Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Neon Genesis Evangelion

Tom 13
Wydawca: J.P.Fantastica (www)
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7471-299-6
Liczba stron: 180
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Atak Seele okazuje się początkowo wielkim sukcesem. Pod pretekstem wykorzystywania Evangelionów przez Nerv do diabolicznych celów, udało się nakłonić Japońskie Siły Samoobrony do przeprowadzenia akcji zbrojnej i przejęcia kontroli nad prawie całym kompleksem. Seele nie zdaje sobie jednak sprawy, jak bardzo bliskie prawdy było to oskarżenie. Komandor Gendo Ikari ma własny plan dotyczący przyszłości świata, w którym zamierza wykorzystać Lilith i ostatniego klona Rei. Tymczasem na powierzchni Asuka w Evie 02 z całych sił walczy z ostatnimi seryjnymi Evangelionami, jednak kończy się jej czas i po wyczerpaniu wewnętrznego zasilania będzie całkowicie bezbronna. Jej jedyną nadzieją jest pokonanie wszystkich przeciwników lub pomoc ze strony Shinjiego. Sytuacja jest jednak znacznie gorsza niż sądzą młodzi piloci, którzy bez względu na wynik walki pozostają tylko marionetkami w rękach Gendo i Seele, pragnących doprowadzić do końca świata. Decydującą rolę w przygotowaniach do Trzeciego Uderzenia odegra jednak ktoś zupełnie inny.

Trzynasty tomik jest najprawdopodobniej przedostatnim, chyba że autor postanowi poprowadzić fabułę w zupełnie innym kierunku niż w filmie End of Evangelion lub poświęci więcej czasu bohaterom. A jest to możliwe, gdyż różnic w porównaniu do oryginału jest sporo. Zmianie ulega choćby finał walki Asuki z seryjnymi Evami, który piętnaście lat temu doprowadził do licznych nieprzyjemnych komentarzy pod adresem reżysera ze strony fanów rudej pilotki. Więcej miejsca poświęcono także dwójce pozostałych pilotów, na czym zyskuje w szczególności Shinji, przypominający sobie wydarzenia z dzieciństwa, sprzed i po śmierci matki. Nieco więcej dowiadujemy się też o seryjnych Evangelionach, które działają w zupełnie inny sposób niż wcześniejsze prototypy. Nie potrzebują zewnętrznego zasilania, co samo w sobie jest ogromną rewolucją, a po pokonaniu są zdolne do restartu, co wskazuje, że mogą być sterowane z zewnątrz lub walczyć same w sposób przypominający szał bojowy Ev 01 i 00. Najważniejsza jest jednak sugestia dotycząca ich pochodzenia oraz powiązań z Lilith i Rei.

Niestety nie udało się uniknąć paru słabszych scen, wynikających zarówno ze scenariusza, jak i kreski. Postrzelenie z pistoletu jednej z postaci wygląda nienaturalnie, jakby pocisk chybił celu, ponieważ nie widać nawet śladu krwi, a postać pomimo to od razu upada bez życia na podłogę. Wyjątkowo mętnie pokazano też „scalanie się” seryjnych Ev – nie do końca wiadomo, co się właściwie z nimi dzieje, ani czemu ma to służyć. Trochę wcześniej przywódca Seele oznajmia, że „seryjnych Ev nie zostało zbyt wiele”, choć na jednym z ostatnich kadrów, na których widać je razem, jest ich łącznie dziewięć, czyli tyle samo, co przed walką z Asuką. Jest to jednak najprawdopodobniej błąd autora, a nie tłumacza, bo trudno uwierzyć, by żadna z jednostek nie ucierpiała w sposób całkowicie wyłączający ją z wydarzeń.

Jakość wydania jest na tym samym poziomie, co poprzednio. Tomik ma kolorową obwolutę z symboliczną ilustracją przedstawiającą trójkę pilotów, a na jej skrzydełkach jak zwykle znalazła się notka autora, kończąca się pozbawioną konkretów zapowiedzią czternastego tomu. Wewnątrz poza komiksem zamieszczono także cztery kolorowe strony, krótki biogram autora wraz z listą jego asystentów oraz stopkę redakcyjną. Reklam brak.

Polski przekład jest niezły, choć z powodu paru drobnych, acz irytujących błędów plasuje się nieco poniżej standardu, do jakiego przyzwyczaił wszystkich JPF. W spisie treści imię i nazwiska pilotki Evy 02 są zapisane jako Soryu Asuka Langley, czyli według japońskiej kolejności. Jest to o tyle dziwne, że imię i nazwisko Shinjiego są zapisane w kolejności prawidłowej dla języka polskiego. Na stronie 80. nieprzetłumaczone zostaje słowo „yorishiro”, a pod spodem podano przypis podający jego znaczenie. Jest to wprawdzie szintoistyczny termin, ale sądzę, że lepiej byłoby go zastąpić słowem „medium”, zamiast zostawiać w oryginale. Parę stron dalej jedna z postaci mówi: „seryjne Evy uwolniły organy S2”, choć o wiele bardziej pasowałoby stwierdzenie, że włączyły silniki S2. W kolejnym rozdziale Ritsuko nazywa komandora „kłamczuchem”, co brzmi dość dziecinnie, choć mogło być gorzej. W końcu mogła się do niego zwrócić per „kłamczuszku”. Znalazłem także tylko jedną, ale za to wyjątkowo paskudną literówkę na stronie 150. – „tsyięcy”. Pomimo tych wszystkich wpadek tłumaczenie jest zauważalnie lepsze niż w poprzednim tomiku. Bohaterowie nie nadużywają zwrotów grzecznościowych, w które obfituje język japoński, a gdy trzeba – klną. Przetłumaczono także wszystkie onomatopeje, za co należy się spora pochwała.

Chciałbym także pogratulować wydawnictwu JPF, które wydało trzynasty tomik równo z japońską premierą. Jest to o tyle zaskakujące, że na polską premierę poprzedniego tomu trzeba było czekać ponad rok od oryginalnego wydania. Jest także o złotówkę droższy od poprzedniej części, ale koszty druku i dystrybucji rosną, więc trudno mieć o to pretensje. Szkoda jednocześnie, że na kolejny, najprawdopodobniej ostatni tomik trzeba będzie poczekać co najmniej rok, zapewne do czasu premiery kolejnego filmu kinowego, tym bardziej, że dotąd nie ukazał się żaden rozdział mający wejść w jego skład. Z drugiej strony manga Neon Genesis Evangelion jest wydawana od 1995 roku i dodatkowy rok lub dwa oczekiwania nie powinny być ponad siły czytelników śledzących ją od dłuższego czasu.

C.Serafin, 16 listopada 2012
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 J.P.Fantastica 1.2004
2 Tom 2 J.P.Fantastica 2.2004
3 Tom 3 J.P.Fantastica 15.3.2004
4 Tom 4 J.P.Fantastica 4.2004
5 Tom 5 J.P.Fantastica 5.2004
6 Tom 6 J.P.Fantastica 6.2004
7 Tom 7 J.P.Fantastica 7.2004
8 Tom 8 J.P.Fantastica 9.2004
9 Tom 9 J.P.Fantastica 12.2004
10 Tom 10 J.P.Fantastica 2.2007
11 Tom 11 J.P.Fantastica 2.2008
12 Tom 12 J.P.Fantastica 5.2011
13 Tom 13 J.P.Fantastica 11.2012
14 Tom 14 J.P.Fantastica 11.2014