Soul Eater Not!
Recenzja
Poprzedni tomik skończył się dramatycznie: w trakcie Śmierciobazaru Eternal Feather miała nieszczęście kupić od wiedźmy w przebraniu przeklęty przedmiot, który spowodował, że wpadła w swego rodzaju trans. Zaczęła wypełniać polecenia wiedźmy, czyli atakować wszystkich wokół, a następnie… Poderżnęła sobie gardło. Tsugumi, Meme i Anya były tego świadkami, podobnie jak Maka i Soul, którym udało się ograniczyć straty. Wszyscy rzucili się na pomoc dziewczynie, jednak czy uda się ją uratować? Cóż, jeżeli nawet, prawdopodobnie może dokonać tego tylko jedna osoba: doktor Stein. Przybywa więc do Zawodówki Śmierci i przystępuje do akcji… Przy okazji napędzając niezłego stracha martwiącym się o los koleżanki przyjaciółkom. Stein może i jest dobry w swym fachu, jednak nie potrafi obejść się bez specyficznego czarnego humoru…
Ta zapowiedź brzmi poważnie, jednak poza pierwszym rozdziałem tomik jest utrzymany w zaskakująco lekkim klimacie. Dziewczyny cieszą się codziennym, na ogół dość spokojnym życiem. Grają w baseball, miewają problemy sercowe, idą do kolejnej pracy. Manga trochę zmieniła strukturę – pomiędzy głównymi rozdziałami pojawiły się krótkie dodatki zatytułowane Soul Eater Psot!. Składają się one z kilku mniejszych anegdotek z życia codziennego, żartów sytuacyjnych i tym podobnych. Wrzucenie ich pomiędzy rozdziały, a nie na koniec, sprawia, że całość ma jeszcze bardziej poszatkowany i epizodyczny charakter. Na drugim planie z kolei przewija się coraz więcej informacji dotyczących tajnych działań uczniów, prowadzonych w porozumieniu z władzami szkoły w sprawie wiedźm, ale chyba nie tylko… Im dalej w las, tym bardziej mam wrażenie, że tak już pozostanie. Być może wszystkie najważniejsze wydarzenia rozegrają się obok głównych bohaterek, które pozostaną ich nieświadome i nie będą bezpośrednio w nich uczestniczyć? Ciekawa koncepcja – tym bardziej prawdopodobna, że zostały już tylko dwa tomiki.
Jakość wydania prezentuje dobry poziom. Manga ma niewielki format i jest pozbawiona obwoluty, przez co kartonowa okładka powleczona lakierem jest podatna na zniszczenia i dość szybko zaczyna się rozwarstwiać na rogach. Ilustracja na okładce standardowo przedstawia trzy główne bohaterki, tym razem w strojach sportowych i z jasnozielonym konturem. Po otwarciu tomiku widzimy ilustracje tytułowe, a następnie spis treści. Tym razem w mandze znalazło się tylko pięć rozdziałów: od 16. do 10., oraz sześć dodatków Soul Eater Psot!. To znacznie mniej niż w tomiku drugim, gdzie rozdziałów było aż dziewięć. Już na pierwszy rzut oka, po objętości, widać, że ta część jest znacznie krótsza. Liczy sobie 176 stron, podczas gdy poprzedni tomik miał ich ponad 220. Co ciekawe, wydawnictwo tym razem zrezygnowało z zamieszczenia paginacji na wewnętrznych marginesach, pojawia się ona tylko na zewnętrznych i nieco rzadziej, lecz nadal wystarczająco. Drukowi oraz jakości użytego papieru nie mam nic do zarzucenia: rysunki są wyraźne, czerń doskonale nasycona, a w trakcie czytania nic nie przebija na kolejne strony. Tłumaczenie również jest bez zarzutu: mangę czyta się płynnie, dialogi brzmią żywo i śmieszą, kiedy trzeba. W trakcie lektury nie trafiłam też na błędy czy literówki. Jedyne, czego mi brakuje, to krótkie posłowie z wyjaśnieniem niektórych nazw, które zazwyczaj wydawnictwo J.P. Fantastica zamieszcza na końcu swoich wydań.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 7.2019 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 9.2019 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 1.2020 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 7.2020 |
5 | Tom 5 | J.P.Fantastica | 10.2020 |