One Piece
Recenzja
Okazuje się, że rewelacje o prawdziwym ojcu Ace’a, ujawnione przez admirała, nie są dla Luffy’ego niczym nowym, w przeciwieństwie do reszty otaczających go piratów. To, że Ace traktuje Białobrodego jak ojca, także ma bardzo proste wyjaśnienie – po prostu Białobrody do wszystkich swoich podwładnych odnosi się jak do synów. Nie zmienia to faktu, że nawet wśród jego „dzieci” znajdą się zdrajcy (nie szukając daleko – Czarnobrody).
Wspominki wspominkami, ale czas zacząć wielką bitwę (oczywiście transmitowaną na cały świat i mającą pokazać, jak Marynarka miażdży przeciwnika). Do walki stają: prawie pięćdziesiąt załóg pirackich z Białobrodym i pozostałymi Imperatorami na czele, Admirałowie Marynarki, Królewscy Wojownicy Mórz, żołnierze marynarki (szczerze mówiąc – tak zwane mięso armatnie), olbrzymy po obu stronach, a na koniec zbiegowie z Impel Down z Luffym na czele.
Bitwa jest ogromna, podstępna, krwawa, bezlitosna i, jak stwierdza Don Flamingo – w jej wyniku powinna nastać powszechna sprawiedliwość. Oczywiście, według zwycięzców, za których uważa już teraz Marynarkę. Zgodnie z rozkazem Admirała Sengoku, mają zginąć wszyscy bez wyjątku, nawet zaplątani przypadkiem w testowanie nowej śmiercionośnej broni żołnierze i sojusznicy. A przy okazji przerwie się transmisję, utnie się łebek więźniowi wcześniej, zrobi kęsim co poniektórym, a potem ogłosi nastanie nowej ery władania Marynarki na morzach. Żeby już nikt nie podskoczył.
Ten tomik jest gratką dla miłośników zagadek typu „Gdzie jest Wally”, bowiem autor zgarnął chyba prawie wszystkie postacie ze świata piratów i Marynarki, które spotkał Luffy i które się dotychczas pętały po kartach poprzednich tomów, i wpakował je w wielką i decydująca bitwę. Wszyscy się biją, wybuchają, zmieniają, stosują moce, ujawniają rewelacje na temat pochodzenia i powiązań familijnych, kontratakują, zdradzają i generalnie ukazują swoje prawdziwe oblicze oraz cele, do których dążą. Bowiem bardzo wyraźnie widać po obu stronach, że którakolwiek by wygrała, będzie bardzo, bardzo paskudnie. Dlatego czytelnik kibicuje tym normalnym, czyli Luffy’emu i spółce, z prostą misją uwolnienia brata i marzeniami o spokojnym, pirackim, pełnym przygód życiu.
Tak jak poprzednio kadry wypchane są szczegółami, wybuchami i walkami. W większości to dynamiczne rozkładówki, co nie przeszkadza jednak we wpakowaniu w tomik także sporej ilości tekstu (i onomatopei). Do tłumaczenie nie mam zastrzeżeń, nie ma nowych technik, za to bohaterowie z wierchuszki światowej spędzają czas głównie na knuciu i walce.
Rozdziałów jest jedenaście, rozkładówka otwiera tylko jeden z nich i prezentuje Słomkowych pożerających lody, z Nami i Robin w bikini na pierwszym planie. Potem mamy dwuczęściowe Krótkie historie poboczne, tym razem z Chopperem, Nami, Brookiem i Zoro, oraz dwie zwykłe karty tytułowe z Luffym i Robin. W SBS‑ach Oda jak zwykle odpowiada na zaczepki fanów, ale też wyjaśnia na przykład, dlaczego nie używa sformułowania „zabije cię!” oraz wyjawia, na kim się wzorował, rysując trzech admirałów. Z dodatków umieszczono w tomiku także kolorowankę ze Słomkowymi à la mafia i grę fanowską Czyj to kapelusz (z rozwiązaniem dalej). Na deser zaś czytelnik dostaje wywiad z Hiroakim Hiratą, seiyuu Sanjiego.
Tomiki
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
89 | Tom 89 | J.P.Fantastica | 8.2024 |
90 | Tom 90 | J.P.Fantastica | 9.2024 |
91 | Tom 91 | J.P.Fantastica | 11.2024 |