x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Będę się upierać przy Miaumurze XD
A Miya‑chan to już w ogóle… jak dziewuszka O.o De facto on tak wygląda <3 XD
Nie licząc tej profanacji, którą później z nim robią, a o której już wiem, bo mi już ładnie wygadały =o=' xD
Chcesz takiego do domu? No co za problem?
Czarno‑białego kota weź, nazwij Miaumiya i po problemie XD
(Brzmi jakbyś serio z niego kota robiła XD)
Re: MIAUMURA miało być xD
No tak, związku jeszcze nie ma, ale już widać, że się coś kroi. Ona już się przy nim płoni, on też już jakoś tak… a myślałam, że to będzie… no jakoś później, że najpierw się polubią, a potem będą rumieńce xD
Eee, że co??? kliknij: ukryte Nie no kuźwa, bez jaj ;_; Tylko nie to. To ja tego nie czytam, jak ona (że autorka) chce oszpecić najładniejszego głównego, jakiego od lat widziałam ;_; Do fanklubu się piszę, ale po tym to… ja nie wiem =_='...
Miaumiya xD
Piszę ten komentarz już jako baba bardzo wybredna i praktycznie nie czytająca normalnych romansów XD
1 tom „Horimiyi” kupiłam bez przekonania, słysząc mnóstwo dobrych opinii, no i w ogóle, że to shounen, a nie shoujo, więc musi być lepsze i tak dalej, i w końcu… przekonał mnie sam Miyamura. Tak na pierwszy rzut oka. Jest lepiej niż się spodziewałam (myślałam, że się zanudzę i nie zmogę nawet jednego tomu), a było dosyć zabawnie i uroczo, a mi więcej nie potrzeba. Ale z drugiej strony spodziewałam się trochę bardziej realnego związku, skoro tak ludzie go chwalili…
No więc tak – Miyamura jest świetny, przeuroczy i zabawny, dla mnie jak znalazł. Nie mogłam się z początku zdecydować, czy jest ładniejszy jako emo‑otaku czy jako wykolczykowane nie wiadomo co, ale w końcu chyba zdecydowałam się na drugą opcję ^_^ Podobały mi się sceny z Ishikawą, kliknij: ukryte wiecie tam z cyklu „Jak właśnie pomyślałeś, że chcę ci wyznać miłość, to masz w ryja” xD Ładne też było, jak Miyamura powiedział Hori na wycieczce szkolnej, kliknij: ukryte żeby tak nie wpuszczała chłopaków do swojego pokoju… Ekhem, ładnie wtedy wyglądał xD Scena z jajkami też zabawna, choć spodziewałam się czegoś lepszego – jakichś jaj (niedosłownych xD) z jajami (dosłownymi xD) w supermarkecie, jakiegoś biegania między półkami i przepychania się między ludźmi, a dostałam Miyamurę przeskakującego przez płot i tyle, no ale może to i lepiej, że nie było takich scen, pewnie by wyszły oklepane i mało zabawne.
Co do minusów… No Hori, co tu dużo mówić. Może nie jest aż tak głupia i irytująca jak większość głównych bohaterek, właściwie to jest całkiem znośna, ale spodziewałam się, że będzie „normalniejsza”. Dziewczę wygląda jako ta kura domowa całkiem ładnie i normalnie, a tragedię z tego robi taką, że się spodziewałam, że będzie wyglądała jak koszmar O.o Jak jakaś Yamato Nadeshiko z tego anime czy coś. Nawet na ulicy jej nie rozpoznają, jakby miała co najmniej mozaikę panoramiczną na gębie niczym ci Battle Loversi -.-' Jego już lepiej rozumiem, kolczyki i tatuaże nie są mile widziane w japońskich szkołach (ba, w naszych też pewnie nie bardzo), rozumiem, że się chłopak tym przejmuje, ale jej przejmowania się nie rozumiem wcale. No chyba że zwalić na jedno: Japończycy. Oni są dziwni i tyle xD Po drugie: hmm, pierwszy albo drugi rozdział, kliknij: ukryte a oni już sobie niebezpośrednio miłość wyznają. No tam, że chcieliby, żeby nikt inny nie widział ich drugich „postaci”. Jakby to obrócili w żart lub coś, to jeszcze, ale tu miałam wrażenie za szybko i w ogóle co to ma być?! No oczywiście, nie było to bezpośrednie wyznanie przy zachodzie słońca, ale i tak mi tam nie pasowało.
