Pod niebem pełnym gwiazd
Recenzja
Yosuke Toba, przyzwyczajony do zgiełku miasta młody lekarz, ma rozpocząć praktykę w małej górskiej miejscowości. Złośliwy los sprawia, że bohater gubi drogę w lesie i gdyby nie napotkany przypadkowo młody mężczyzna, Toba zapewne zakończyłby podróż marnie. Na miejscu okazuje się, że spotkanie panów nie było przypadkowe – zaniepokojeni mieszkańcy poprosili znającego wszystkie górskie ścieżki Kazuhiro Sugę, by odnalazł lekarza i pomógł mu dotrzeć do miasteczka. Jednak tajemniczy wybawca nie wzbudza w Yosuke sympatii, przede wszystkim dlatego, że jest osobnikiem niemiłym, który nie ma za grosz szacunku do nowego lokatora miejscowej kliniki. Ale to zaledwie początek historii, wkrótce Toba będzie zmuszony zamieszkać z Kazu w jego wielkim domu, gdzie pozna inne przykre nawyki młodego mężczyzny, ale i kilka tajemnic, dzięki którym lepiej go zrozumie, a nawet polubi.
Pod niebem pełnym gwiazd to kolejna jednotomowa opowieść od wydawnictwa Kotori, tym razem autorstwa Isaku Natsume, czyli autorki specjalizującej się w ciepłych, naładowanych pozytywnymi emocjami romansach, które nie mają zbyt wiele wspólnego z realizmem. Jest to pozycja jak najbardziej godna uwagi, zwłaszcza jeśli poszukujemy lektury lekkiej i przyjemnej, ale nieprzeładowanej schematami i pozbawionej wątków bardzo dramatycznych. Owszem, gdzieś tam w tle plączą się dwie traumy, ale przedstawione z wyczuciem i rozsądkiem, dzięki czemu całość nie ociera się o śmieszność, tudzież nie męczy czytelnika rozdmuchanymi do niebotycznych rozmiarów tragediami, zamieniającymi lekturę komiksu w mękę. Mamy do czynienia z historią prostą, nieprzekombinowaną i sprawnie zmierzającą do odpowiednio słodkiego i puchatego finału – coś w sam raz na paskudne zimowe popołudnie. Jeżeli interesują Was szczegóły, zapraszam do zapoznania się z recenzją główną, a tymczasem skupię się na jakości polskiego wydania.
Wydawnictwo Kotori przyzwyczaiło miłośniczki shounen‑ai i yaoi do pewnego poziomu i niezmiennie się go trzyma. Nie inaczej jest w tym przypadku. Tradycyjnie już dostajemy sztywną okładkę z szerokimi skrzydełkami, dobry gramaturowo papier i wyraźny, nasycony druk. Pierwsza strona to kolorowy, wydrukowany na „kredzie” rysunek, przedstawiający głównych bohaterów – mam wrażenie, że odrobinę niefortunnie przycięty (trochę rażą mnie te amputowane palce). Na drugiej stronie znajdziemy spis treści, który jak najbardziej ma sens, biorąc pod uwagę, że większość stron jest numerowana. Warto jednak wspomnieć, że cyferki znajdują się na wewnętrznych marginesach, dlatego początkowo trudno je zauważyć. Manga nie ma za to marginesów zewnętrznych, ale w żaden sposób nie wpływa to na lekturę. Naturalnie muszę poświęcić kilka słów tłumaczeniu, które jest naprawdę zacne – nie mam pojęcia, kto wpadł na genialny pomysł, żeby kwestie mieszkańców japońskiej wioski przełożyć na nasz polski, wioskowy „dialekt”, ale wyszło cudnie. Naprawdę uśmiałam się czytając wypowiedzi Ichiro czy Chizuru, specjalne podziękowania za wtręt z Gwiezdnych wojen, bardzo teraz na czasie, swoją drogą! Ja wiem, że poniektórzy japonofile i inni purytanie będą się czepiać, że to przecież nie Polska i w ogóle, ale dzięki takiemu zabiegowi komiks czyta się wybornie, a fabuła nic przez to nie traci. Dialogi są żywe, zabawne, ale nieprzekombinowane – naprawdę kawał dobrej roboty. Mały minusik dla korekty, która nie wyłapała dwóch drobiazgów (teraz dla odmiany ja wyjdę na orto‑faszystkę). Po pierwsze, na stronie 31 pojawia się wyrażenie Ciężka sprawa, podczas gdy powinno być „trudna”. Po drugie, na stronie 144 zabrakło w kwestii Toby „z” i mamy Skończ już tymi pytaniami…. Tomik nie zawiera żadnych dodatkowych historii czy bonusów, na końcu znajdziemy posłowie autorki oraz stopkę redakcyjną. Warto wspomnieć, że manga została oznaczona jako +18, a stosowny symbol znajduje się na tylnej okładce. Myślę, że zainwestowanie niecałych dwudziestu trzech złotych w Pod niebem pełnym gwiazd to dobry pomysł – komiks jest naprawdę uroczy, a i jakość wydania nie zawodzi.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Kotori | 1.2016 |