Manga
Seishun Survival
- Youth Survival
- 青春サバイバル
O przetrwaniu w miłości (i nie tylko) na cztery różne sposoby. Zbiór oneshotów Kyousuke Motomi; rzecz raczej dla sympatyków autorki obeznanych z jej twórczością.
Recenzja / Opis
Mówi się, że w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Tak to już jest, że Amor lubi dopadać z zaskoczenia, siekąc strzałami w sposób niekonwencjonalny, byle wyprowadzić ofiarę z równowagi. Trzeba umieć odpowiednio przyjąć cios, żeby przypadkiem nie przegrać i nie stracić tego wszystkiego, co ledwie udało się zyskać. Bohaterki każdego z czterech oneshotów zebranych w tomik zatytułowany Seishun Survival podejmują gry, których stawki okazują się wystarczająco wysokie, by przegrana była dotkliwa. Ale spokojnie, one w żadnym razie nie zamierzają doświadczyć smaku porażki.
Pierwsza z historyjek, od której pochodzi tytuł tomiku, opowiada o uczestnikach letniego obozu. Nastoletnia Kiriko Maejima ma duszę przywódcy, nic więc dziwnego, że staje się osobą odpowiedzialną za przydział prac obozowych. Jednak zdaniem jednego z opiekunów przesadziła trochę, wysyłając dwie najmniej przystosowane do życia na łonie natury osoby w góry po zioła potrzebne do przygotowania obiadu. Tak więc bohaterka będzie musiała iść poszukać uroczej Hany i przemądrzałego Fujiwary, zanim tej dwójce stanie się coś złego. Z bliżej nieokreślonych przyczyn do Kiriko przyłącza się Satoru, który całkiem przypadkiem nie jest jej obojętny. Niestety ich misja kończy się klapą – co prawda znajdują maruderów, ale chwilę później cała czwórka skutecznie gubi się w lesie. Jak powszechnie wiadomo, góry nocą to niezbyt bezpieczne miejsce, bohaterowie będą więc musieli jakoś dotrwać do rana. Tego typu przeżycia zbliżają ludzi, prawda? Dla Kiriko będzie to także dobry test: czy rzeczywiście nadaje się na przywódcę?
Drugim rozdziałem jest Liar Love Letters. Ritsu Horikawa zrywa ze swoim chłopakiem i niedługo później ma okazję przekonać się, że słusznie postąpiła. Za sprawą przypadkiem podsłuchanej rozmowy dowiaduje się bowiem, jakie zdanie ma o niej rzeczony chłopak, Matsumoto. Nie może on znieść, że była dziewczyna nim pogardziła i wpada na paskudny pomysł: proponuje koledze, Shuueiowi Kido, że jeśli uda mu się zbliżyć do Ritsu, a potem ją wystawić, zapłaci mu 30 tysięcy jenów. Ponieważ stawka jest stosunkowo wysoka, grę postanawiają podjąć także inni koledzy Matsumoto. Na szczęście Ritsu jest na to przygotowana i bez skrupułów odrzuca ich wszystkich, tym bardziej, że stosują wyjątkowo tandetne metody. Wszystkich, z wyjątkiem Kido, który zdecydował się na krok bardziej romantyczny i subtelniejszy, czyli pisanie listów (niekoniecznie od razu miłosnych). Jemu Ritsu postanawia odpłacić pięknym nadobne i udawać, że niczego się nie domyśliła. Pytanie tylko, kto komu naprawdę zrobi na złość i kto na tej sytuacji gorzej wyjdzie? Z uczuciami to ostrożnie trzeba, łatwo wpaść we własne sidła…
Sword and Heart Dangerous Relationship jest historyjką nietypową, bo miesza elementy szkolnego romansu z… tematyką ninja. Shizumu Oogami wraz z bratem Hayate na kilka dni zostają sami w domu. Obawiają się trochę, bo już kilka razy ich dom odwiedzali niemile widziani goście: ninja, którzy najwyraźniej chcieli coś ukraść. Dotąd ich działania były udaremniane przez rodziców Shizumu, ale co będzie teraz, kiedy rodzeństwo zostało samo w domu? Co prawda dziewczyna jest kształcona na ninja od małego, ale czy poradzi sobie z bardziej doświadczonym przeciwnikiem? Któregoś wieczora pojawia się mężczyzna przedstawiający się jako Kousaku Yamada, podobno przysłany przez państwa Oogami (co potwierdza list, który otrzymuje Shizumu), by pomóc dzieciom chronić jakiś tajemniczy zwój z najpotężniejszą techniką ninja. Tylko czy Yamadzie naprawdę można ufać? Ten oneshot nie jest oczywiście pozbawiony pierwiastka romantycznego: Shizumu od bardzo dawna wzdycha do starszego do siebie Koutarou, który niegdyś pomagał jej w treningach. Niestety, nie widziała się z nim od bardzo dawna…
Ostatni z rozdziałów zawartych w tomiku nosi tytuł Otokomae! Beads Club: Never Dying Crow…!. Nietrudno zauważyć, że jest to swego rodzaju swobodna kontynuacja tomiku o Klubie Koralikowym (Otokomae! Beads Club) tej samej autorki. Ibuki i Takuma są już parą, jednak tym razem to nie ich dotyczyć będzie główny wątek. Pewna nieśmiała uczennica, Kurahashi, jest prześladowana przez zazdrosne koleżanki z klasy, ponieważ uwielbiany przez żeńską społeczność szkolną młody nauczyciel, Yamaoka, wyraźnie bardzo lubi dziewczynę. Aż za bardzo… W tym oneshocie autorka zdecydowała się poruszyć stosunkowo poważniejszy temat – molestowanie seksualne i to ucznia przez nauczyciela. Jak z problemem poradzi sobie słynny samorząd szkolny?
