Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Eire

  • Avatar
    Eire 20.07.2015 23:40
    Re: Ilość tomów
    Komentarz do recenzji "Black Jack"
    I wydanie z lat '70 miało 25 tomów, obecne wydanie anglojęzyczne oparte jest na Akita Shuoen „Deluxe Edition” o 17 tomach
  • Avatar
    M
    Eire 21.06.2013 11:06
    Wszystko fajnie
    Komentarz do recenzji "Aż do nieba"
    Ale do jednego wielkiego przeinaczenia pani Ikeda się nie przyznała- widać nie przeszłoby jej przez gardło, że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Eire 21.06.2013 11:02
    Komentarz do recenzji "Mój drogi bracie..."
    Grisz, porównanie Ikedy i Saito pod względem angstu to jak stawianie obok siebie motywu śmierci w Szogunie i Dni Sodomy.

    Doniu, zależy co uznać za nieszczęśliwe zakończenie- z tego co pamiętam żadne nie było bezpośrednio dołujące i zawsze stwierdzałam, że inaczej się nie dało, bo zamiast pamiętne historii wyszłaby bajeczka. Angst dla mnie kojarzy się ze sztuką dla sztuki, niepotrzebnym piętrzeniem fantastycznych trudności- tymczasem w mangach Ikedy choć trudno o w pełni szczęśliwą postać wszystkie ich odczucia są jasną konsekwencją ich wychowania, psychiki i wyborów. Nie mówiąc o tym, że zazwyczaj bohater nawet jeśli chwilę sobie popłacze to szybko staje na nogi i nie daje się życiu.
  • Avatar
    Eire 9.09.2012 21:36
    Re: PUNCH THE HORSE!
    Komentarz do recenzji "Saga Winlandzka"
    W sensie, że  kliknij: ukryte  czy  kliknij: ukryte ?
    W sumie każdy z tych dwóch lepszy niż Jaustszomp.
  • Avatar
    Eire 27.06.2012 21:53
    Re: Pytanie...
    Komentarz do recenzji "Magic Knight Rayearth"
    Riyoko Ikeda jak 30 lat temu zobaczyła co wyprawia się z mangami na rynku amerykańskim dała ponoć bana na wydawanie jej prac w USA i mimo zmiany standardów nie daje się przekonać. Z drugiej strony to mocno starsza osoba, z bardzo emocjonalnym stosunkiem do swoich dzieł, a nie młode kobiety.
  • Avatar
    Eire 8.04.2012 20:12
    Komentarz do recenzji "Anne no Seishun"
    Źle pamiętasz. Ania nie pisała dla pieniędzy ale dla sztuki- to Diana, chcąc pomóc przyjaciółce wysłała opowiadanie na konkurs reklamowy.
    I Ania zdecydowanie nie jest koszmarkiem, choćby ze względu na nowatorskie opisanie psychiki dorastającej dziewczyny oraz ówczesnej mentalności a wszystko z dużą dawką humoru.
  • Avatar
    Eire 5.04.2012 19:44
    Komentarz do recenzji "Anne no Seishun"
    W kontekście jej życia rodzinnego (mąż z „depresją na tle religijnym”) zabrzmiało to bardzo głupio. Anię w końcowym stadium pisała dla pieniędzy- rachunki z czegoś zapłacić trzeba.
  • Avatar
    Eire 5.04.2012 18:47
    Komentarz do recenzji "Anne no Seishun"
    Autorka wie o czym pisze- te dwie części powstały jako ostanie, takie uzupełnianie dziur fabułą opowiadań (wydanych u nas jako „W stronę Miłośći”, „Panna Młoda Czeka”, ": Zapach wiatru”, „Takie jak Ania”), bo czytelnicy dalej chcieli Ani, którą autorka zdążyła znienawidzić.
  • Avatar
    Eire 3.04.2012 15:08
    Re: Suknie i kontynuacje
    Komentarz do recenzji "Anne no Seishun"
    Niestety (a może na szczęście) oprócz tego tomu autorka narysowała jeszcze tylko jeden komiks.
    Rilla przez swoją odmienność jest rzeczywiście jedną z lepszych książek LMM, co widać zwłaszcza w wydaniach anglojęzycznych- polskie tłumaczenie jest trochę odchudzone z różnych ciekawych fragmentów. Niestety był to też ostatni podryw LMM, bo dwie ostatnie książki odstają poziomem tak drastycznie, że zastanawiam się, czy mówią o tej samej rodzinie.
  • Avatar
    Eire 2.04.2012 11:16
    Komentarz do recenzji "Shitsurakuen"
    Dziewczyny przez kilka lat były gnojone i gwałcone- jeśli nawet dostaną tą prestiżową robotę, to jakim cudem będą w stanie funkcjonować w społeczeństwie nie mówiąc o cieszeniu się nową pozycją bez odchyłów typowych dla ludzi z dużą traumą.

