x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Fajne tylko... szkoda
A ja napiszę tak
Trochę razi ten nowy styl Clampa – wysokie, chude postacie z powydłużanymi kończynami, ale bardzo szybko idzie się do tego przyzwyczaić, skupiając się później już przede wszystkim na fabule.
Początkowo akcja dzieli się na wątki(światy), które po sobie następują – coś zaczyna się w jednym świecie i w tym samym się kończy (nie licząc relacji między bohaterami), dopiero po Tokyo następuje ciągłość. Ale nic w tym złego, czytelnik jest zafascynowany przygodami związanymi ze zdobywaniem piór, by później się dowiedzieć, że wogóle o to nie chodzi, co jeszcze bardziej zaciekawia. Akcji jest dużo, mnóstwo zagadek, mało statyczności kliknij: ukryte (chociaż w Infinity jej nadmiar i dłużyzny trochę denerwowały).
Tak jak napisałam wcześniej, postaci idzie szybko polubić, aż żal się z nimi żegnać kończąc lekturę. Przyprawiona komediowymi zagrywkami czasem niemal rozbawiała mnie do łez, szczególnie Fay i Mokona.
Ale przyznać muszę, że pod koniec akcja tak się gmatwa, że nie sposób związać koniec z końcem. Myślę, że po prostu chodziło o to, by nie powtarzać schematów, czegoś, co sprowokowało by czytelnika do myśli „ale coś takiego już było!” żeby, po prostu, się nie zawiódł po tylu tomach. Myślę, że wyszło nawet nieźle, ale jednak nie niesamowicie jak wszyscy oczekiwali. Mimo to, ta manga jest moją ulubioną i mimo nielicznych minusów raczej na dłuuugo nią pozostanie. :)
Naprawdę polecam wielbicielom magicznych przygód!
Ech...
A anime ma wiele do życzenia… strasznie przeciętne i, jak ja to określam: „zepsute”. Wogóle nie ma tej iskry, którą posiada manga, a mimo to przedstawia dokładnie tą samą historię. Nurtuje mnie myśl: „Jak z takiej ciekawej i ślicznej mangi, można zrobić takie nudne i brzydkie anime?!” Ciągle nie mam odpowiedzi…
Jak już napisałam wcześniej – kreska – cudowna. No może nie genialna, jakaś bajerancka, ale typowo mangowa. Postacie z poczatku są młodsi i to doskonale widać, z czasem zmienia się ich wygląd wraz z ubiegiem lat. Oraz szczególnie piękne oczy Rune'a. <3
Cóż, myślę, że manga nie jest dla każdego, więc nie każdemu się spodoba, potrzebuje jedynie trafić do tej odpowiedniej grupy czytelników.
Z pewnością na pełną ocenę 10/10 nie zasługuje, dałabym 8/10, ale dlatego, że darzę ją sentymentem, wskakuje oczko wyżej, bo trafiła do mnie i pod mój gust (tzn. słodki romans w otoczce z fantasy). :)
Re: a przepraszam
MeruPuri
X
A postaci? Czego się można spodziewać po Clampie? Kreska jest… śliczna! Jednym słowem arcydzieło!
Mimo wszystko, po przeczytaniu pierwszych tomów mangi, byłam zachwycona do momentu pierwszego punktu kulminacyjnego. Czytałam dalej, ale później już czytanie sprawiało mniej przyjemności… Tak jakoś zaczęło trochę nudzić… Aż tu nagle pod koniec znów akcja rozkręciła się i fabuła znów wciągła na dobre! Szkoda, że manga, nie została do końca wydana. Tak mnie teraz ciekawi zakończenie! Ale trudno, może kiedyś dokończą. :)
Przeczytane :)
Mnie, jako miłośniczce fantasy bardzo przypadła do gustu. Nie było rzeczy, które gdzieś kiedyś widziałam i wątków o których już słyszałam, ale czytając wydawała mi się takim jakby preludum do kliknij: ukryte Magic Knight Rayearth. Chociaż chciałabym by była nieco dłuższa… Jak dla mnie skończyła się za szybko…
Postaci nie są rysowane rewelacyjnie, ale bardzo sympatycznie, fabuła jest nawet wciągająca, ale to zależy dla kogo :)
Polecam miłośnikom mang fantasy.
Bardzo fajne
Mimo wszystko widać jak z mangi na mangę zmienia się styl rysowania autorki. Ten akurat bardzo mi się spodobał. Ach… aż mi szkoda, że daję niższą ocenę, ale dałabym wyższą gdyby Tanemura zrobiła dłuższą serię o Mistress Fortune. Naprawdę fajna i sympatyczna manga. Z pewnością kiedyś do niej wrócę, i to nie raz :)
Zwyczajne
Uwielbiam mangi Ariny, ale ta najmniej przypadła mi do gustu – oczywiście nie mówiąc tutaj, że jest najgorszą mangą. Oczywiscie, wielu może ona się spodobać, ale w moim rankingu jest ona na ostatnim miejscu wśród mang Tanemury. Hmmm, może powinnam przeczytać ją jeszcze raz. :)
Pozytywnie
Na początku denerwowało mnie trochę przesadnie komediowo przedstawienie złości Watanukiego i innych takich… Ale później, gdy już poczuje się klimat to wogóle przestaje razić, wręcz rozbawia na plus. Historia przedstawiona w anime nieco się różni kliknij: ukryte (tam jest zupełny brak połączenia z Tsubasą) i dlatego lubię ją mniej od mangowej. Z resztą zawsze manga jest lepsza od anime, zupełnie jak książka lepsza od adaptacji filmowej – tak już jest i koniec xD
:)
Fajne
Całkiem ciekawe
Ouran