Shiki
Recenzja
Siódmy tom mangi przenosi nas po raz kolejny do Sotoby. Nieliczni mieszkańcy, którzy pozostali przy życiu, zamykają się w domach i nie dociekają prawdziwej przyczyny odejścia bliskich. Jedynie Toshio Ozaki znajduje w sobie wolę walki. Wyjawia znajomym prawdę: przyczyną szerzącej się śmierci są ,,zmartwychwstali”. Zakłopotanie kolegów nie pozostawia mu złudzeń; musi walczyć sam. Doktor zaczyna się godzić z własną bezsilnością, póki nie odwiedza go pewien tajemniczy chłopak. Z kolei Tohru przeżywa śmierć Natsuno i zastanawia się nad wartością życia istot sobie podobnych. Jego chwilę zadumy przerywa przybycie Tatsumiego, który prowadzi bohatera przed oblicze Sunako. Opowiedziana przez dziewczynkę historia rzuca nowe światło na jej postać.
Od kilku tomów akcja posuwa się w powolnym tempie, ale nie odbiera mi to przyjemności czytania. W dalszym ciągu pojawiają się nowe elementy, intrygi, które pełnią funkcję strzelby Czechowa i w kolejnych częściach zapewne odegrają dużą rolę. Siłą tej opowieści są relacje między postaciami, ich więzi, które powstały jeszcze za ich życia, a które nowa sytuacja – przemiana w shiki – zniekształciła, przewartościowała. To nadaje całości dramatyzmu, a także tworzy koloryt warstwy obyczajowej.
W tym tomie nie podobały mi się historie poboczne, ponieważ spowalniały tempo fabuły i nie wnosiły niczego nowego do głównego wątku. Opowieść o Motoko Meadzie wydaje mi się zbędna, stara się wprowadzić ,,mroczne” elementy na siłę, aby czytelnik nie zapomniał, że ma do czynienia z horrorem. Reżyser odpowiedzialny za filmową adaptację Shiki podjął najlepszą decyzję: wrzucił ten wątek do odcinka dodatkowego. Natomiast rysowniczka pozostała wierna pierwowzorowi, co niekoniecznie było trafnym pomysłem. Motoko jako postać wypadła w moim odczuciu bardzo irytująco. Jej zachowania są nierealistyczne i absurdalne. Owszem, ma nerwicę i nie grzeszy inteligencją, ale to, w jaki sposób się zachowuje, zakrawa na chorobę psychiczną. Być może właśnie to chciała zasugerować autorka, ale zamiast współczucia czy przerażenia jako czytelniczka czułam wyłącznie niesmak.
W historii Sunako, najstarszej wampirzycy z rodziny Kirishikich, pobrzmiewa egzystencjalna refleksja, którą twórcy Shiki co jakiś czas przemycają: czy wampiry mają prawo do życia? Czy powinny odczuwać wyrzuty sumienia, że postępują zgodnie z własną naturą, ale niezgodnie z moralnością? Przemyślenia są dosyć ciekawe, ponieważ konfrontują odbiorcę z dwoma postawami – ludzką i wampirzą – które są nie do pogodzenia.
Polskie wydanie nie odbiega jakością od poprzednich tomów. Tłumaczenie jest sprawne, chociaż w jednym momencie zgrzytnęła mi kwestia wypowiedziana przez Mokoto: ,,Obcy. Ci, którzy mogą odebrać mi potomstwo” (s. 107). Brzmiała dosyć sztucznie – trudno wyobrazić sobie gospodynię domową, która w ten sposób formułuje myśli – ale możliwe, że wynika z japońskiej wersji mangi. Wydaje mi się, że lepiej sprawdziłoby się słowo ,,dzieci”, nawet jeżeli wiązałoby się to z powtórzeniem słowa z poprzedniej strony.
Historia powoli zmierza do końca. Mam nadzieję, że pozostałe cztery tomy nieraz mnie zaskoczą.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 9.2017 |
2 | Tom 2 | Waneko | 11.2017 |
3 | Tom 3 | Waneko | 1.2018 |
4 | Tom 4 | Waneko | 3.2018 |
5 | Tom 5 | Waneko | 5.2018 |
6 | Tom 6 | Waneko | 7.2018 |
7 | Tom 7 | Waneko | 11.2018 |
8 | Tom 8 | Waneko | 3.2019 |
9 | Tom 9 | Waneko | 7.2019 |
10 | Tom 10 | Waneko | 11.2019 |
11 | Tom 11 | Waneko | 3.2020 |