Tanuki-Manga

Zbliża się najbardziej nielubiany czas dla wszystkich uczniów – koniec wakacji. O ile wszędzie indziej oznacza to jedynie powrót do szkolnej rutyny, tak Teiichi chyba zapomniał, że uczy się w Japonii. Każdy bowiem wie, że dzieciaki w Kraju Kwitnącej Wiśni na kanikułę mają zadane różne projekty i zadania domowe. Oczywiście nasz bohater, zaabsorbowany bez reszty wakacyjnymi wojażami z Yuuko, nie wywiązał się ze swoich obowiązków, przez co teraz musi nadrabiać zaległości na przerwach. Co gorsza, zawiesza działalność w klubie badaczy zjawisk paranormalnych. Co jeszcze gorsze – Okonogi dowiaduje się, że chłopak widzi duchy i nakręca się jeszcze bardziej niż miała to dotychczas w zwyczaju. Tymczasem sprawa podwójnej osobowości Yuuko wciąż nie doczekała się wyjaśnienia, a po szkole krąży plotka, jakoby pojawił się kolejny duch o tym samym imieniu, prześladujący jedną z uczennic…

Kolorem czwartego tomu Tasogare Otome x Amnesia jest niebieski, którego odcienie dominują zarówno na obwolucie, jak i przesycają okładkę. Jak zwykle też obrazek z tyłu obwoluty atakuje mój błędnik za każdym razem, gdy biorę ją do ręki, bowiem ponownie tytułowa bohaterka została narysowana głową w dół i intuicyjnie orientuję go nie tak, jak powinienem. Książeczkę otwierają dwie kolorowe strony z ilustracjami, zaś zamykają dodatki w postaci humorystycznej komiksowej historyjki z życia klubowiczów oraz kolejnego wydania szkolnej gazetki. Dwie ostatnie strony to opatrzone komentarzem autora rysunki bohaterek w zalatujących erotyzmem sytuacjach i strojach.

Odnoszę wrażenie, że chociaż fabuła ciągle obraca się wokół głównego wątku tożsamości Yuuko, to mimo wszystko coraz bardziej się od niego oddala wraz z kolejnymi historiami dotyczącymi trapiących uczniów problemów. Nie chodzi nawet o to, że nie są interesujące, ale czytelnik zwyczajnie nie miał wcześniej okazji poznać osób, których dotyczą. Zamiast skupiać się na głównych bohaterach i rozwijać ich osobiste wątki, akcja co rozdział przenosi się do nowej, niesamowitej sensacji, przez co popada w niezdrowy schemat sprawy tygodnia i zaczyna ciągnąć się jak makaron.