    Z haremetkami miałam ten problem, że po pierwszym wystąpieniu każdą z nich przejrzałam na wylot- powody i historia to w takich komiksach standard, nie dodatek. Tutaj te powody i historie były aż nazbyt oczywiste. Sora jak słusznie zauważyłaś, była naiwna przez całą mangę- wszystko co przeszła nie zmieniło w niej nic kompletnie. Co więcej pokazane jest, że gdyby nie starsi i mądrzejsi to guzik by mogła. Tymczasem autor odwołuje się do opowieści o dojrzewaniu i buncie, co jeszcze dodatkowo pogrąża zarówno historię jak i bohaterów.
  • Avatar
    Eire 10.03.2012 17:27
    Re: Rozbudowany, ale nieuporządkowany komentarz
    Komentarz do recenzji "Berserk"
    Ad) 1- Baron się nie liczy, bo już raz podpisał cyrograf, więc tak czy owak szedł do piekła. Chodzi mi o sytuacje, kiedy ktoś odmawia za pierwszym razem.

    Jeśli chodzi o drugą wersję- nie sądzę, by to było dobre dla niej. Raczej wieszczę jej spokój w śmierci, jak już Miura oderwie się od Warcrafta i zastanowi się co z tymi fantami zrobić:)
  • Avatar
    M
    Eire 28.02.2012 20:49
    Chodzące kompostowniki atakują!
    Komentarz do recenzji "Gyo"
    Anime raczej mnie rozbawiło, zerknęłam więc na mangowy pierwowzór. Zerknęłam- długie toto nie jest, tekstu mało. I dobrze, bo więcej bym chyba nie zdzierżyła.

    Pozytywnie zaskoczyło mnie zakończenie, wątek wujka- naukowca zaciekawił. Szkoda tylko, że  kliknij: ukryte . Niestety tych zalet nie równoważy to, co musiałam znieść w pierwszej części mangi.

    Horror ma to do siebie, że czytelnik powinien odczuwać sympatię dla bohatera, choćby okruszek, bo inaczej zamiast się bać zastanawia się jak tym kreaturom wskazówkę kogo zabić. W wypadku OVA zmiana charakterów wyszła temu dziełku na dobre- dwie koleżanki Kaori razem do kwadratu nie irytowały mnie tak jak jej mangowe wcielenie. Borze, niech ktoś coś z nią zrobi, bo zabiję i uwolnię bohatera od tej zgagi. Złośliwie dodam, że żyjąc w mieście powinna się na pewne smrody uodpornić. Jej wrzaski i miny biednej księżniczki zabijają całą lekturę, a ich wspomnienie nawiedza bez wątpienia smutne sceny końcowe. I po coś się męczył, chłopie?
  • Avatar
    M
    Eire 8.12.2011 17:43
    Na łeb, na szyję
    Komentarz do recenzji "Helter Skelter"
    Uwaga odnośnie rysunku- moim zdaniem biorąc pod uwagę tematykę wcale nie jest dziwny. W końcu pokazuje świat niby atrakcyjny, ale jednocześnie zepsuty do granic. Nie „piękny”- to atrakcyjna pozłotka pracowicie naklepana na to co szpetne i miękkie, by pomachać z daleka do ludzi. Sprzedawać marzenia i jednocześnie rzucać na przemiał swoje ofiary.

  • Avatar
    Eire 5.12.2011 23:24
    Re: Rozbudowany, ale nieuporządkowany komentarz
    Komentarz do recenzji "Berserk"
    Tylko jaki happy end? Dla ludzi Midlandu może to być  kliknij: ukryte , co dla fanów byłoby nie do przełknięcia. Dla nas byłaby to sprawiedliwość dziejowa, która z kolei pogrążyłaby świat w chaosie.

