Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Vampire Knight

Tom 4
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2010
ISBN: 97-8836-1023-70-8
Liczba stron: 190
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

W zespole szkół KUROSU niebawem ma się odbyć bal, w którym uczestniczyć będą mogli zarówno uczniowie klas dziennych, jak i nocnych, czym oczywiście zachwyceni są przede wszystkim ci pierwsi. Pojawia się jednak pewien problem: klasa, która uzyska najniższą średnią z testów poprzedzających bal, zajmie się jego organizacją i obsługą gości. Dla nikogo chyba nie będzie niespodzianką fakt, że Yuki z reguły ma raczej kiepskie wyniki i zaniża średnią klasową, w związku z czym koledzy i koleżanki naciskają na nią, żeby przyłożyła się do nauki. Oczywiście dziewczyna stara się tym bardziej, ale należy pamiętać, że takie, a nie inne oceny otrzymuje nie bez powodu. Natomiast Zero nie opuszczają złe przeczucia względem Marii Kurenai, które szybko okazują się uzasadnione. Yuki po raz kolejny ignoruje ostrzeżenia, tym razem padające ze strony Zero i dotyczące nowej uczennicy, co kończy się wplątaniem głównej bohaterki w nieciekawą sytuację i zawarciem nietypowej umowy…

W tomiku czwartym dochodzi także do nieoczekiwanego rodzinnego spotkania, pozwalającego czytelnikowi dokładniej poznać przeszłość Zero. Tym samym pojawia się nowy bohater, któremu przyjdzie odegrać ważniejszą rolę w nieco dalszych tomach mangi. Można powiedzieć, że klimat coraz bardziej się zagęszcza, a (głównie za sprawą końcówki ostatniego rozdziału) akcja nareszcie zdaje się zmierzać w jakimś konkretnym kierunku. Krótko mówiąc: mrok, mrok i jeszcze raz mrok, zwłaszcza pod koniec. Oprócz treści właściwej w tomiku znalazł się krótki rozdział bonusowy, w którym Aido po raz kolejny manifestuje swoje uwielbienie względem Kaname, stała już rubryczka „Wstęp wzbroniony dla zbroczonych” (jedno i drugie stara się być humorystycznym dodatkiem do całości) oraz fanarty, a właściwie fanart w liczbie jednego, stanowiący jedyny dodatek od polskiego wydawcy.

W kwestii polskiego przekładu… Z wielką przykrością muszę powiedzieć, że jest z nim jeszcze gorzej niż w poprzednim tomiku. Miałam nadzieję, że będzie to jednorazowa wpadka, ale wszystko wskazuje na to, że zmiana tłumacza serii nie służy. Sztuczność, o której wspominałam poprzednio, jeszcze się nasiliła. Wiele zdań brzmi tak, jakby zostały powiedziane po japońsku, ale polskimi słowami. Niestety, żeby być tłumaczem, trzeba nie tylko znać dobrze język obcy, z którego robi się przekład, ale też swój język ojczysty. Potrzebne jest pewne wyczucie językowe, którego tutaj zabrakło. Co więcej, tego typu błędy tłumacza powinna poprawić redakcja, która w tym przypadku zawiodła na całej linii – co z tego, że zdania nie zawierają błędów ortograficznych i prawie żadnych interpunkcyjnych, a więc teoretycznie są poprawne, skoro brzmią sztucznie? Miło byłoby, gdybym mogła przeczytać mangę, za którą przecież zapłaciłam, bez ciągłych zgrzytów i zastanawiania się, o co tak naprawdę chodziło. Do tego dochodzą takie kwiatki, jak uznanie wyrazu „jak” za synonim „gdy” tudzież „kiedy” – nawet jeśli występuje on w takiej funkcji w mowie potocznej, tego typu błąd nigdy nie powinien zdarzyć się w druku. Tym bardziej, że w pewnym momencie wyraża się w ten sposób Aido, o ironio, arystokrata! Swego czasu miałam do czynienia z fanowskim tłumaczeniem Vampire Knight i muszę powiedzieć, że prezentowało (niewiele, ale jednak) lepszy poziom niż oficjalne wydanie. Wstydź się Waneko, wstydź!

Dobrze, że przynajmniej strona czysto techniczna jest bez zarzutu. Biały papier, będący już standardem polskich wydań, dobry druk. Obwoluta moim zdaniem prezentuje się bardzo ładnie, zwłaszcza z przodu – pewnie głównie dzięki ciekawej perspektywie. Jedynie numeracja stron jak zwykle kuleje (tym razem pojawiła się aż trzynaście razy), co niezmiennie mnie irytuje, ale przypuszczam, że niewielu czytelników zwróci na to uwagę.

Czwarty tomik Vampire Knight uważam za kompletną pomyłkę pod względem przekładu. Tu już nawet nie chodzi o (niemałą względem poprzednich mang Waneko) cenę wynoszącą 18,90 zł, w końcu ostatnimi czasy wszystko drożeje. To jest „jakość”, za którą nie powinno się w ogóle oczekiwać zapłaty, bo całość należałoby jeszcze raz gruntownie sprawdzić i poprawić. Tym samym nie ma mowy o jakiejkolwiek przyjemności płynącej z czytania – zostaje ona skutecznie zamordowana ciągłymi zgrzytami językowymi. Pewnie inaczej by to wyglądało, gdyby chodziło o tytuł z wyższej półki, ale mówimy o czymś na poziomie niewiele powyżej przeciętnego. Z tego względu, wyłączając wierne fanki, nie mogę tomiku polecić nikomu. Jeśli chcecie przeczytać shoujo o wampirach, sięgnijcie po lepszą nie tylko pod względem tłumaczenia Karin. A jeżeli już ją czytaliście i macie niedosyt babskich komiksów, polecam poszukać wśród wcześniej wydanych albo spróbować znakomitego pod wieloma względami Ouran High School Host Club.

Yumi, 28 maja 2011
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 1.2010
2 Tom 2 Waneko 4.2010
3 Tom 3 Waneko 9.2010
4 Tom 4 Waneko 10.2010
5 Tom 5 Waneko 1.2011
6 Tom 6 Waneko 3.2011
7 Tom 7 Waneko 5.2011
8 Tom 8 Waneko 7.2011
9 Tom 9 Waneko 9.2011
10 Tom 10 Waneko 11.2011
11 Tom 11 Waneko 1.2012
12 Tom 12 Waneko 3.2012
13 Tom 13 Waneko 5.2012
14 Tom 14 Waneko 7.2012
15 Tom 15 Waneko 9.2012
16 Tom 16 Waneko 11.2012
17 Tom 17 Waneko 3.2013
18 Tom 18 Waneko 8.2013
19 Tom 19 Waneko 2.2014