Ikigami
Recenzja
Takimoto Kazuko startuje w wyborach do rady dzielnicy. Kobieta od wielu lat bardzo angażuje się w swoją działalność, nie zważając na cenę, jaką za to płaci. Małżonek Kazuko – Nobutoshi, pełni rolę wykonawcy rozkazów żony, która cały czas wypomina mu, że to właśnie ona utrzymuje rodzinę. Natomiast jej syn Naoki już od najmłodszych lat żyje pod presją matki, która zawsze wpajała chłopcu, że wybryki, jakich się dopuszcza i złe oceny w szkole mogą popsuć jej karierę. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że chłopak odciął się od świata zewnętrznego i sądzi, że dla swojej rodzicielki jest zwykłym śmieciem. Czy Kazuko zmieni podejście do spraw rodzinnych, gdy dowie się, że Naoki dostał „ikigami”? Czy może zechce wykorzystać to do poprawy notowań przedwyborczych?
Iizuka Satoshi od najmłodszych lat miał pecha w swym życiu. Jego rodzice zginęli w wypadku, a młodsza siostra, Sakura, straciła w tym czasie wzrok. Jakby tego było mało, rodzeństwo zostało rozdzielone i umieszczone w różnych placówkach wychowawczych. Niemniej jednak w sercu Satoshiego zawsze znajdowało się miejsce dla Sakury, którą pragnął otoczyć opieką – ale by to osiągnąć, Satoshi kłamał i posuwał się do niezgodnych z prawem czynów. Czy chłopak przestanie kłamać, gdy otrzyma „ikigami”? A może jednak nie zrobi tego, aby w ostatnich godzinach swojego życia doprowadzić do poprawy sytuacji Sakury?
Czytając trzeci tomik Ikigami, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że fabuła z tomu na tom staje się coraz bardziej epizodyczna. Podobnie jak w poprzednich częściach komiksu dostajemy dwie historie, mające na celu ukazanie ludzkich postaw i zachowań w momencie, gdy dowiadują się, że im samym albo komuś bliskiemu pozostał zaledwie jeden dzień do śmierci. Problematyka przedstawiona w recenzowanym tomiku porusza tematy dobrze znane nie tylko z kartek papieru, ale również z codziennego, realnego życia. Pierwszym z nich jest niszczenie więzi rodzinnych i wykorzystanie każdej możliwej sytuacji dla osiągnięcia własnych korzyści, natomiast drugi porusza problem kłamstwa dla dobra ważnych dla nas osób. Nie muszę chyba wspominać o tym, że podobne motywy pojawiały się wielokrotnie nie tylko w anime czy mangach, lecz również w filmach i książkach? W głównym wątku fabularnym coś lekko się ruszyło. Fujimoto zaczyna mieć coraz większe wątpliwości dotyczące pracy doręczyciela „ikigami”, którą wykonuje, a nawet posuwa się do większych ingerencji w to, co robi i w konsekwencji naruszenia przepisów. Niestety, nie ma tego za dużo, ale miło zobaczyć, że pewne kwestie w tej materii zaczynają iść do przodu.
Od strony technicznej niewiele się zmieniło. Tomik został wydany w formacie większym niż standardowy i wszechobecny na polskim rynku mangowym. Papier, który posłużył do jego wydrukowania, jest miękki i śnieżnobiały, podobnie jak materiał użyty w przypadku okładki, choć przyznam szczerze, że mogłaby być nieco bardziej sztywna. Dwie rzeczy, które już od pierwszego tomu urzekły mnie w polskim wydaniu Ikigami, nie uległy zmianom. Chodzi mi o pozostawienie oryginalnej, japońskiej kolejności zapisu nazwisk i imion bohaterów oraz tłumaczenie wszelkich onomatopei na nasz język. Przyznam szczerze, że takie „szur”, „maz” czy „ścisk” czyta się, aż miło. Nie wyłapałem żadnych błędów językowych czy stylistycznych, chociaż niektóre słowa pozostawione w języku angielskim, jak choćby „leader”, spokojnie mogłyby zostać przetłumaczone. Reklam zabrakło.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Hanami | 6.2010 |
2 | Tom 2 | Hanami | 9.2010 |
3 | Tom 3 | Hanami | 18.11.2010 |
4 | Tom 4 | Hanami | 4.2011 |
5 | Tom 5 | Hanami | 10.2011 |
6 | Tom 6 | Hanami | 2.2012 |
7 | Tom 7 | Hanami | 4.2012 |
8 | Tom 8 | Hanami | 10.2012 |
9 | Tom 9 | Hanami | 4.2013 |
10 | Tom 10 | Hanami | 7.2013 |