Heat
Recenzja
Heat to starsza już manga, wydawana na polskim rynku w latach 2005‑2011. Niestety, nie zdobyła należnego jej uznania i wydaje się zapomniana. Scenariusz do niej napisał Buronson, człowiek, który stworzył najbardziej legendarną serię Hokuto no Ken. Rysownikiem jest natomiast Ryouichi Ikegami, znany chociażby z Crying Freeman. Świetny scenarzysta i doskonały rysownik ponownie połączyli siły, tworząc Heat.
Polskie wydanie Żaru (jak to ładnie Rafał Rzepka przetłumaczył) jest niewielkie, bo formatu znanego z Dragon Balla i, podobnie do przytoczonego tytułu, pozbawione obwoluty. Manga jest wydana schludnie, choć zdarzają się ucięte dymki. Onomatopeje zostały ładnie wyczyszczone i podłożono zamiast nich polskie odpowiedniki. Ogólnie rzecz biorąc, jest to kawał rzetelnej wydawniczej roboty.
Pierwszy tom składa się z sześciu rozdziałów i prologu. Akcja rozgrywa się w Kabuki‑Chō, dzielnicy stanowiącej część Shinjuku. Jest to miejsce oferujące swoim klientom rozrywkę, a jednocześnie będące areną przepychanek różnonarodowych mafii. W tym kotle nagle zjawia się Tatsumi Karasawa, który w pojedynkę przejmuje klub nocny z rąk chińskiej mafii, zupełnie jakby szedł na spacer. Choć z buta wbił się pomiędzy większe od siebie organizacje, radzi sobie doskonale. Niezwykle inteligentny i przenikliwy, potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji.
Nie na darmo manga została oznaczona „dla dorosłych”. Sceny seksu, gwałtów i męskie przyrodzenia co rusz pojawiają się na kartach komiksu. Z jednej strony może to razić, z drugiej za każdym razem sceny te są w jakiś sposób uzasadnione. Bo przecież relacje damsko‑męskie w dorosłym życiu są nie do uniknięcia, a czasem najwrażliwszym punktem mężczyzny jest jego kobieta. Karasawa nie dość, że mocarny jest w bitce i łóżku, to jeszcze głowę ma nie od parady, więc każdą okazję obraca na swoją korzyść.
Pierwszy tom Heata to czysta akcja. Świat jest brutalny, a jednak nie krwawy. Pełno tu intryg, wielkie kwoty przechodzą z rąk do rąk, a Karasawa i jego banda hostów na razie wychodzą z opresji obronną ręką, choć nie zawsze w całości. Manga naładowana jest treścią, a plastyczna kreska Ryouichiego Ikegamiego prowadzi nas płynnie przez fabułę. Zresztą kreska jest tu wielkim atutem. Bez niej i jej charakterystycznego bardziej dla europejskiego komiksu sznytu realizmu trudno by było tak bardzo wciągnąć się w fabułę.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 7.2005 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 9.2005 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 11.2005 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 1.2006 |
5 | Tom 5 | J.P.Fantastica | 11.2006 |
6 | Tom 6 | J.P.Fantastica | 6.2007 |
7 | Tom 7 | J.P.Fantastica | 10.2009 |
8 | Tom 8 | J.P.Fantastica | 1.2010 |
9 | Tom 9 | J.P.Fantastica | 2.2010 |
10 | Tom 10 | J.P.Fantastica | 4.2010 |
11 | Tom 11 | J.P.Fantastica | 1.6.2010 |
12 | Tom 12 | J.P.Fantastica | 26.8.2010 |
13 | Tom 13 | J.P.Fantastica | 10.2010 |
14 | Tom 14 | J.P.Fantastica | 2.2011 |
15 | Tom 15 | J.P.Fantastica | 5.2011 |
16 | Tom 16 | J.P.Fantastica | 8.2011 |
17 | Tom 17 | J.P.Fantastica | 9.2011 |