Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Hot Gimmick

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 2
    Baronowa Znaks 25.08.2017 00:06
    Dziękuję autorce recenzji za dawkę nocnego śmiechu. Gdzie znajdę na Tanuki teksty pisane z podobnym humorem? :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Ruka 26.01.2013 00:19
    Przeczytałam dzisiaj pozostałe 46 czapterów które mi zostały i powiem że jest to jedna z gorszych mang które przeczytałam. Sama historia mi się nie podobała akurat takich sytuacji w mangach nie trawię. Przez całą serię było tylko o tym czy w końcu Hatsumi zrobi to z Ryoki. Co 5 stron on bez przerwy powtarzał Then let's do it!!. Strasznie wkurzające.Do tego postac samego Ryokiego przyprawiała mnie o nerwicę. Jakby że mną chłopak tak postępował jak Z Hatsumi to chyba ..... bym mu urwała.  kliknij: ukryte Nie chciałabym miec do czynienia z kimś takim.
    Reszta bohaterów też beznadzieja kiedy na końcu  kliknij: ukryte to myślałam że spadnę z krzesła.
    Odagiri też jakiś dziwny. Najpierw ta cała zemsta a potem co nagle znowu są przyjaciółmi.
    Faceci to jakoś przeżyłam ale główna bohaterka przyprawiała o zawrót głowy. Jej bezmyślne działania i to że pozwalała ze sobą robic to co inni chcą…:sigh:
    Przeważnie w mangach kiedy główna bohaterka jest beznadziejna to często ratują to bishoneni ale tutaj to zawiodło, a jeśli i to zawodzi to wtedy bohaterowie drugoplanowi starają się ratowac sytuację ale i tu autorka poległa.Siostra która nawet nie wiedziała z kim mogła miec dziecko i jej chłopak który nie potrafił nic zrobic dopóki ktoś nie dał mu kopniaka.
    Kreska nie podobała mi się. Postacie dziwnie rysowane jedynie czasami same twarze z bliska wyglądały ok ale tak te puste spojrzenia, dziwne nosy i reszta ciała. Ta kreska nie przypadła mi do gustu. Dodam jeszcze że autorka mogła skrócic tą mangę a nie wszystko rozwlekac na 12 tomów w których i tak praktycznie działo się to samo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Gnosis. 7.11.2012 15:49
    Recenzja
    Takie słabe mangi mają jedną zaletę i bynajmniej nie jest to ładna kreska, tylko takie epickie recenzje:) Dawno się tak nie uśmiałam. Naprawdę, bardzo dobra robota droga pani recenzantko! Na temat mangi się nie wypowiem, bo nie czytałam i, niestety lub na szczęście, nie zamierzam przeczytać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    captainofthearc 4.03.2011 16:06
    Możecie mówić co chcecie, ale mi się manga bardzo spodobała i na pewno do niej kiedyś wrócę ^^

    Główna bohaterka to debilka – zgadzam się, ale jaka urocza debilka. Co raz pukałem się w głowę myśląć: co ona do jasnej ciasnej robi i sobie myśli?!

    Pan okrutnik – no tak oczywiście, że się spodobować wam nie mógł, bo tak został okazany, ale ja go strasznie polubiłem ^^ Idealna partia dla tej głupiej dziewki, która potrzebowała silnego, niezależnego mężczyzny… no cóż.
    Dwóch pozostałych adoratorów – meh. Nie mam nic ciekawego do powiedzenia, ale przez jej tzw brata miałem cały czas ciarki.

