Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Maciejka

  • Avatar
    Maciejka 19.02.2024 10:53
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Maciejka
    Komentarz do recenzji "Kraina klejnotów"
    Tylko że popularność Bleacha w stosunku do Houseki no Kuni jest nieporównanie większa. Podobnie jest z Furubą, która znajduje się w czołówce najlepiej sprzedających się mang shoujo w Japonii – w tych przypadkach kontynuacja czy remake aż tak nie dziwi. Nie jestem pewna, jak w tym zestawieniu wypada Houseki no Kuni, ale to na pewno nie ten sam poziom, stąd moje wątpliwości.
    Ale ok, postaram się nie zapeszać :)
  • Avatar
    Maciejka 12.02.2024 09:23
    Re: Houseki no Kuni w Polsce!
    Komentarz do recenzji "Kraina klejnotów"
    Chyba bardziej ucieszyłaby mnie informacja o kontynuacji anime, ale na to raczej nie ma już szans…
  • Avatar
    Maciejka 9.05.2015 23:29
    Komentarz do recenzji "Przyjaciółki"
    Ale ja nigdzie nie wspominałam o Szydercy XD Coś takiego przydarzyło mi się trzy razy w życiu, dlatego ten motyw występujący w mangach jakoś wyjątkowo mnie nie zaskakuje ani nie drażni.

    Przychodzi mi na myśl bodajże Strobe Edge, gdzie główna bohaterka czuła wręcz wyrzuty sumienia i przepraszała, że swoim koleżankom z klasy, które zna tak sobie, nie powiedziała o swoich prywatnych problemach.

    Być może masz rację, nie pamiętam już dokładnie tej mangi, ale myślę, że to zależy od osoby – mam w grupie koleżankę, która zwierza się każdemu, kto tylko wykaże chęć wysłuchania jej, z drugiej strony jestem na przykład ja, nie uzewnętrzniałam się nawet przed najlepszą przyjaciółką, bo nie czułam takiej potrzeby. Może bohaterki shoujo są po prostu bardzo przyjazne i otwarte :D
  • Avatar
    Maciejka 9.05.2015 19:43
    Komentarz do recenzji "Przyjaciółki"
    Jak to strasznie dżapański, przepraszanie za wszystko może faktycznie jest przesadą, ale życie prywatne będące sprawą całej klasy to nie jest wcale nic dziwnego, a oficjalne proszenie o chodzenie również się zdarza, really xD
  • Avatar
    Maciejka 8.11.2014 18:05
    Re: 62 rozdział
    Komentarz do recenzji "Atak Tytanów"
    Rzeczywiście. Martwię się, jak Eren się po tym pozbiera; nie chciałabym emowania…

    I przy okazji wychodzi na jaw,  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Maciejka 10.10.2014 20:16
    Re: 62 rozdział
    Komentarz do recenzji "Atak Tytanów"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Maciejka 10.10.2014 17:14
    Re: 62 rozdział
    Komentarz do recenzji "Atak Tytanów"
    Akurat ten zwrot akcji dało się przewidzieć i nie jestem nim jakoś bardzo zaskoczona, niemniej fajnie wyszło; jak ktoś na to nie wpadł, to pewnie nieźle się zdziwił.
  • Avatar
    Maciejka 1.10.2014 12:13
    Re: Spoilerowe uzasadnienie wysokiej oceny
    Komentarz do recenzji "Tonari no Atashi"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Maciejka 20.08.2014 19:17
    Komentarz do recenzji "Kuragehime"
     kliknij: ukryte 

