Manga
Oceny
Ocena recenzenta
8/10postaci: 7/10 | kreska: 8/10 |
fabuła: 6/10 |
Ocena czytelników
Recenzje tomików
Top 10
Wypaczona
- Ibitsu
- イビツ
Loli tu, loli tam, ale ta loli z zabijaniem jest za pan brat.
Recenzja / Opis
Człowiek to istota oceniająca wzrokiem. Jakkolwiek dobrze byśmy o sobie myśleli i wysuwali tezy o nieocenianiu książki po okładce oraz wyższości tego, co wewnątrz, nad tym, co z zewnątrz, to i tak pierwsze wrażenie na temat nowo poznanej osoby/rzeczy tworzy się na podstawie tego, co widzimy. Oczywiście takie wrażenie może być zupełnie mylące, co wychodzi na jaw przy bliższym poznaniu obiektu naszego zainteresowania… Ale pierwsze wrażenie, jakie robić może okładka Wypaczonej, będzie zapewne w opinii zdecydowanej większości odbiorców poprawne. Tak, to jest horror.
Horror, którego fabuła opiera się na motywie „miejskiej legendy”, czyli mniej lub bardziej niesamowitej opowieści z dreszczykiem, niegdyś przekazywanej sobie z ust do ust, a dziś królującej we wszelkiej maści internetach. W przypadku Wypaczonej mamy do czynienia z legendą o „Potwornej Lolicie”. Wymyślona prawdopodobnie przez samego mangakę, Haruto Ryo, historia opowiada o brudnej i zabiedzonej, snującej się po nocach dziewczynie w stroju gotyckiej lolity. Ma ona zaczepiać napotykanych mężczyzn i pytać ich, czy mają siostrzyczkę. Dalszy przebieg wydarzeń zależy od tego, jakiej odpowiedzi dany facet udzieli. Główny bohater Wypaczonej, Kazuki, który na swoje nieszczęście rzeczonej legendy nie znał, odpowiedział napotkanej, powiedzmy że piękności, przesiadującej na śmietniku, że siostrę ma… I w ten sposób przypieczętował swój los. A przy okazji los swojej siostry, przyjaciół, psa i bliżej nieokreślonej liczby innych osób. No bo to horror przecież, więc niby jak historia miałaby się dobrze skończyć, prawda?
Postaci za wiele się nie pojawia, a te, które poznajemy, nie są zbyt szczegółowo zarysowane. O Kazukim można powiedzieć tylko tyle, że sprawia wrażenie dość typowego, aczkolwiek nieszczególnie porządnego studenta na progu usamodzielnienia się. Mieszka w wynajmowanym mieszkaniu, ma problemy z utrzymywaniem porządku i… W sumie to tyle. Skonfrontowany z Potworną Lolitą nie ma za bardzo czasu, by snuć autobiograficzne opowieści, a jego dalsze działania, które ewentualnie mogą wpłynąć na postrzeganie jego postaci, zawierają zbyt dużą ilość spoilerów, żeby je w tej recenzji omawiać. Podobnie sprawa wygląda z siostrą Kazukiego. Jest ona licealistką, osobą jak się zdaje uczynną i lubiącą się angażować. Dodatkowo jest też pełna energii. To na niej skupia się pierwsza połowa mangi, ale o niej też czytelnik nie ma okazji zbyt wiele się dowiedzieć. Jest jeszcze oczywiście bohaterka negatywna, ale że stanowi ona w gruncie rzeczy główne danie tej mangi i jest przy tym pokręcona jak świński ogon, wolałbym się o niej nie rozpisywać. Lepiej żeby zainteresowany czytelnik odkrywał ją sobie sam. Oprócz tej trójki występuje też grupka postaci pobocznych, ale ich rola w opowieści oraz rysy charakterologiczne są na tyle zmarginalizowane, że bez spoilerów trudno coś o nich wspomnieć. Dość rzec, że robią tu w gruncie rzeczy tylko za mięso armatnie.
Ale nie samą fabułą i postaciami manga stoi. Liczy się też to, jak te elementy zostaną narysowane… Na kwestiach technicznych polskiego wydania skupiłem się w recenzji tomikowej, więc tym razem uwagę pozwolę sobie przenieść na samą mangę. Kreskę ma ona dość nietypową, powiedziałbym nawet, że w pewnym stopniu abstrakcyjną. O ile „zwykłe” postacie ludzkie są rysowane w sposób realistyczny, acz trochę uproszczony, to już postać Lolity często ukazywana jest niczym twór rodem z sennego koszmaru. Pomijając już kwestię brudu, zniszczonych ubrań i pokrywających ją ran, sama jej sylwetka, przybierane pozy, sposób poruszania się… Wszystko to wprost krzyczy, że mamy do czynienia z bytem, który człowiekiem zdaje się nie być. Lub też jest istotą do cna wypaczoną. Nie żeby to oczywiście przeszkadzało. Mamy wszak do czynienia z horrorem, więc im bardziej niepewnie i nieswojo czuje się czytelnik, tym lepiej. Ponadto ta abstrakcyjność pozwala też na dodatkowe ugroteskowienie ukazanej przemocy. Sceny mordów są zwykle pokazywane w sposób niebezpośredni, ale i tak to, co widzi czytelnik, potrafi wzbudzić niesmak i lęk. No i zwyczajne współczucie dla tych, którzy są akurat katowani. Warto też zaznaczyć, że w budowaniu atmosfery pomaga umieszczanie akcji w ciemnych i ubogich w szczegóły pomieszczeniach. Nie rozprasza to czytelnika i dodatkowo uwypukla emocje targające postaciami. W mandze przekradły się też pewne wtręty erotyczne, ale na tle całości nie mają one większego znaczenia. Ponadto chwile, w których się pojawiają, mają swoje uzasadnienie i trudno nazwać je sztuką dla sztuki.
Podsumowując, pozostaje mi stwierdzić, że Wypaczona to dobry horror. Może nie wybitny i stojący na bakier z logiką, ale jak najbardziej poprawny i spełniający swoją funkcję. Gdy czyta się go w cichym oraz ciemnym pomieszczeniu, nietrudno poczuć na plecach dreszcz niepokoju i zwyczajnie współczuć Bogu ducha winnym ofiarom zdarzeń. Dodatkowo wydany u nas tomik zawiera także dwie bonusowe, niezależne od wątku głównego historie, również utrzymane w konwencji horroru. Stanowią one miły dodatek. Miłośnicy opowieści z dreszczykiem, gotowi wybaczyć brak logiki i realizmu, mogą kupować ten tytuł w ciemno. Wierzę, że będą zadowoleni.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Square Enix |
Wydawca polski: | Waneko |
Autor: | Haruto Ryo |
Tłumacz: | Joanna Szmytkowska |
Wydania
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 10.2018 |