    Jeśli uznamy, że  kliknij: ukryte  pozostaje nam parę osób, które mogą go jakoś roztegować. Bo IMHO spiritus movens wcale nie będzie Guts. On postawi raczej kropkę nad i. Albo będzie miotał się po scenie, a ratunek przyjdzie z najmniej oczekiwanej strony.
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    M
    Eire 5.12.2011 22:06
    Rozbudowany, ale nieuporządkowany komentarz
    Komentarz do recenzji "Berserk"
    Berserk wielką mangą jest. Tak wielką, że trzy razy podchodziłam, zanim zabrałam się na dobre. Po raz pierwszy odstraszyły mnie pierwsze odcinki anime, po raz drugi stwierdziłam, że jak chcę tragedii to mogę włączyć Wiadomości. Za trzecim razem tomiki same weszły mi w ręce- przyznacie, że takiego obrotu sprawy się nie lekceważy.

    Chciałabym omówić wszystko i nie wiem od czego zacząć? Od rysunku, który doskonale oddaje zmiany nastroju, świetnie odwzorowując zarówno ruch miecza jak i hafty sukienki? Od doskonale zbudowanego świata? A co mi tam, zacznę od początku. Od bisha nad bishe, którego, gdyby umiejętności pozwoliły, wyhaftowałabym sobie na poduszce, chusteczce i torbie na książki.

    Miałam ten komfort, że czytałam bez spojlerów. Naiwna czytelniczka po raz kolejny dała się nabrać na znany schemat. Pokażmy, że jest źle. OK, widziałam. Pokażmy, że kiedyś było dobrze. Pewnie gdyby jakiś magiczny portal wessał mnie do Midlandu to na dwóch łapkach pobiegłabym służyć pod dowództwem Gryffitha. To było piękne. Cudowne. Śliczne. Pokażmy, jak się zepsuło. Skutek był taki, że po  kliknij: ukryte rzuciłam czytanie w diabły i obraziłam się na autora. Jak on mógł mi to zrobić? Wziąć i tak po prostu zepsuć chodzący ideał?

    Boczyłam się ładnych parę lat, ale gdy znowu wzięłam mangę do ręki odwołałam wszystko, co wysmarkałam, czytając tamte rozdziały.  kliknij: ukryte od początku był jakiś nie taki. Tylko ja byłam ślepa. W końcu oni zawsze tacy są. Amoralne dranie mają wszystkie kwalifikacje na tych dobrych- piękno, charyzmę, inteligencję. Ludzie zrobią dla nich wszystko. A oni od dobrych różnią się jedynie tym, że wiedząc o tym, paskudnie to wykorzystają. Na ten moment  kliknij: ukryte ma dwie możliwości- albo upadnie na pysk, albo zostanie mesjaszem na amen, czczonym i uwielbianym i tylko czytelnicy będą pamiętać o lesie mieczy na wzgórzu.

    Guts taki interesujący się nie wydawał- swój chłop, mniej do pitki, zdatny do wybitki. Z początku trochę w cieniu Gryffitha, potem coraz bardziej interesujący. Wzrusza, nie będąc jednocześnie pipą totalną. Mogłabym rozpisywać się długo- ale po co piać peany, które już dawno zostały spisane? Wszyscy tacy waleczni, ale w walce bezradni, choć nie do końca. I te wszystkie mrówcze zatargi i ludzkie sprawy, które okazują się być niczym w obliczu postanowień losu. Albo raczej zdają się niczym- bo ciągle gdzieś jest furtka, że jednak się może udać. W atmosferze ciężkiej jak sto kowadeł.

    Z drobiazgów- podoba mi się, że Miura pamiętał, że nie zawsze silniejszy/lepiej uzbrojony wygrywa. Wystarczy chwila nieuwagi, zawahanie, patyk w oko i już wszystko można zmienić.

    Niestety ostatnie chaptery trochę straciły pary. Ostatni arc jakby z innej opowieści. Porzuciliśmy to co ważne i miotamy się po morzu, niczym w erpegu. Ufam jednak, że autor ma pomysł, jak to wszystko poprowadzić.

    I dwa pytania.

    Czy w historii ktoś odmówił przyjęcia w poczet Apostołów? Niby jest tu konieczna wola wzywającego, ale zdanie można zmienić w ostatniej chwili. Co jeśli ktoś się rozmyśla widząc taką ofiarę? Co jeśli w ich miejsce ofiaruje siebie?

    I tradycyjnie- jak na dziś dzień obstawiacie zakończenie?




