Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 8/10 kreska: 5/10
fabuła: 6/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 18
Średnia: 7,5
σ=1,21

Wylosuj ponownieTop 10

Orange Yane no Chiisana Ie

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2005-2007
Liczba tomów: 8
Tytuły alternatywne:
  • Little House with an Orange Roof
  • オレンジ屋根の小さな家
Postaci: Dzieci; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm

O nie do końca oczywistych skutkach zakupu domu od nieuczciwego agenta nieruchomości i wynikających z tego kłopotach.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: C.Serafin

Recenzja / Opis

Shoutarou Ninomiya jest zapracowanym kierownikiem jednego z działów dużego sklepu. Większość czasu spędza w pracy, zrzucając obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi na żonę. Jednakże w dniu, w którym otrzymuje nagrodę za piętnaście lat pracy bez ani jednego dnia urlopu, czeka na niego przykra niespodzianka w postaci dokumentu rozwodowego. Kiedy zostaje sam z dwoma synami, zaczyna rozumieć, że popełniał dotąd same błędy i musi zrobić wszystko, by odzyskać ukochaną. W swojej naiwności bierze więc kredyt hipoteczny na kilkanaście lat i kupuje jednorodzinny dom z pomarańczowym dachem, który od dawna był jego marzeniem. Nie wie jednak, że w ten sposób traci i tak mizerne szanse na pogodzenie się z żoną, otrzymując w zamian istną lawinę problemów.

W tym samym czasie Natsumi Okajima rozwodzi się z mężem, przyłapanym na zdradzie. Ponieważ ma dość dotychczasowego otoczenia i zależności od innych, wykorzystuje pieniądze z odszkodowania na zakup dziwnie znajomego domku z pomarańczowym dachem. Dopiero stojąc wraz z dwoma córkami na progu nowego lokum, zdaje sobie sprawę, że coś jest nie tak i po raz pierwszy spotyka Shoutarou Nonomiyę. Nie wie jeszcze, że zupełnie odmieni to jej życie, choć początek znajomości zdecydowanie nie należy do przyjemnych.

Dopiero bliżej nieokreśloną liczbę krzyków i godzin później Shoutarou i Natsumi udaje się dojść do względnego porozumienia. Razem wybierają się na policję i do prawnika, jednak wieści nie są najlepsze, gdyż okazuje się że oboje stali się pełnoprawnymi współwłaścicielami pechowego domu. W dodatku oboje są w nieciekawej sytuacji finansowej i nie mogą sobie pozwolić na wynajęcie mieszkania. Wygląda więc na to, że będą musieli zamieszkać razem, co nie przypada im do gustu. Czy jednak dwójka zupełnie obcych sobie dojrzałych ludzi po przejściach jest w stanie znosić swoją obecność, nie skacząc sobie co chwilę do gardeł? Normalnie nie byłoby na to szans, ale przecież mamy do czynienia z mangą obyczajową i znacznie bardziej realistyczny scenariusz, obejmujący wzajemne niszczenie życia sobie i dzieciom, nie wchodzi w grę. Zamiast tego dwójka głównych bohaterów ma zaskakująco ugodowe charaktery i pomimo wzajemnej nieufności stara się nie wchodzić sobie w drogę. To jednak na dłuższą metę nie będzie możliwe, gdyż ich nowy dom mieści się na obrzeżach miasta, a nie na bezludnej wyspie. To oznacza konieczność wspólnego radzenia sobie ze wścibskimi sąsiadami, licznymi krewnymi (z byłymi teściami włącznie!) i znajomymi. Choć to i tak drobnostka w porównaniu z codziennymi domowymi obowiązkami, które nagle stają się nadzwyczaj kłopotliwe.

Efekt tego wszystkiego jest nadzwyczaj udany, szczególnie na początku. Noriyuki Yamahana umiejętnie operuje bardzo życiową problematyką, taką jak poszukiwanie pracy pomimo braku doświadczenia zawodowego i godzenie kariery z życiem rodzinnym, łącząc ją ze sporą ilością lukru i romansem. W końcu nietrudno zauważyć, że Shoutarou i Natsumi dzielą bardzo podobne doświadczenia i byliby idealną parą, gdyby nie wzajemne uprzedzenia. Droga do bycia razem nie jest jednak łatwa i nawet przyzwyczajenie się do swojego widoku zajmuje im trochę czasu. Dobrego poziomu fabuły jednak nie udaje się utrzymać i począwszy od pojawiania się pierwszej z rywalek Natsumi, pokazana w mandze historia zaczyna powoli toczyć się w dół. Autor stara się przeciągać akcję, nie mając na nią dobrego pomysłu. Wprowadza więc coraz słabsze wątki, dotyczące najczęściej kolejnych rywali do serca jednej z postaci. W większości mają one charakter epizodyczny i niewiele wnoszą do samej opowieści, a przy tym irytują. Szczytem tego wszystkiego jest sytuacja, gdy pojawiająca się przez parę tomów postać nagle rezygnuje z prób uwiedzenia głównego bohatera i znika po usłyszeniu niezbyt przekonującej deklaracji na temat jego relacji z Natsumi. O wprowadzonej w jej zastępstwie przyjaciółce z dzieciństwa™ aż szkoda pisać. W efekcie lektura niektórych rozdziałów jest prawdziwą katorgą, choć w ostatnim tomie poziom znacznie się poprawia, a samo zakończenie mógłbym stawiać za wzór do naśladowania innym mangakom tworzącym romanse.