    A co do Skip Beat – w pełni się z Wami zgadzam. To już nie jest ta manga, którą uwielbiałam.
  • Avatar
    Maciejka 19.08.2014 20:02
    Komentarz do recenzji "Hana Yori Dango"
    Następnym razem, proszę, czytaj ze zrozumieniem.
  • Avatar
    Maciejka 17.08.2014 16:03
    Komentarz do recenzji "Kuragehime"
    Yumi, co konkretnie rozumiesz przez „kuriozum”? Planowałam kiedyś przeczytać Kuragehime, ale skoro przeobraża się w coś dziwacznego, to chyba zrezygnuję…
  • Avatar
    Maciejka 7.08.2014 14:12
    Re: Cztery kwiaty i chwast
    Komentarz do recenzji "Hana Yori Dango"
    Ojejej <3 Pisz kiedy chcesz, to nie będzie stalking, ale czysta przyjemność, ja bardzo chętnie poznam Twoje wrażenia :D
  • Avatar
    Maciejka 1.08.2014 21:40
    Re: Cztery kwiaty i chwast
    Komentarz do recenzji "Hana Yori Dango"
    Jeśli podobało Ci się anime, to podejrzewam, że podobnie będzie z mangą. Co prawda anime jest mniej rozbudowane i ma inne zakończenie, ale większość wydarzeń przeniesiono z mangi w miarę wiernie.

    Dziękuję za propozycję tytułu, opis brzmi zachęcająco :)
  • Avatar
    Maciejka 31.07.2014 12:43
    Re: Cztery kwiaty i chwast
    Komentarz do recenzji "Hana Yori Dango"
    Czy pokutuje… Nie powiedziałabym, że poniósł jakąś karę za to, co zrobił na początku. Ale on z czasem staje się tak kochany, że moje serduszko (i wielu innych czytelniczek – sprawdzałam :D) wybacza mu wszystko.

    Widzisz, całe piękno ich relacji polega na tym, że to wszystko działo się stopniowo. On zakochał się w niej praktycznie już na samym początku, ale próbował ją zdobyć złymi sposobami, bo innych nie znał. Tylko że autorka pomalutku odsłaniała też inną część jego osobowości – dziecinną, samotną, która pragnęła trochę czułości. I wcale nie było tak, że kiedy Tsukasa raz powiedział albo zrobił coś miłego, Makino od razu wpadła mu w ramiona. Bardzo dużo czasu zajęło jej przekonanie się do niego. Musiał naprawdę się zmienić, zrozumieć, że nie wszystko może kupić za pieniądze, że nie wszystko otrzyma łatwo i że najpierw musi dać coś od siebie.

    Na początku szczycił się swoim bogactwem, ale później gotów był opuścić rodzinę i żyć na własną rękę, co w pierwszych rozdziałach wydawało się nie do pomyślenia, biorąc pod uwagę jego osobowość. On rzeczywiście zmienił się na lepsze i wątpię, że Makino odwzajemniłaby jego uczucia, gdyby cały czas był taki sam jak wcześniej.

    Jeśli mogę delikatnie zaspoilerować (a chciałabym o tym wspomnieć, żeby dać jako taki dowód i nie być gołosłowną) – to tak na dobrą sprawę Makino dała mu szansę (podkreślam, tylko dała szansę) jakoś dopiero po sto dwudziestym rozdziale.

    Ja od siebie mangę gorąco polecam. W kwestii fabularnej nie jest realistyczna, a przynajmniej dla mnie, osoby, która w świecie bogaczy nigdy nie zagościła i nie zagości (wątpię, żeby ktoś zabrał mnie prywatnym helikopterem na prywatną wyspę…), ale w kwestii bohaterów i relacji jest świetna.
  • Avatar
    Maciejka 30.07.2014 14:43
    Re: Cztery kwiaty i chwast
    Komentarz do recenzji "Hana Yori Dango"
    Dziękuję, moshi_moshi też mi to zasugerowała, więc może rzeczywiście zrobię coś z tym komentarzem :D
  • Avatar
    M
    Maciejka 29.07.2014 15:40
    Cztery kwiaty i chwast
    Komentarz do recenzji "Hana Yori Dango"
    Komentarz usunięty na życzenie autorki w związku z pojawieniem się recenzji.
    Moderacja
  • Avatar
    M
    Maciejka 23.07.2014 16:39
    Komentarz do recenzji "Tonari no Atashi"
    Chowam wypowiedź, ponieważ chcę tylko i wyłącznie porozczulać się nad ostatnim rozdziałem.

