One Piece
Recenzja
Po szybkiej ewakuacji z Alabasty Słomkowi wyruszają w dalszą drogę, pozostawiając za sobą odbudowujący się kraj, lekko zirytowaną tę część marynarki, której nie udało się ich złapać i oczywiście wyższe nagrody za głowy Luffy’ego i Zora, ogłoszone po ostatnich wydarzeniach przez dowództwo marynarki. Wkrótce, ku zaskoczeniu załogi, okazuje się, że na pokładzie „Going Merry” znajduje się pasażer na gapę, który domaga się przyjęcia go do załogi Słomkowych. Jakby tego było mało, nagle z nieba prawie na nich spada wrak statku, pojawiają się „poszukiwacze skarbów”, a log pose, zamiast przed siebie, nagle zaczyna wskazywać w górę. Co gorsza, w pobliżu krążą prawdziwe potwory, a jedyne miejsce, gdzie można zdobyć jakąś informację, to pobliska wyspa Jaya z niesławnym Mock Town, gdzie rządzi pieniądz i piraci.
Bardzo mi się spodobało płynne przejście od wydarzeń tomu poprzedniego do nowej przygody. W pierwszym rozdziale definitywnie zamyka się wątek związany z Alabastą i jej mieszkańcami, zaś w kolejnych zostają przedstawieni nowi bohaterowie, nowe miejsca i nowe perypetie Słomkowych. Podziwiam także inwencję autora w wymyślaniu kolejnych usoppowych (i nie tylko) cudów techniki oraz umiejętność przekazania jednym kadrem sedna wydarzeń. Naprawdę, wbrew powszechnie panującej opinii, Luffy nie jest idiotą.
Tom 24. zawiera dziesięć rozdziałów, z których osiem otwierają kolejne plansze „Podwodnego spaceru Hachyka”, a dwa pozostałe rozpoczynają się dwustronicowymi ilustracjami z cyklu „Codzienne życie Słomkowych”. Na początku tomu znajduje się jak zwykle streszczenie dotychczasowych przygód bohaterów i krótkie notki biograficzne. Tym razem tylko pięć rozdziałów kończy tradycyjny „Kącik pytań do autora”, a dodatkowo na stronach 66 i 126 znajdziemy minigalerie fanartów nadesłanych przez czytelników. Ostatnie trzy strony tomiku zajmuje „Drugi ranking popularności postaci”, w którym pierwsze trzy miejsca zajęli Luffy, Zoro i Sanji.
Ze względów na ograniczenia objętościowe, w 24. tomie zabrakło miejsca na posłowie tłumacza, dlatego wydawnictwo J.P.Fantastica zdecydowało się umieścić je w swoim profilu na Facebooku, z dodatkową informacją, iż znajdzie się ono także w tomie 25. Rzeczone posłowie zawiera informacje o nowych nazwach technik i owoców oraz zapisie wyrażenia „prawdziwy poneglyph”, a także wyjaśnienie przyczyn wyboru takiego, a nie innego tłumaczenia pseudonimów Masiry i Shoujou. Na stronie 200. uważni czytelnicy mogli zauważyć także parafrazę Pana Tadeusza, a w posłowiu tłumacz wyjaśnia, dlaczego zdecydował się zastosować lokalizację tekstu, który w oryginale był parafrazą cytatu z powieści Kraina śniegu Yasunariego Kawabaty, mało znanej polskiemu czytelnikowi.
Zastrzeżeń do jakości wydania nie mam, cieszy spis treści, numeracja stron, ciemny tusz i jasny papier, a do „przystrzyżonych” onomatopei i dymków chyba zaczynam się przyzwyczajać. I czekam na kolejny tomik przygód Słomkowych.
Tomiki
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
89 | Tom 89 | J.P.Fantastica | 8.2024 |
90 | Tom 90 | J.P.Fantastica | 9.2024 |
91 | Tom 91 | J.P.Fantastica | 11.2024 |