Po trzecie – kliknij: ukryte Miyamura dał jej się napić ze swojego kubka, a ta od razu panika, że o mój boże, niebezpośredni pocałunek! O Chryste =_=' Po kim jak po kim, ale po takiej dziewoi w wychwalanym shounenie spodziewałam się, że będzie normalniejsza, wzruszy ramionami i nie będzie robiła afery z takiej pierdoły. Po czwarte – nie wiem, po co ona zrobiła z niego kuzyna. Przecież jeśli chcieli ukrywać swoje drugie „wcielenia” to nie musiała tego robić, twierdziła, że są przyjaciółmi, nie parą, więc po co robić z niego kogoś innego? (Jeszcze jakby byli parą można by to lepiej zrozumieć w jakiś sposób…). No nie wiem, miałam wrażenie, że autorka zrobiła to tylko po to, by jakaś inna dziewoja mogła wzdychać do Miyamury.
Zdziwiłam się też, że kliknij: ukryte niby Miyamura tak chciał się ukrywać, a trzeci bodajże rozdział ten już wygadał Ishikawie o tatuażach xD No ale niech będzie, Ishikawa jest fajny, więc w sumie dobrze, że mu powiedział xD
Poza tym wciąż nie mogę uwierzyć, że Miyamura jest głównym bohaterem -.- Dawno nie widziałam tak ślicznego i fajnego, w większości mang to są brzydcy i niefajni, a ten „drugi” (o ile jakiś jest) jest i ładniejszy, i miliard razy fajniejszy od głównego. Tu chyba żadnego drugiego nie będzie. No Ishikawa jest niby, nie wiem, co z tego wyniknie, ale i tak wolę, o dziwo, Miyamurę xD No cóż, wyjątki tylko potwierdzają u mnie regułę. Fajna komedia ogólnie, ale do ich związku się nie umiem przekonać. Nie wiem, nie ma we mnie czegoś takiego jak „O Jezu, jaka urocza scena!”. Jest „O Jezu, jaki uroczy Miyamura!”, ale jakoś o nich dwóch tego powiedzieć nie umiem. Może to nastąpi później… póki co, i tak wolę yaoice xD Aczkolwiek jest dużo lepiej niż w większości szkolnych romansów. Nie miałam jakiegoś wyjątkowego facepalma ani wyjątkowo się nie zirytowałam. Jest nieźle. I chyba będę dalej kupować. A u mnie to komplement, bo zwykle nie umiem zmóc ani dwóch odcinków, ani jednego tomu czegoś takiego. Ejmen xD
Dostałam to przypadkiem...
No, anime widziałam chyba jeden odcinek. Najbardziej mnie uderzyła scena, którą powtarzali chyba z 5 razy w jednym odcinku, w dodatku tak nieudolnie narysowana, że głowa boli… O.o' W mandze na szczęście takich zbędnych powtórzeń nie ma. No ale…
a) kreska paskudna. Uwielbiam mangi o wampirach i stare mangi ze starą kreską, ale to jest po prostu paskudne ._. A ta główna bohaterka robi takie miny, jakby mówiła, stukając w mapę Huncwotów, „Uroczyście przysięgam, że knuje coś niedobrego”, i ani to ładne, ani pasujące do sytuacji. Niet, autor/autorka kompletnie nie umie mimiką twarzy operować.
b) Fabuła. Yyy…? Nie wiem, ciężko mi coś o tym powiedzieć, poza tym że jest po prostu nudne. Ani to śmieszne, ani interesujące, kompletnie mnie nie rusza.
c) bohaterowie. Jak wyżej. Nijacy. Niby nie miałam jakiegoś wielkiego facepalma podczas dialogów. Nie wydawało mi się, że coś jest infantylne i jakoś przebrnęłam. Ale nie.
Nie wiem, może w następnych tomach jest lepiej. Ale raczej się nie skuszę xD
Tłumaczenie by Ringo Ame bardzo dobre. Może mi coś tam z raz zgrzytnęło, ale generalnie nie narzekam. Po prostu ani kreska, ani fabuła, ani bohaterowie mi nie leżą xD.
Re: Polski podtytuł
Re: Polski podtytuł
Re: Ścieżki Młodości czy Orange?
