Battle Angel Alita
Recenzja
Drugi tom nowego wydania Battle Angel Alita rozpoczynamy razem z Ido, bezskutecznie szukającym Ality w zakamarkach Miasta Złomu. Przypadek (i odrobina mordobicia w zaułku) sprawia, że nasz bohater odnajduje swoją zgubę w mało spodziewanym miejscu – mianowicie jako wschodzącą gwiazdę motorballu, czyli trochę wyścigów, trochę walk gladiatorskich, a przede wszystkim sportowego wentyla bezpieczeństwa nałożonego przez Zalem na Miasto Złomu. Rywalizacja na motorballowym torze stanowi główną treść recenzowanego tomu, zaś na jej tle możemy obserwować emocjonalne przepychanki Ido i Ality.
Po odrobinie sensacji i romansu dostajemy mangę sportową, choć oczywiście w specyficznym autorskim wydaniu Yukito Kishiro. Nie powinno więc nikogo zdziwić, że flaki obficie ścielą się na torze, fruwają odcięte głowy i kończyny, zaś dla występujących w zawodach cyborgów doświadczenie wszystkich tych przyjemności wcale nie musi oznaczać końca kariery. Epizod sportowy został poprowadzona sprawnie i wartko, główny antagonista – mistrz motorballu Jasugun – jest jedną z lepszych postaci w całym cyklu, ale tak dziesięć lat temu, jak i dzisiaj tomik zamknąłem raczej z ulgą aniżeli z satysfakcją. Odpowiedzialni są za to głównie drewniana, egocentryczna Alita (miała być pewnie pełna determinacji, wychodzi wiecznie nabzdyczona) i niepoważny, egocentryczny Ido, w drugim tomie śmiertelnie na siebie obrażeni i ostentacyjnie się nieznający. Pod sam koniec, niczym wisienka na torcie, pojawia się zupełnie już obłąkany Zapan, nie wiadomo po co – nie ma przecież żadnej wątpliwości, że prędzej czy później i tak dostanie lanie od głównej bohaterki. Któryś już powrót tego antagonisty to w moim przekonaniu jeden ze słabszych pomysłów autora; być może wprowadzony został jako kontrast dla Jasuguna, jest jednak zbyt prymitywny i przewidywalny w swojej roli.
Od strony technicznej recenzowany tom to sprawnie wydana powtórka z poprzednika – poza formatem nic nadzwyczajnego, zwykły porządny poziom wydawnictwa J.P. Fantastica. Niezbyt atrakcyjną ilustrację na obwolucie zaczerpnięto z trzeciego tomu oryginalnego wydania (nie, żeby inne były lepsze – Alita generalnie nie miała szczęścia do okładek). W samym tekście można zwrócić uwagę na stosunkowo liczne przypisy, związane głównie z niejapońskimi nazwami sztuk walki. Na końcu tomu znajdujemy jedyny dodatek, tj. posłowie autorstwa Pawła Dybały, zawierające wyjaśnienie niektórych kwestii związanych z pojawiającymi się w Alicie zapożyczeniami z języków innych niż japoński.
W drugim tomie recenzowanej serii wyraźnie widać, że wydanie zbiorcze było lepszym pomysłem od reedycji tomików. Nie ukrywam, że – dla mnie przynajmniej – cała historia z motorballem była po trosze wypełniaczem, kawałkiem mangi sportowej nie do końca pasującym do reszty. Rozwleczony na dwa (i pół) starego tomu epizod nie robił zbyt dobrego wrażenia. W nowej edycji motorball zostaje zamknięty w jednym tomie, dzięki czemu łatwiej go przełknąć – wiemy już, że za chwilę wrócimy do głównego wątku.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Zardzewiały anioł | J.P.Fantastica | 11.2003 |
2 | Żelazna dziewica | J.P.Fantastica | 1.2004 |
3 | Anioł masakry | J.P.Fantastica | 22.3.2004 |
4 | Mężczyzna spowity w płomienie | J.P.Fantastica | 24.5.2004 |
5 | Czas zemsty | J.P.Fantastica | 8.2004 |
6 | Droga do wolności | J.P.Fantastica | 9.2004 |
7 | Pancerna panna młoda | J.P.Fantastica | 11.2004 |
8 | O wojnie Barjacka | J.P.Fantastica | 1.2005 |
9 | Podbój Zalemu | J.P.Fantastica | 4.2005 |
1 | Edycja deluxe | J.P.Fantastica | 9.2018 |
2 | Edycja deluxe | J.P.Fantastica | 2.2019 |
3 | Edycja deluxe | J.P.Fantastica | 7.2019 |
4 | Edycja deluxe | J.P.Fantastica | 1.2020 |