     kliknij: ukryte 

    Polecam każdemu, komu znudziły się banalne i przewidywalne trójkąty miłosne.
  • Avatar
    Maciejka 4.04.2014 17:02
    Re: Nie mogę przeboleć
    Komentarz do recenzji "Heroine Shikkaku"
    Wiem, znam inne mangi Sakisaki, co nie oznacza, że przyklasnę każdej kolejnej, w której znowu i znowu będzie powielony ten sam schemat. Na szczęście Kou nie mierzi mnie tak bardzo jak Rita, o którym pisałam wyżej, a beznadziejne zakończenie Heroine Shikkaku boli o tyle bardziej, że postacie są wykreowane o wiele lepiej niż w Aoharaido.
  • Avatar
    M
    Maciejka 1.04.2014 16:20
    Nie mogę przeboleć
    Komentarz do recenzji "Heroine Shikkaku"
    Nieumyślnie trafiłam na spoiler i dowiedziałam się, jak kończy się manga. O.MÓJ.BOŻE. Nie chcę już tego czytać. Autorka zepsuła cały rozwój relacji, zniszczyła piękny związek na rzecz stereotypowego zakończenia każdej naiwnej mangi shoujo.  kliknij: ukryte 

    Obawiam się, że Ao Haru Ride, niestety, podąża tą samą drogą…
  • Avatar
    Maciejka 18.01.2014 18:01
    Re: Przyjemne
    Komentarz do recenzji "Nisekoi"
    Przecież to jest wielotomówka, która się jeszcze nawet nie skończyła O_o”"

    Zanim zaczęto publikować wersję wielotomową, najpierw pojawił się oneshot i to właśnie do niego się odnosiłam. Serii nie znam.
  • Avatar
    M
    Maciejka 5.08.2013 00:02
    Komentarz do recenzji "Boku to Kanojo no XXX"
    Wreszcie dorwałam ostatnie rozdziały! Daruję sobie pisanie o całokształcie, bo swoje odczucia zawarłam w recenzji. Co się natomiast tyczy wyczekiwanego przeze mnie zakończenia… Cóż. Bardzo AiMorinagowe, jeśli miałabym to jakoś określić. Gdybym nie wiedziała, że powstał sequel i że kończy się on tak, jak sobie tego życzyłam od samego początku mangi, to pewnie czułabym się troszkę zawiedziona, ale właśnie ta świadomość osładza moje wrażenia.

    Tylko że znowu trzeba czekać, aż pojawi się możliwość przeczytania tego właściwego zakończenia…
  • Avatar
    M
    Maciejka 3.08.2013 18:47
    Komentarz do recenzji "Lovely Complex"
    Urocza manga, do której zabierałam się straaaaasznie długo, mimo że anime jak najbardziej mi się podobało. Główną parę bardzo polubiłam, podobnie jak Nobu­‑chan oraz jej Darling, którzy razem wypadają naprawdę fajnie, ale niestety osobno giną – po prostu ich nie ma. Jeszcze gorzej jest z Chiharu i Suzukim, na dobrą sprawę prawie nic o nich nie wiem, a przecież przeczytałam siedemnaście tomików. Całkowitą przeciwwagą jest natomiast ślicznie przeprowadzona ewolucja relacji Risy i Otaniego, poza tym ich związek rzeczywiście miał silne podłoże – mają podobne zainteresowania i temperamenty, zwyczajnie do siebie pasują. Pod koniec zaczęło mi trochę zgrzytać wplatanie do fabuły postaci, które miały stanąć na drodze zakochanych, a które w wyniku różnych okoliczności sprawiały, że widz mógł się przekonać, jak bardzo zmienił się stosunek Otaniego do Risy, ale rozumiem, że autorka jakoś chciała to pokazać, więc uciekała się do nowych bohaterów.