  • Avatar
    M
    Eire 28.11.2011 14:09
    Po 19 rozdziałach
    Komentarz do recenzji "Opowieść Panny Młodej"
    To jest piękne. Nie przesłodzone, uproszczone śliczne moe, ale piękne. Zachwycające drobiazgowością, nieco uładzonym, ale bardzo realistycznym rysunkiem świata. Bez względu na to, czy mamy do czynienia z bohaterką, haftowanym pasem, czajniczkiem na ogniu czy zwiniętą do ataku żmiją.

    Autorka podobnie jak w Emmie nie odpuszcza pod względem faktograficznym, ale zadanie ma o wiele trudniejsze- zamiast dobrze znanej i opisanej wiktoriańskiej Anglii mamy do czynienia z o wiele dzikszym i tajemniczym brzegiem Morza Kaspijskiego (wnioskuję, że z czasów Wojny Krymskiej). Rozkręca się powoli, ale już czuję, że polubiłam większość postaci i z niecierpliwością czekam na dalsze rozdziały.
  • Avatar
    Eire 18.10.2011 13:09
    Komentarz do recenzji "Glass no Kamen"
    Niestety aktorka nigdzie nie przekracza granic dobrego smaku.
  • Avatar
    Eire 18.10.2011 07:53
    Komentarz do recenzji "Glass no Kamen"
    Jacy kochankowie? Ten cały „romans” istniał tylko w ich głowach i całe szczęście. Jest w pewnym sensie siłą napędową, miał różne koleje losu, ale nadal pozostaje w większości korespondencją.
  • Avatar
    Eire 17.10.2011 22:20
    Komentarz do recenzji "Glass no Kamen"
    Uwaga, poniższa opinia zawiera sporą dawkę subiektywizmu.

    Nie, romans nie może być nazwany „pobocznym wątkiem”, bo podporządkowany jest ściśle głównemu celowi, którego rozwinięcie powoli acz pełznie do przodu.
  • Avatar
    Eire 17.10.2011 18:28
    Komentarz do recenzji "Glass no Kamen"
    Przetłumaczone 30parę.
    Napisałam w recenzji, czego można się spodziewać i jeśli uważasz, że brzmi to interesująco to czytaj śmiało. Jak się znudzi po 20 tomach, to zawsze będziesz o te tysiące stron dobrej zabawy do przodu:)
  • Avatar
    Eire 8.10.2011 18:52
    Re: GM
    Komentarz do recenzji "Glass no Kamen"
    Dziękuję, niechcący przekwalifikowałam Ayumi na piosenkarkę:)
  • Avatar
    Eire 25.09.2011 09:47
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Saga Winlandzka"
    Dziękuję:)

    Sama nie obraziłabym się, gdyby nawiązań do kultury Wikingów było więcej. Zwłaszcza żal kwestii społecznych- w końcu to jedyne chyba średniowieczne społeczeństwo, gdzie panowała równość płci. Niestety autor postawił bardziej na historię przygodową niż społeczną, co trochę uwiera- tam, gdzie odsłania fragmenty budowanego świata widać, że ma dużą widzę. Miejmy nadzieję, że się trochę poprawi :)
  • Avatar
    Eire 24.09.2011 17:16
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Saga Winlandzka"
    Rzeczywiście, skald pasowałby lepiej. Epokę Wikingów znam raczej pobieżnie, ale z tego co mi wiadomo na przełomie X\XI wieku byli dość znaczącymi graczami na europejskiej arenie.

    Mógłbyś wytłumaczyć, dlaczego nie przekonuje cię kreacja bohaterów?
  • Avatar
    Eire 18.09.2011 19:55
    Komentarz do recenzji "Iryuu: Team Medical Dragon"
    Nie. Pozytywistów. Tych, przy których Orzeszkowa zstaje się mistrzynią suspensu.
    Pierwszy rozdział rzeczywiście sugeruje, że dostaniemy coś ponad wyliczankę problemów, ale potem nie idzie tego czytać. Po 30 odcinkach fabuła zaskoczyła, ale dziwię się, że ktoś dotarł do tego momentu.
  • Avatar
    Eire 16.09.2011 15:12
    Re: Proszę o spoiler
    Komentarz do recenzji "Berserk"
    Po tym jak  kliknij: ukryte . Brakowało jeszcze, żeby chomiki im zdechły.