Dengeki Daisy
Recenzja
Drugi tomik Dengeki Daisy zawiera pięć rozdziałów, które powoli zaczynają ujawniać wątek przewodni serii. Tajemniczy ktoś bardzo stara się zdobyć telefon Teru i by osiągnąć cel, ucieka się do różnych metod. Kim jest i co tak naprawdę zamierza? No cóż, na te pytania odpowiedź zapewne przyjdzie poznać dopiero za kilka tomów. Na razie zarówno Teru, jak i Kurosaki (choć każde na swój sposób) mierzą się z trudami mieszkania pod jednym dachem oraz nadchodzącymi egzaminami. Poznajemy też nową bohaterkę – Riko Onizukę, starą znajomą Kurosakiego, która została zatrudniona w szkole na stanowisku psychologa. Bierze ona Teru pod swe opiekuńcze skrzydła, przedstawiając się jako znajoma Daisy’ego, natomiast Kurosakiemu proponuje pracę w pewnej firmie – uważa, że nie powinien być tak blisko dziewczyny. Próbuje także zniechęcić do niego główną bohaterkę, co jednak nie udaje jej się zupełnie. Prócz tego w ostatnich rozdziałach na pierwszy plan wysuwa się Kiyoshi, przyjaciel Teru, dotąd przewijający się gdzieś w tle. Generalnie rzecz biorąc, jest zabawnie i lekko, później robi się nieco poważniej, choć nie na długo. Relacje na polu Kurosaki – Teru cały czas powoli i delikatnie się rozwijają – radzę się przyjrzeć, bo cieszą oko bezpretensjonalnością i naturalnością. Coraz bardziej widoczny staje się istotny atut Dengeki Daisy: główna bohaterka, która nie załamuje rączek, czekając na wybawcę, tylko próbuje brać sprawy we własne ręce (że czasem problemy ją przerastają, to inna rzecz), a także nie boi się powiedzieć, co myśli, pozostając jednocześnie względnie niewinną i uroczą nastolatką.
Po bardzo dobrze wydanym pierwszym tomie widoczny jest spadek formy. Druk i papier jak zwykle są w porządku, podobnie jak okładka i obwoluta. Numeracja stron od czasu do czasu się pojawia, choć w drugiej połowie tomiku zdecydowanie za rzadko. Poziom tłumaczenia spadł jednak trochę – przede wszystkim w ósmym rozdziale (podałabym stronę, ale liczyć ich przecież nie będę) trafił się paskudny błąd ortograficzny: „żygać”; kilka razy przecinek znalazł się przed nieodpowiednim wyrazem, kilka razy zabrakło go tam, gdzie był potrzebny. Tłumaczka bardzo stara się stylizować język na młodzieżowy, co zwykle wychodzi jej całkiem nieźle – niestety łatwo jest przesadzić i tak stało się tym razem. Niektóre określenia są zbyt hermetyczne i z biegiem czasu na pewno stracą na aktualności – a już robienie z Teru fanki Justina Biebera czy stwierdzenie, że Kurosaki „strzela same suchary” mocno zgrzyta. Zabawnie wyglądają takie wyrażenia potoczne, zwłaszcza jeśli zaplącze się gdzieś między nimi sprawiające wrażenie górnolotnego, a tak naprawdę nie do końca poprawne stylistycznie „nie chcę już do cna jej rozczarować”. W ogólnym rozrachunku jest jednak nieźle i mam nadzieję, że z tomiku na tomik tłumaczka nabierze wprawy, bo jest na najlepszej drodze ku temu. Poza tym dość istotnym grzechem wydania są kadry, niekiedy poupychane na stronach – niby nic takiego, a to komuś kawałek ręki utnie, a to niewielki fragment twarzy… Tragicznie pod tym względem nie jest, ale po prostu nie wypada.
Czy tomik wart jest zakupu? Jak najbardziej, wymienione przeze mnie wady nie wpływają na jakość lektury w dużym stopniu – to raczej zgrzyty, które stosunkowo łatwo wyeliminować. Poza tym, mimo że polski rynek ostatnimi czasy zaczął obfitować w tytuły spod znaku shoujo, Dengeki Daisy (obok Ouran High School Host Club) zdecydowanie jest najlepszym z nich. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wszystkim amatorkom i amatorom romansów miłej lektury.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 1.2012 |
2 | Tom 2 | Waneko | 3.2012 |
3 | Tom 3 | Waneko | 5.2012 |
4 | Tom 4 | Waneko | 7.2012 |
5 | Tom 5 | Waneko | 9.2012 |
6 | Tom 6 | Waneko | 11.2012 |
7 | Tom 7 | Waneko | 1.2013 |
8 | Tom 8 | Waneko | 3.2013 |
9 | Tom 9 | Waneko | 5.2013 |
10 | Tom 10 | Waneko | 7.2013 |
11 | Tom 11 | Waneko | 9.2013 |
12 | Tom 12 | Waneko | 11.2013 |
13 | Tom 13 | Waneko | 1.2014 |
14 | Tom 14 | Waneko | 3.2014 |
15 | Tom 15 | Waneko | 5.2014 |
16 | Tom 16 | Waneko | 7.2014 |