Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Love Stage!

Tom 1
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-64891-78-6
Liczba stron: 178
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Psim swędem trafił w moje ręce pierwszy tom Love Stage!!, mangi, która jak każda szanująca się pozycja z nurtu boy's love pojawiła się na rynku w celu sprostania dziewczęcym wyobrażeniom o związku dwóch panów. Choć zdarzyło mi się przeczytać kilka mang yaoi, to nie znajduję się w docelowej grupie odbiorców tego gatunku. Trzeba w związku z tym pamiętać, że ta recenzja jest pisana przez osobę nową w temacie. Mam jednak przeczucie, że spojrzenie na ten tytuł niewprawnym okiem wpływa na jego odbiór pozytywnie. Podejrzewam, że zupełnie inaczej będą go odbierać „weterani” yaoi, którzy nie znajdą tu pewnie nic oryginalnego.

Główny bohater, Izumi Sena, żyje pod dużą presją. Jego rodzice są aktorami, a starszy brat gwiazdą popularnego zespołu. Rodzina przez pokolenia wydawała kolejnych artystów, tymczasem chłopak nie ujawnia żadnego talentu w tej dziedzinie. Los postanowił jednak dać mu szansę na wykazanie się i kilkuletni Izumi został zwerbowany, w ramach zastępstwa za nieobecną dziewczynkę, na plan reklamy. Stylistki wsadziły go w sukienkę i umalowały. W nagraniach uczestniczy też Ryouma Ichijou, który pomaga Izumiemu, gdy ten, zawstydzony przebraniem i onieśmielony kamerami, zaczyna panikować. Za szarmanckim gestem kryje się całkiem oczywista przyczyna – dziewczęca wersja Izumiego zauroczyła Ryoumę.

Przyjdzie im się spotkać dopiero dziesięć lat później, gdy ma powstać kolejna reklama z tymi samymi aktorami. Izumi długo się opiera, jednak pada ofiarą szantażu ze strony brata i ostatecznie zgadza się na udział w tym przedsięwzięciu. Przyjrzyjmy się jednak, co robi teraz ta dwójka. Ryouma Ichijou jest znanym i powszechnie lubianym aktorem, który nie może opędzić się od fanek. Kim jest Izumi Sena? Beztalenciem, przynajmniej w oczach własnej rodziny, a w dodatku otaku. Nasz bohater postanawia jednak pokazać światu, że też potrafi tworzyć, i zamierza zostać mangaką… podczas gdy jego rysunki ze zwykłej grzeczności nie powinny zostać zaszczycone komentarzem. Zwłaszcza konstruktywnym.

Izumi i Ryouma spotykają się znów na planie. Ichijou, w którym przez ten cały czas dojrzewało uczucie do poznanej przed laty dziewczynki, chce teraz wyznać je Izumiemu. Dochodzi do kilku nieporozumień, aż koniec końców pozostaje tylko naga prawda. Ryouma, obrazowo rzecz ujmując, napotyka kluczyk tam, gdzie spodziewał się kłódki. Początkowo jest zszokowany, później oburzony, wreszcie skonfundowany, bo mimo wszystko miłość nie przechodzi. By zweryfikować swoje uczucia raz na zawsze, postanawia sprawdzić je w osobliwy sposób – dokonując ukazanego przez romantyczny pryzmat gwałtu na Izumim. Całe przedsięwzięcie, tak jak planował Ryouma, rozwiewa dręczące go wątpliwości. Aktor zaczyna godzić się z sytuacją i akceptować fakt, że wciąż kocha Izumiego. Co więcej, Izumi zauważa niepokojącą przyjemność, jaką sprawił mu atak Ichijou. Choć nieco nieśmiało, fabuła kroczy w dobrze znanym kierunku i na razie wygląda na to, że nie napotka żadnych przeszkód.

Bohaterowie to podręcznikowe przypadki seme i uke. Wśród reszty postaci mamy jeszcze roztargnionych rodziców Izumiego, Shougo Senę, który żywi podejrzanej natury uczucia do brata, oraz zdystansowanego i enigmatycznego Reia Sagarę, menedżera ich rodzinnej firmy. Żaden z bohaterów jak dotąd nie przyciągnął szczególnie mojej uwagi, ale trudno przewidzieć, jak potoczą się ich losy. Odpuszczę sobie na razie ocenę postaci, bo nie bardzo jest co oceniać.

Co innego wygląd. Okładka i grafika na pierwszej stronie tomiku co prawda straszą anatomicznymi potworkami, ale sama manga ma bardzo przyjemną, dopracowaną kreskę. Izumi, jak można się łatwo domyślić, jest drobny, smukły i ma wielkie dziewczęce oczy. Ryouma, co też nie jest trudne to przewidzenia, jest wysoki, przystojny i elegancki. Sagara to stereotypowy menedżer w garniturze i z okularami, a Shougo – stereotypowy rockman o ekscentrycznym guście odzieżowym. Tu nie ma żadnych niespodzianek.

Poważnym minusem, moim zdaniem, jest okładka tego tomu, na której intensywnie różowy tytuł gryzie się z niebieskim tłem. Ten zabieg może nie wypadłby źle, gdyby nie ilustracja pomiędzy nimi, miękka i pastelowa, nijak mająca się do użytego kontrastu. Oczywiście, nie jest to zarzut do naszego wydania, bo okładka jest oryginalna. Tomikowi technicznie nie mam nic poważnego do zarzucenia, a tłumaczenie wydaje się porządne.

Słowa mojej recenzji mogą zabrzmieć krytycznie, ale prawda jest taka, że dobrze się bawiłam, czytając Love Stage!!. Zużyte schematy są wprawdzie przewidywalne, ale też w jakiś sposób przyjemne. Klimat tworzy bardzo dynamiczna narracja komiksu połączona z niewybrednymi żartami i zaskakująco dobrymi gagami. Podsumowując: dla mnie była to niewymagająca co prawda, ale w dalszym ciągu niezła rozrywka. Moim zdaniem, warto dać tej mandze szanse, a nuż ciekawie się rozwinie. Jeśli nie, to dalej będziemy mieli lekką, przyjemną komedię.

Koranona, 15 sierpnia 2015
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 7.2015
2 Tom 2 Waneko 9.2015
3 Tom 3 Waneko 11.2015
4 Tom 4 Waneko 1.2016
5 Tom 5 Waneko 4.2016
6 Tom 6 Waneko 6.2016
7 Tom 7 Waneko 3.2017