Komentarze
Hanatsuki Hime
- Piękna! : nixa619 : 3.11.2013 15:55:26
- Urocze : Ellerena : 1.09.2013 12:45:13
- :( : Carnivall : 30.08.2013 16:06:09
- Całkiem fajna : Yuuki : 3.06.2013 22:50:36
- Dobra :) : Namida : 26.07.2012 00:41:38
- Hanatsuki Hime : Ignissa : 28.05.2012 21:04:42
- Hanatsuki Hime : Kawelia : 19.05.2012 02:28:26
- doza słodyczy : kri : 13.05.2012 14:08:21
- Bo z szatanami nigdy nie wie, oj nie wie się... : Salva : 10.05.2012 19:01:09
- Jedna z naprawdę bajkowych... : kawaii-neko : 12.04.2012 18:14:13
Piękna!
Urocze
Ładnie zarysowany wątek romantyczny, całkiem udane wstawki humorystyczne, czego chcieć więcej?
Po prostu nie warto nastawiać się na ambitną lekturę.
Bardzo polecam na chłodne jesienne wieczory.
:(
Całkiem fajna
FABUŁA ciekawa, ale mogli zrobić z tego coś więcej. Obyło się niestety bez „Wielkiego WOW”, a szkoda, bo z takiego pomysłu można było zrobić coś więcej.
Swoją drogą lekka historyjka, lekko bajkowy klimat, wszystko utrzymane w napięciu, ale niesamowicie przewidywalne. W sam raz na wieczór lub wolny czas, rozdziałów tylko 8 więc szybko i przyjemnie się czyta.
Ogólnie manga mi się podobała, ciekawa pozycja i warta polecenia. Zawiodłam się jednak tym, że nie zupełnie zrozumiałam koniec. Albo jestem taka głupia, albo po prostu źle na mnie wpłynęło czytanie mangi po godzinie 22 ;) Polecam.
Dobra :)
Hanatsuki Hime
Rysunki postaci oraz ubrań były dobrze wykonane, ale tło niczym nie zachwycało. Wyjątkiem były tylko „widoki” np. pałac, krainy czy momenty, w których główna bohaterka była ukazana jak tańczy.
Fabuła praktycznie nie istnieje, a jak już, to jest głęboka jak kałuża. Już na początku można przewidzieć jakie będzie zakończenie. Pełno jest „dramatycznych” zwrotów akcji, które mnie w ogóle nie wzruszyły, a wręcz rozśmieszyły swoim patosem. Nie pojawiają się tu żadne tajemnice, a jak już coś miało pewien potencjał na zaintrygowanie czytelnika, to zostało pokazane w jednym, z pierwszych albo już w pierwszym rozdziale. Miałam ochotę się wycofać się już na samym początku, ale łudziłam się że może coś ciekawego wyniknie później
I dżin o imieniu Thor? Proszę… Ja wiem, że twórcy mang lubią mieszać dziwne rzeczy, ale użycie imienia boga piorunów, który dla rozrywki polował na olbrzymy, przyczepić do czegoś, co przypomina dziecko rodem z barokowych malowideł w wersji mangowej? To jest już przesada.
Bohaterowie są schematyczni aż do bólu. Piękna dziewczyna, z tragiczną przeszłością i tajemniczy mężczyzna, który jej towarzyszy od kiedy była dzieckiem. Fakt, że się nie starzeje zdaje się nie docierać do Lys.
Przyznaję, że manga była utrzymana w konwencji baśniowej. Jednakże bądźmy szczerzy, jeśli chciałabym przeczytać baśń lub bajkę, to bym wzięła do ręki książki Andersena albo braci Grimm. W związku, z czym nie mam pojęcia dlaczego zaczęłam czytać tą mangę, ale wiem, że zmarnowałam tylko swój czas.
Zdecydowanie nie polecam.
Hanatsuki Hime
doza słodyczy
Bo z szatanami nigdy nie wie, oj nie wie się...