Jak widać, historie są mocno zróżnicowane. Jak zwykle w pracach Kyousuke Motomi bywa, łączy je mniej lub bardziej charakterna główna bohaterka. W gruncie rzeczy to ona gra główne skrzypce, bohater męski jest od tego, żeby ją wspierać lub stanowić motywacje do podjęcia konkretnych działań. Kiriko, Ritsu i Shizumu nie są specjalnie rozwiniętymi osobowościami, ale nie wpadają także głęboko w schematy, raczej balansują na ich krawędzi. Są pod wieloma względami przeciętne, ale w pozytywny sposób: ani przesadnie waleczne, ani irytująco ciapowate, zazwyczaj z miejsca budzą sympatię czytelnika. Ibuki to jeszcze inna sprawa, jej charakter rozwinięty został w Otokomae! Beads Club, a teraz jest jedynie konsekwentnie kontynuowany. Z pewnością to właśnie ona zasługuje na miano najbardziej zaradnej bohaterki, która wręcz nie może w miejscu usiedzieć, ale bierze sprawy w swoje ręce. Nic więc dziwnego, że panowie wypadają na tym tle o wiele słabiej, co nie znaczy, że źle. Po prostu pozostaje im niewielkie pole do popisu. Okazję, by się wykazać, ma w zasadzie jedynie Satoru, który doskonale wywiązuje się z roli wspierającego i służącego dobrą radą towarzysza. Teoretycznie ma ją także główny bohater Sword and Heart Dangerous Relationship, ale on akurat jako jedyny zrobił na mnie niezbyt pozytywne wrażenie: wypadł blado i nieciekawie.
Żaden z czterech oneshotów nie może pochwalić się szczególnym realizmem – teoretycznie nie zawierają żadnych nadprzyrodzonych elementów, nie są też przekombinowane, ale podkoloryzowanie życia widać wyraźnie, jak to w shoujo. Mimo to autorka uniknęła przesadnego słodzenia i uszczęśliwiania na siłę wszystkich postaci absolutnym happy endem. Pod tym względem najlepszy jest rozdział drugi, Liar Love Letters – opowieść ciepła i sympatyczna, o dojrzałym podejściu do tematu i bez zbędnego dramatyzowania. Niemal jak z życia wyjęta. Najgorzej moim zdaniem wypadł trzeci z oneshotów, Sword and Heart Dangerous Relationship – materiału jest tam po prostu za dużo jak na te pięćdziesiąt stron, wszystko dzieje się zbyt szybko i chaotycznie, stosowane rozwiązania bywają naiwne, a poza tym bieg wydarzeń można przewidzieć bez trudu. Wyszła mieszanka nie tyle niestrawna, co po prostu nieciekawa. Rozdział tytułowy to sympatyczna opowieść o nauce pracy zespołowej oraz odnajdywaniu się w roli odpowiedzialnego przywódcy grupy. Ostatnia z historii nie porusza oczywiście wspomnianego tematu molestowania ze śmiertelną powagą, ale względnie realistyczne – bohaterowie podchodzą do problemu odpowiednio, od razu przechodząc do działania, brak tu naiwnych rozwiązań z rodzaju „porozmawiajmy”. Za to należy się plus.
Kreska jest zwykle słabszą stroną mang Kyousuke Motomi. Nie inaczej ma się rzecz w przypadku Seishun Survival. Zawsze podobał mi się styl rysowania postaci, które są naprawdę urodziwe, ale nieprzesłodzone – zarówno panie, jak i panowie. Niestety, w samym komiksie nie mamy wielu okazji, by je podziwiać. Chociaż autorka poprawiła nieco warsztat w stosunku do poprzednich prac, nadal widać bardzo wiele uproszczeń (które niekoniecznie zawsze wyglądają źle, to także sposób na pokazanie emocji postaci, ale zdecydowanie nadużywany), zwłaszcza w bardziej dynamicznych scenach. Pod tym względem poszczególne rozdziały są mocno zróżnicowane – niektóre wypadają wyraźnie gorzej. O tle nie warto nawet wspominać, bo jak mówić o czymś, czego zwyczajnie nie ma? Elementy otoczenia pojawiają się wyłącznie wtedy, kiedy jest to niezbędne, bo przecież niemożliwe jest na przykład siedzieć w powietrzu.
Czy polecam? Oczywiście że tak, ale tylko tym, którzy nie oczekują wiele. Ot, kolejnego niewymagającego, ale sympatycznego shoujo. Ta pozycja zainteresuje pewnie jedynie fanów autorki, bo, szczerze mówiąc, tonie w morzu jej podobnych – całkiem niezłych, ale i przeciętnych. Ucieszą się ci, którym przypadło do gustu Otokomae! Beads Club – zawsze przyjemnie jeszcze raz poczytać o lubianych bohaterach. Seishun Survival to taka ciekawostka: można przeczytać i czas poświęcony temu tomikowi nie będzie stracony, ale równie dobrze można darować sobie lekturę.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Shogakukan |
Autor: | Kyousuke Motomi |