    Ach, i ja te paskudne miny Risy uwielbiam!
  • Avatar
    M
    Maciejka 3.07.2013 15:37
    Totalnie zmarnowany potencjał
    Komentarz do recenzji "Vampire Knight"
    Lubiłam tę mangę, naprawdę ją lubiłam, ale tylko do pewnego momentu – mam tu na myśli scenę,  kliknij: ukryte . Potem fabuła i cała intryga zaczęła się sypać, w mangę wkradła się potworna nuda, a Yuki stała się jeszcze bardziej irytująca (myślałam, że osiągnięcie takiego poziomu jest niemożliwe, a jednak się pomyliłam). Od tamtej pory nie czytałam już VK dla przyjemności, a jedynie co pół roku przebiegałam wzrokiem po skanach wydanych rozdziałów, żeby zobaczyć, jakie jeszcze głupstwa i niedorzeczności jest w stanie nawymyślać Hino. Jak można przypuszczać, i na tym polu autorka mnie nie zawiodła. Cały czas wyczekiwałam zakończenia, po cichu licząc na to, że będzie reprezentowało sobą jakiś w miarę zadowalający poziom, ale jakież to były złudne nadzieje, wiedzą chyba wszyscy ci, którzy z tym zakończeniem zdążyli się już zapoznać. Po ostatniej stronie siedziałam przed monitorem z wielkim WTF na twarzy i z przypuszczeniem, że Hino wzięła przykład z kogoś, z kogo w ogóle brać go nie powinna – tak, nikt nie powinien brać przykładu ze Stephenie Meyer, jeśli chce zakończyć swoją historię ładnie i z klasą. Kto przebrnął przez tę sagę do końca, z pewnością pamięta scenę,  kliknij: ukryte 
    Skończyłam wylewać swoje żale. Nie polecam – trzymać się z daleka, przejść obok obojętnie, znaleźć sobie lepsze czytadło, a o VK zapomnieć.
  • Avatar
    M
    Maciejka 8.09.2012 15:46
    Książę i jego... pies
    Komentarz do recenzji "Wilczyca i czarny książę"
    Wrrrr… I lubię tę mangę, i nienawidzę.
    Tytułowy Kuro Ouji to po prostu straszliwy gnojek – w rozdziale o świętach przeszedł samego siebie. Z jednej strony chciało mi się śmiać, bo nabrałam się jak Erika, a z drugiej nie mogłam wyjść z podziwu nad tym, jak można być tak okrutnym. Zresztą to, w jaki sposób Kyouya ją traktuje (traktował?), jest jej winą, bo zwyczajnie mu na to pozwoliła. Każda zakochana dziewczyna ma zero jakiejkolwiek dumy? I mimo tego, że Kyouya jest skończonym chamem (serio, wszystkie te niby chłodne typy z mang shoujo są nikim w porównaniu do naszego księcia), to bardzo wciągnęłam się w lekturę i pochłaniałam kolejne rozdziały w ekspresowym tempie. Najgorsze jest to, że Kyouyę w sumie pod pewnymi względami lubię… Jest bezczelny i arogancki, ale jeśli chodzi o jego poglądy, to są zaskakująco… rozsądne. Co mnie cieszy, to że chłopak z każdym kolejnym rozdziałem wydaje się nieco łagodnieć.
    I naprawdę, mimo że ich relacja nie jest najzdrowsza i czytelnik zdaje sobie z tego sprawę, to i tak się uzależnia od mangi, bo chce wiedzieć, co wydarzy się dalej. Przy okazji widzę, że w gatunku nadchodzi moda na mangi,  kliknij: ukryte 
    Doprawdy dziwna manga. ;P
  • Avatar
    Maciejka 18.08.2012 01:08
    Komentarz do recenzji "Hideout"
    cytując poprzedniczki „wyłupiaste oczy są przerażające” no błagam was

    Słuchaj, jesteś facetem, samo to już nieco wyjaśnia… To naturalne, że nas może przerażać coś innego niż ciebie. Poza tym, mimo że naprawdę lubię oglądać/czytać horrory, jestem osobą strachliwą i niewiele trzeba, żebym zaczęła trząść portkami. Do tych wyłupiastych oczu z każdym kadrem idzie się przyzwyczaić (pod koniec na małego chłopca patrzyłam wręcz z sympatią) ale przez pierwsze dwa rozdziały serio mnie przerażały, szczególnie w przybliżeniu.