Kiedy zobaczyłam recenzję tytuł wydał mi się znajomy. Coś tam dzwoniło, ale nie wiadomo było gdzie. Wobec czego przeczytałam mangę i wtedy gdzieś w głębi jestestwa znalazłam przyczynę zjawiska. Otóż kiedyś ją porzuciłam. Dzisiaj czytając ją po raz drugi doskonale zrozumiałam dlaczego. Historia jest sztampowa niesamowicie. Typowy zły chłopiec, który zmienia się pod wpływem prostej‑ale‑oh‑jakże‑radosnej dziewczyny.
Niepokojący fetysz azjatyckich twórców do przedstawiania relacji romantycznych opiekuna i podopiecznej napawa mnie obrzydzeniem. To tak nie działa. Tak, wiem, anime czy mangę zaczyna się dla rozrywki i często nie‑oglądania tego co się ma na co dzień i w realnym życiu. Niemniej pewne zjawiska nie przestaną mnie fascynować i bulwersować. Już na starcie relacja romantyczna (zaznaczam to bo wszelkie inne w zupełności mnie satysfakcjonują, ba! relacja gdzie starszy chłopak/młody facet opiekuje się dzieckiem jest absolutnie urocza i zastanawiam się na ile dojrzałość psychiczna do macierzyństwa ma tu znaczenie w takim postrzeganiu podobnej relacji) pomiędzy bohaterami nieco ochłodziła moje uczucia do tego tytułu. Potem było tylko gorzej, nie pobiło to mojego rekordu sprzed kilku dni gdzie ziałam ogniem po przeczytaniu mangi, niemniej nie było to miłe spędzenie czasu. Rozwój wydarzeń mnie raczej irytował. Już litościwie pominę to ratowanie panienki w opałach, jak się jest naznaczonym znamieniem diabła to się tego do diabła (nomen omen) nie pokazuje całemu światu. A już zdecydowanie nie powinno się potem dziwić, że „o, a tu nas nie chcą, ależ dlaczego?!”.
Niewątpliwie manga ma potencjał i nie jest tragiczna (było nie było przeczytałam ją, a ja naprawdę mam często ciekawsze rzeczy do roboty niż czytanie szmiry), ale najwyraźniej mój spaczony gust wypiął się na urok Hanatsuki.
Jedna z naprawdę bajkowych...
Urocza manga
Urocze
A teraz moje wywody:
Kreska miła dla oka, nie jakaś megasuperwypasiona, ale bardzo ładna, podobała mi się :). Z początku trochę mnie gryzły zbyt małe dłonie i takie inne drobiazgi, ale z każdym rozdziałem kreska poprawia i upiększa się coraz bardziej.
Opowieść jest bardzo ciekawa, wciąga bez reszty.
Wydawało mi się, że kliknij: ukryte sekret głównego bohatera jest tak ułożony, że po jego odkryciu wszyscy czytelnicy zrobią wielkie: „WOW, jak to? Nie spodziewałam się, że on jest tym diabłem, jak to możliwe?!”. A tymczasem, jest to wiadome od poczatku… Wydaje mi się, że autorka chciała by tak wyszło (żeby nikt nie wiedział co ukrywa Siva). Nawet ja chciałam, żeby tak wyszło. Było by tak bardziej tajemniczo i ciekawiej. Więc jaki jest sens spoilerować pierwszym tytułowym rysunkiem?
Trochę mnie denerwowało powtarzanie na poczatku każdego rozdziału „jak zaczęła się historia”. No zrozumiałabym jakieś trzy pierwsze rozdziały pokazane w ten sposób, ale nie każdy!
Widziecie, ja zawsze muszę coś wygarnąć :D. Ale mimo to manga warta uwagi, polecam. :)
Rzadko kiedy można znaleźć tak śliczną mangę *-* Miałam ochotę śmiać się i płakać na przemian. Kreska, postaci, cała ta historia- majstersztyk *-*! Gorąco polecam!
x333
;]
mm