Komentarze
RESIDENT EVIL marhawa desire
- komentarz : Shauma : 11.08.2014 10:08:01
- komentarz : Isgenic : 19.05.2014 18:00:02
- komentarz : Rudra : 6.02.2014 20:24:35
- komentarz : Ekscimer : 24.01.2014 19:22:47
- komentarz : Zombie : 18.02.2013 12:38:58
- Tom trzeci i wielki lol : C.Serafin : 10.02.2013 19:25:00
- komentarz : Aoki : 30.01.2013 19:37:24
- komentarz : Kaizokukuma : 9.10.2012 20:31:18
- komentarz : Grisznak : 2.08.2012 20:35:54
- komentarz : Arachne : 2.08.2012 17:11:02
Fabuła prosta i oklepana. Jednak, czy żałować tych pieniędzy wydanych w tą mangę? Jak i przedmówcy ja również dałam się okładce. Trochę żałuję, i trochę nie. Kreska pasuje do klimatu serii. Przynajmniej jak dla mnie. Na plus można dać fakt iż, osoby nie znające serii mogą podjąć się lektury. Autorka/Autor pewnie specjalnie stworzył tą historię tak jak mamy przecież to Resident. Gra świetna to i manga też taka będzie….eh.
Polecam kupić podczas jakiejś grubej zniżki bo 20 złotych za tom to jednak jest za dużo.
Sama seria „Resident Evil” lub w wersji oryginalnej „Biohazard” stanowi jednak coś o problematycznej wymowie poprzez powielanie stereotypów dotyczących pewnych gałęzi przemysłu (i tym samym przyczynianie sie do pozbawiania uczciwej pracy określonych grup zawodowych).
Zawiodłam się ponieważ bardzo lubię RE i liczyłam na coś więcej.
Tom trzeci i wielki lol
kliknij: ukryte Bindi jako drugi mini‑boss, knujący jak wytłuc wszystkich uczniów i personel z matką Gracią na czele? No bez jaj… Nawet przy założeniu, że była chora psychicznie, jej dotychczasowe zachowanie nie trzyma się kupy. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę pierwszy tomik, w którym jej reakcje są całkowicie sprzeczne z tym co robi teraz. Wciąż też mnie zastanawia jak Ricky domyślił się tego wszystkiego już na początku tomu.
Dodatkowo jeszcze bardziej rzuca się w oczy nierówne tempo akcji. O ile pierwszy tom przynudzał to najnowszy składa się niemal wyłącznie z retrospekcji i jednej, wielkiej rzeźni. Oraz przeróżnych śmiesznostek, takich jak fakt, że filigramowa nastolatka w spódniczce leje po mordzie kilkunastu uczniów i ochroniarzy, oraz gołą pięścią rozwala ławeczkę. Szkoda też, że nawet ciekawe postacie epizodyczne giną jak muchy.
A plusy? Przede wszystkim podoba mi się przemiana Ricka, który wreszcie przestał zachowywać sie jak smarkacz i podejmuje męskie decyzje. Nie jest może tak ciekawy jak Kapoor i Doug, ale daje radę. Wreszcie też pojawia się drużyna Chrisa, co oznacza ze kolejna część będzie jeszcze większą rzeźnią i może uda się uniknąć w nawale kolejnych flaków i wiader krwi kolejnych głupich pomysłów.
Może dlatego, że miałam częstą styczność z R.E. albo dlatego, że lubię nietypowe rzeczy.
Reszta niestety nie powaliła na łopatki i teraz żałuję tych 18 zł, które nieodwracalnie przepadły.
Kreska – raczej niemangowa, przypominająca angielski komiks. Nie jest taka zła, ale do moich ulubionych także nie należy. Fabuła przewidywalna, płytka i typowa dla opowiadań ze zombiakami. Czasami lubię poczytać sobie takie nieskomplikowane serie, ale niestety ta usypia i nie przynosi frajdy. A bohaterowie równie nudni jak fabuła(przynajmniej ci, którzy pojawili się w 1 tomie). Tej serii mówię stanowcze NIE. Polecam tylko zagorzałym fanom zombie oraz masochistom. Całe szczęście już się tej marnhawy pozbyłam i mam nadzieję, że ponownie nie wpadną mi w łapska.
Zobaczyłam „Resident Evil”, przyznaję pierwsze wrażenie zrobiło na mnie świetne. ^^
Nic o tej mandze nie wiedziałam, więc postanowiłam się jej przyjrzeć.
Szybka ocena:
okładka bardzo mi się spodobała, temat również, kreska po szybkim przerzuceniu kartek wydawała się bez zastrzeżeń ;P ( I do tego fakt, że to był jeden jedyny tom >.< )
Zdecydowałam się więc na zakup, co okazało się błędem. -.-
Fabuła była tak drętwa i naciągana, że mangę bym mogła polecić osobom z trudnościami w zasypianiu -.- (działanie gwarantowane).
Wszystko było tak łatwo przewidywalne, że przebieg zdarzeń parę stron do przodu, można było opowiedzieć nie czytając -.-
Do tego kreska, która wydawała mi się w porządku ( niestety tylko na początku) ze strony na stronę coraz bardziej mnie irytowała, wszystko wydawało mi się takie odrysowane i powklejane (chociaż tutaj dużo osób może mieć odmienne zdanie, więc proszę o wybaczenie :P)
Niestety szybki zakup mangi bez żadnego wcześniejszego zainteresowania, skończył się brakiem pieniędzy na inną mangę. ;P Do tej pory odpowiada mi w niej jedynie okładka :P
Gorąco nie polecam >.<
sorry za długi komentarz ;P