Jednak najbardziej mnie zaskoczyli bohaterowie i ich stopniowy rozwój, tym bardziej, że niewiele jest wśród nich postaci w pełni negatywnych i nawet niezbyt sympatyczne osoby zaczynają z czasem budzić zrozumienie lub współczucie. Shoutarou nagle odkrywa, że to rodzina jest dla niego najważniejsza i choć na naprawę wielu rzeczy jest za późno, to wciąż może zrobić sporo dobrego dla bliskich. Choć początkowo zachowuje się jak typowy niezaradny karierowicz, stopniowo zaczyna się to zmieniać. Shoutarou bierze urlopy i rezygnuje z awansu, odprowadza dzieci do szkoły, a nawet uczy się gotować, co z czasem skutkuje dającymi się zjeść potrawami. Zdarza się nawet, że po otrzymaniu telefonu od dzieci pozostawia obowiązki swoim podwładnym, a sam szybko wraca do domu. Wprawia to w ogromne zdumienie nie tylko czytelników, ale też jego współpracowników, dla których był dotąd wzorem. W szczególności tych, którzy też stawiali własną karierę na pierwszym miejscu.

Natsumi wypada bardzo nierówno, ponieważ pełni kilka niepasujących do siebie ról. Z powodu zdrady byłego męża pała niechęcią do mężczyzn i traktuje ich jako potencjalnych zboczeńców i oszustów. Jest uparta i łatwo ją urazić, co wydaje się całkiem wiarygodne, zważywszy na jej sytuację. Próbuje też być samodzielna, lecz przez ostatnie lata zajmowała się głównie domem i opiekowała dziećmi, przez co brakuje jej kwalifikacji i doświadczenia pozwalających podjąć jakąś dobrą pracę. Niestety autor stara się ją przedstawić także jako nadzwyczajną piękność, do której ślini się przynajmniej połowa męskiej obsady mangi, co na swój żałosny sposób wypada zabawnie. Poza tym jednak Natsumi głównie irytuje i jest źródłem nieciekawych epizodycznych historii, często pełni też rolę niezaradnej pannicy zmiękczającej serca ludzi dobrocią graniczącą z głupotą. Sam motyw nie jest zły i był już wykorzystywany w innych mangach, na czele z Fruits Basket, ale tu pasuje jak kwiatek do kożucha. Szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę bardziej charakterne bohaterki tej mangi, które nigdy nie pozwoliłyby robić z siebie męczennicy.

Zadziwiająco dużą rolę odgrywają też rodziny obojga głównych bohaterów, na czele z dziećmi. Dwójka najmłodszych, czyli chodzący do szkoły podstawowej Youta i jego rówieśniczka – Luna, paradoksalnie wydają się bardzo zadowoleni z tej sytuacji i szybko się zaprzyjaźniają. Choć często sprawiają rodzicom kłopoty, potrafią też rozczulić naiwną dobrocią i bezinteresownością. Ich przeciwieństwem są starsi od nich o kilka lat Rouyta i Rina, od początku darzący się niechęcią, jednak zasada „kto się czubi, ten sie lubi” obowiązuje też w tym przypadku i gdy trzeba, potrafią sobie pomagać. Poza nimi mamy istne zatrzęsienie krewnych głównych bohaterów, począwszy od rodzeństwa, poprzez rodziców i eksmałżonków, a na byłych teściach skończywszy. Dzięki temu cała opowieść wypada wiarygodnie, choć zazwyczaj rola takich postaci jest ograniczona i jedynie siostra Natsumi pojawia się przez całą mangę.

Kreska trzyma przeciętny poziom. Tła są bardzo ubogie i często zastępowane przez rastry, a pojawiające się na nich z rzadka sprzęty lub budynki są rysowane w pozbawiony szczegółów i dwuwymiarowy sposób. Kreska postaci też jest daleka od realizmu i przesłodzona, co widać w łagodnych i uproszczonych rysach twarzy oraz wydłużonych proporcjach ciał. Za to całkiem bogata jest mimika, choć autor bardzo często sięga po tryb super­‑deformed – dzieci i zwierzęta wyglądają, jakby cały czas były rysowanie za jego pomocą. Za główną wadę uznaję jednak ewidentne błędy w anatomii i trudność w określeniu wieku bohaterów. Zarówno Shoutarou, jak i Natsumi mają przynajmniej po trzydzieści lat, a wyglądają, jakby byli co najmniej dziesięć lat młodsi. Niektóre postaci, ze szczególnym uwzględnieniem młodych kobiet, trudno od siebie odróżnić. Za to ze zdziwieniem zauważyłem, że wszyscy mają szafy pełne ubrań i zmieniają je wraz z kolejnymi rozdziałami i wydarzeniami.

W efekcie Orange Yane no Chiisana Ie jest dobrą, choć nierówną pozycją, która wiele by zyskała na wycięciu słabszych rozdziałów. Pomimo to polecam, ze względu na nietypowe podejście do oklepanego tematu.

C.Serafin, 2 marca 2013

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Shueisha
Autor: Noriyuki Yamahana