    Ogólnie nie żałuję czasu poświęconego dla tej mangi. Lubicie trochę mroczniejszego tonu romansidła? Jeżeli tak to ta manga jak najbardziej jest dla was.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    kin 1.11.2008 19:23
    Stowarzyszenie poczwórnego debilizmu ...czyli Hot Gimmick!
    Nie wiem, jakim cudem zaczęłam to czytać… Pierwszy rozdział był conajmniej dziwny.  kliknij: ukryte  Ale cóż, przemogłam się i zaczęłam czytać dalej, albowiem mam to w naturze, że kończę każde shojo, które zaczęłam. I powiem szczerze – nigdy takiej męczącej mangi dla dziewcząt nie czytałam. Tylko (i aż?) 12 tomów pełnych debilizmu, scen z podtekstami i ogólnej głupoty bohaterów. Taa, bohaterowie to naprawdę byli 'boscy'... Hatsumi była jeszcze bardziej idiotyczna niż przeciętna bohaterka shojo (a postacie inteligentne i niedające sobie w kasze dmuchać to doprawdy rzadkość… i takie na pewno w Hot Gimmick nie występują…). Zaś jej trójka adoratorów (oh, może powinnam jednak powiedzieć, że  kliknij: ukryte ) też się nie wybija ponad debilizm głównej bohaterki. Trójka panów prezentuje następujące typy których w shojo można spotkać na tony. Przyjaciel z Dzieciństwa. Nie­‑do­‑końca­‑spokrewniony ze sobą brat. No i oczywiście „najlepszy oraz najoryginalniejszy” typ: Wredny­‑despotyczny­‑arogancki­‑zboczony­‑gbur­‑w-którym­‑i-tak­‑się­‑zakochałam.  kliknij: ukryte  No wątpię. Ale jak widac w shojo mangach wszystko jest możliwe.
    Postacie drugoplanowe też nie są lepsze. Jedynie Subaru, Asahi i o dziwo, Akane wywołali u mnie ciepłe uczucia – a rozdziały skupiające się na relacjach pomiędzy właśnie Subaru i Akane uważam za najsłodsze i najbardziej sympatyczne w całej mandze. Szkoda jedynie, że jest ich tak mało…
    Kreska też mi nie podeszła, choć nie jest zła. Jakoś nie przypadły mi do gustu sposoby rysowania profili. Były bardzo kanciaste i przytłaczające.
    Na dokładkę – jednotomowa nowelka, która przedstawia alternatywne zakończenie  kliknij: ukryte . Po przeczytaniu tego dziełka doszłam do wniosku – jak dobrze, że mangaka skończyła swoją przygodę z HG. Ahh!

    ps. Zreszta to nie jedyna manga Aihary, której nie znoszę. Bywa, i to często, że tworzy ona „dzieła” naprawdę o wiele gorsze niż zrecenzowane HG. Przeczytajcie Teacher's Pet, a się dowiecie o czym mówię…
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Arti 5.09.2008 22:16
    eee...
    A ja przeczytałem całość… jest to doskonały przykład przerostu formy nad treścią. Kreska jest niesamowita a tła upiększone przez komputer mnie nie przeszkadzały. Historia jest równie interesująca co relacje z obrad sejmu i oczywiście bohaterowie swą inteligencją z pewnością nie wpędzą w kompleksy żadnego posła. Jednak… po pierwsze, są serie jeszcze gorsze. Po drugie fabuła jest niesamowicie głupia, ale zakończenie mnie zaskoczyło… jest tak alogiczne, że bardziej już się nie da. To był plus ;) bo w większości tytułów wszystko da się pzewidzieć w połowie. I po trzecie romans bohaterów drugoplanowych jest równie ciekawy co te jakie obserwujemy w bardzo dobrych pozycjach shoujo. Jak dla mnie 5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Maciek 4.09.2008 15:31
    kreska
    nie nazwałbym tej kreski śliczną- postacie w zależności od ujęcia mają ucięte nosy, zbyt masywne szczęki, scięte głowy… z profilu ów nieszczęsny nos wydaje się być 2x większy niż by na to wskazywał rysunek z przodu. Reszta to typowy poziom mang shojo. Co do grafiki to uściślijmy, że są to mocno przefiltrowane i sprowadzone do formy rastra zdjęcia, element artystyczny dość często spotykany w shojo, np. Mars.

    Co do fabuły…początek nie zachęca, więc przeczytałem 2 rozdziały i 1 ostatni…sądzę, że to całkowicie wystarczy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    Nodame 3.09.2008 12:12
    nic ciekawego
    Czytanie HG zakończyłam na pierwszym tonie, doszłam do wniosku, że nie ma co marnowac czasu na następne tomy bo w mandze nie dzieję się nic ciekawego! Czytam mangi shoujo tylko i wyłącznie wtedy, kiedy autor/ka potrafi na tyle ciekawie zawiązać „fabułę” (czy ja własnie użyłam slowa fabuła odnosząc sie do mangi shoujo ... pffff hahaha) że aż chce się czytać dalej. W przypadku HG liczyłam kartki do końca tomu, bo mnie po prostu ta historia znudziła :( taka kolejna historia „miłosna”. A myślałam, że po przeczytaniu całej serii Hana Yori Dango będę w stanie znieść wszystko :) myliłam się.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime