Tanuki-Manga

Doujinshi z Final Fantasy to w lwiej części tytuły z gatunku hentai, yuri albo yaoi, nierzadko bardzo słabo rysowane i pozbawione jakiejkolwiek, pretekstowej nawet fabuły. Docenić trzeba zatem pojawienie się tytułu nie będącego reprezentantem żadnego z powyższych gatunków, a jedynie lekką i całkiem przyjemną komedią. Do tego właśnie nurtu zalicza się Maidream, czyli doujinshi z Final Fantasy VII, adresowane głównie do miłośników meido oraz fanów Tify i Aeris.

Maidream zawiera dwie historyjki. W pierwszej z nich, noszącej tytuł Maidream Cafe, Tifa i Aeris postanawiają przekształcić Seventh Heaven, bar Tify, w restaurację obsługiwaną przez dziewczęta w strojach pokojówek. Naturalną kandydatką do roli kelnerki jest wcielenie słodyczy wszelakiej – Aeris, której „super mega hiper cute” kostium pasuje jak ulał. Inne zdanie na temat noszenia takiej sukienki ma Tifa, kto by się jednak oparł argumentom naszej uroczej kwiaciarki? W efekcie fani „siódemki” będą mogli podziwiać także i Tifę noszącą fartuszek. Żeby zaś było ciekawiej, pojawiają się Cloud i Vincent (choć oni, na szczęście, meidowatych kiecek nosić nie będą). Z tego można wyciągnąć wniosek, że całość dzieje się w rzeczywistości alternatywnej – w końcu w grze Vincent dołącza do drużyny dopiero po śmierci Aeris. Sporo tu scen komediowych (polecam minę Tify, gdy po raz pierwszy zakłada kostium pokojówki).

Drugą z opowieści zawartych w tym zbiorku jest Living Happily. Ponownie mamy do czynienia z rzeczywistością alternatywną. Tym razem akcja rozgrywa się w dużej, eleganckiej posiadłości, której właścicielką jest bogata, samotnie żyjąca dama. Aeris jest jej służącą, jednak sama nie daje rady z nadmiarem pracy, zatem jej pani zatrudnia drugą pokojówkę. Nietrudno zgadnąć, że jest to Tifa. Opowieść koncentruje się na ich życiu, pracy, poznawaniu sekretów posiadłości i stopniowemu nawiązywaniu się przyjaźni między dziewczętami (tu uprzedzę ewentualnych fanów yuri – tak, na przyjaźni się kończy). Podobnie jak poprzednia, historia jest utrzymana w lekkiej konwencji, choć nie kładzie takiego nacisku na humor.

Docenić trzeba bardzo dobry rysunek. Utrzymany jest on w konwencji shoujo, dzięki czemu obie bohaterki wyglądają faktycznie słodko i uroczo. Tifa prezentuje się normalnie, co nie jest częste, gdyż autorzy doujinshi przeważnie koncentrują się na eksponowaniu jej nadmiernie rozbudowanej klatki piersiowej, która w takich tytułach osiąga niekiedy monstrualne rozmiary. W pierwszej historyjce sporadycznie pojawiają się nawet jakieś tła, chociaż autor koncentruje się na pokazywaniu bohaterek w starannie narysowanych (to trzeba przyznać) sukienkach. Cześć druga jest staranniejsza, to nadal shoujo, ale rysowane lepiej, z drugim i trzecim planem, szczegółami wnętrz itd. Wspomnieć też trzeba, że o ile w pierwszej części bez problemu rozpoznamy Tifę i Aeris, o tyle w Living Happily zmieniono nawet ich fryzury.

Jest to generalnie jeden z sympatyczniejszych doujinów z Final Fantasy, jakie miałem okazję czytać. Staranna, miła dla oka kreska, oraz lekka i przyjemna fabuła sprawiają, że lektura Maidream nie jest taką torturą jak to niekiedy bywa z doujinshi z „siódemki”, które wystawiają na ciężką próbę nasze poczucie estetyki i dobrego smaku.