2003
4 Tom 4 Egmont Polska 4.2003
5 Tom 5 Egmont Polska 12.2004
6 Tom 6 Egmont Polska 5.2005
7 Tom 7 Egmont Polska 1.2007