O „Ao Haru Ride” się nie wypowiem, bo widziałam jeden odcinek i miałam dość O.o Licealne miłostki to już zdecydowanie nie dla mnie xD
Re: coś pięknego <3
Re: coś pięknego <3
Ja rozumiem, że życiowe, że aniołek itp., ale zdecydowanie bym wolała kliknij: ukryte „i żyli długo i szczęśliwie” ewentualnie „i żyli długo i szczęśliwie z Ericą”, nienawidzę, jak mangacy przedstawiają całe życie bohaterów… Ta wiedza była mi już niepotrzebna. A jeśli już potrzebna, to powinna być rozłożona na 1‑2 tomy, wtedy byłoby ciężko, ale przynajmniej bym se poryczała xD Dla mnie śmierć bohaterów jest dobra tylko wtedy, gdy jest pięknie pokazana, można pobeczeć itp., wtedy ma jakiś sens… dla czytelnika, oczywiście xD Ale tak naprawdę – cieszę się, że ten epilog był taki krótki… Jakbym miała TO czytać przez 1‑2 tomy, to chyba bym po dwóch rozdziałach rzuciła tę mangę w diabły… wraz z niczego niewinną komórką tudzież komputerem xD Tak więc dobrze się stało, że tak to skróciła xD (Duży spojler xD)
A mnie Kai tylko załamał tą kliknij: ukryte zdradą. Taka niby wielka miłość, True Love z wielkiej litery rodem z „Once Upa” [tylko sto razy ciekawsza od takiej Śnieżki i Księciunia xD], a tutaj takie coś… Przecież to nie miało żadnego sensu! Przyszedł se gościu, ledwie go Kain poznał – i hop do łóżka! No jakby go chociaż trochę znał, albo jakby się z Melem pokłócili i jakoś pod wpływem emocji mu to by wyszło… A tutaj takie bardzo mało logiczne to było, że nie wiedziała, co o tym myśleć i w szoku byłam xD (Nie aż taki wielki spojler xD) To chyba był ten słynny imperatyw odautorski, który po prostu mu to rozkazał, aby zwiększyć dawkę dramy, i tyle xD
coś pięknego <3
Zaczęłam czytać, bo
a) kocham stare kreski, a ta jest przeprzeprzeprześliczna
b) taka dobra recenzja xD (dziękuję za nią ;)
(Zaznaczam, że już dawno nie czytuję mang na Internetach, bo ani nie lubię, ani mi się nie chce, ale to… jak mnie wciągnęło, tak puścić nie chciało xD)
Nie ukrywam, że czytałam dla Mela (<3) – kij, że nawet mnie dobijało jego wieczne ryczenie, i tak byłam zachwycona tym aniołkiem xD, a Kaina z początku nie cierpiałam xD Za to JB mnie rozwalał xD Cudny gość xD Obok Mela też mój ulubiony xD
Faktycznie, trochę za dużo tej „dramy” było, ale i tak urok Mela i całej mangi po prostu mnie rozkochał w sobie xD Sam wątek „kryminalny” w tomach 3‑4 był dla mnie stresujący i ekscytujący zarazem – ale, owszem, mi się podobał, bardzo xD
Tylko…
To zakończenie ;_; No już ten „epilog” to nam mogła autorka darować… nienawidzę takich… (w recenzji też jest o tym mowa, więc to chyba nie spojler?). Mimo tego że był pod pewnymi względami genialny, wywalam go z pamięci. NIE BYŁO TEGO, NIE BYŁO! XD Och, od razu lepiej XD Jestem w dalszym ciągu w szoku i aż musiałam to napisać. Zdecydowanie jestem fanką komedii oraz dramatów z happy endami, to co mi tutaj zaserwowała autorka… aż serce pęka. No tak prawie, bo w końcu nie było aż tak źle <3
Nie umiem pisać komentarzy, za dużo subiektywizmu, za mało konstruktywności czy coś takiego =o='
Dla mnie manga genialna, chciałabym ją wydaną w łapkach <3 (Próżne marzenia, no cóż, trudno xD)
;3
Ze wszystkim się zgadzam, AS to najpiękniejsza manga o aniołach i demonach, jaką znam <3
<3
Tylko mam nadzieję, że te związki Akatsukowców się jakośw wyklarują, bo prawdę mówiąc, ja się już gubię kto z kim, kto kogo, po co, na co i dlaczego xD (Proszę mi nie odpowiadać, nie chcę spojlerów! o.o)
A do Pań Autorek chyba będę musiała się kiedyś odezwać… <3
Re: pamiętam, że nie pamiętam
Re: Tylko dla kociarzy