Blame!
Recenzja
Trzeci tom recenzowanego komiksu to głównie przygody Killy'ego i Cibo w kompleksie Toha Heavy Industries. Przygody, trzeba powiedzieć, niemające za wiele sensu; ktoś, kto spodziewał się w BLAME! spójnej, wyraźnie nakreślonej fabuły, na etapie trzeciego tomu musiał pożegnać się z tymi oczekiwaniami. W każdym razie okazuje się, że zarządzające Toha Heavy Industries sztuczne inteligencje są co do jednej uszkodzone i daleko im do racjonalności. Co gorsza, strona techniczna samego kompleksu pozostawia wiele do życzenia, ale cóż, z kontekstu można wnioskować, że ma on tysiące lat. Perypetie głównych bohaterów to głównie zmagania z nawalającą techniką (w które wliczam wspomniane wyżej sztuczne inteligencje) przeplatane walką z safeguardami, którym ostatecznie udaje się wedrzeć do kompleksu.
Trzeci tom BLAME! nie jest jakoś szczególnie interesujący. Autor nie ma do powiedzenia niczego ciekawego jeżeli chodzi o sztuczne inteligencje (może poza tym, że też mogą zachowywać się w groteskowy sposób). O fabule pisałem wyżej, tu dodam tylko, że w recenzowanym tomie sprawia ona wrażenie luźno połączonych i chaotycznie wrzuconych scen. Kreska nie zmienia się specjalnie od drugiego tomu, może tylko miejscami wydaje się trochę prostsza, ale i tak pozostaje na wysokim poziomie i stanowi główny powód, dla którego nadal warto sięgnąć po BLAME!.
O stronie technicznej i tłumaczeniu trudno napisać coś nowego. Tomik nie wyróżnia się niczym szczególnym, jeżeli chodzi o wydanie (znaczy, na tle całej serii – bo w ogóle to przykład świetnie wydanego komiksu), a ubogie dialogi raczej nie pozwalają tłumaczowi na rozwinięcie skrzydeł w przekładzie. Zastrzeżenie mam jedynie do „jaskiń” w Toha Heavy Industries. Chyba można było wymyślić coś lepszego, bo jako żywo, na terenie statków kosmicznych (a niby tym ma być ów kompleks) jaskinie nie występują. Tak jak w poprzednim tomie miałem pewne podejrzenia dotyczące „elektrybaków”, tak pojawiający się w trzecim tomie „elektrycerz” stanowi już chyba świadome nawiązanie do twórczości Stanisława Lema.
Podobnie jak w poprzednich tomach, nieocenioną wręcz pomoc stanowi słowniczek Pawła Dybały. Naprawdę warto do niego sięgnąć, a po zapoznaniu się z jego treścią, przeczytać tomik jeszcze raz – zaręczam, że odbiór będzie inny, a fabuła (taka, jaka w tej mandze jest) jaśniejsza. Innych dodatków, czy nawet reklam, trzeci tom BLAME! nie zawiera – choć może zasadne byłoby twierdzenie, że samo wydanie jest reklamą J.P. Fantastica, dobrze prezentującą niemałe możliwości tego wydawnictwa.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 4.2016 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 8.2016 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 1.2017 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 6.2017 |
5 | Tom 5 | J.P.Fantastica | 9.2017 |
6 | Tom 6 | J.P.Fantastica | 1.2018 |