Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 5/10 kreska: 6/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,00

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 25
Średnia: 5,24
σ=2,44

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Egzorcyzmy Marii

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2011
Liczba tomów: 1
Wydanie polskie: 2014
Liczba tomów: 1
Tytuły alternatywne:
  • Danzai no Maria
  • 断罪のマリア

Przygody młodziutkiej egzorcystki i jej wiernego haremu przystojniaków w tokijskim seminarium duchownym. Aperitif do gry otome o tym samym tytule.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Ostatnimi czasy moce piekielne zaczęły coraz bardziej nękać ludzkość i każda para rąk do pracy jest na wagę złota. W jedynej japońskiej szkole kształcącej przyszłych egzorcystów mają miejsce coraz częstsze przypadki opętań oraz inne niepokojące zdarzenia. Aby temu zaradzić, Watykan wysyła do Tokio jedną ze swoich utalentowanych pracownic. Trzynastoletnia egzorcystka Marylin Crow, zwana Marią, odziedziczyła po swojej sławnej i budzącej strach przodkini, Catherine, nie tylko zajęcie, ale również klątwę, którą na jej ród rzucił demon Azazel. Dziewczyna jest jednak zdeterminowana wygrać tę nierówną walkę i w tym celu zawiera pakt z innym sługą zła, Urielem, który pomaga jej w ciężkiej pracy, jaką jest walka z siłami nieczystymi. Jak Maria poradzi sobie w nowym otoczeniu i co właściwie dzieje się w kraju samurajów?

Kiedy tylko ukazała się zapowiedź wydania Egzorcyzmów Marii, od razu tytuł ten przykuł moją uwagę, głównie ze względu na status „mangi­‑widma”, gdyż wszelkie portale tematyczne zgodnie milczały na jej temat (pomijając krótki opis) i jedynym źródłem informacji okazała się oficjalna strona gry, na podstawie której komiks powstał. Jak prezentuje się pierwowzór? Nie grałam, ale na pierwszy rzut oka Danzai no Maria wygląda jak typowy przedstawiciel swojego gatunku – kolejne otome, czyli „złap je wszystkie” w wersji dla panienek, którym marzą się wirtualni przystojniacy. Jakość takich gier jest wyjątkowa różna, ale zwykle nie mamy do czynienia z dziełem sztuki i nawet nie o to chodzi. Grunt, żeby nie zanudziło graczy na śmierć. Gry te zwykle skierowane są do nastolatek, więc można powiedzieć, iż to taki odpowiednik mangowych romansów shoujo, dlatego też fakt, że komiks ukazywał się w czasopiśmie josei, nie powinien nikogo zwieść. To nie jest historia dla młodych dorosłych kobiet szukających czegoś dojrzalszego. Ale to, że coś jest przeznaczone dla nastolatek, wcale nie znaczy, że musi być złe – niech sobie będzie schematyczne i mało odkrywcze, ale jeśli np. bohaterowie będą sympatyczni lub wszystko przedstawione zostanie z dystansem, tym lepiej dla takiej historii. Gorzej, jeśli nie dostajemy nawet tego.

Sam świat to standardowa scena współczesna z niewielkimi dodatkami – (po raz kolejny) dostajemy czyhających na ludzkie dusze demonicznych sąsiadów oraz osoby powołane do walki z nimi. A że większość mocy nieczystych pochodzi z obrządku chrześcijańskiego, nikogo nie powinno dziwić, że na czele frontu do walki ze złem stoi Watykan, który na całym świecie szuka i trenuje potencjalnych egzorcystów. Również w Japonii znalazło się miejsce dla seminarium, na pierwszy rzut niczym nieróżniące się od typowego liceum poza tym, że ma specjalistyczny profil. Może w grze zostało to dokładniej wyjaśnione, ale tutaj trzeba uwierzyć na słowo, że to wszystko jakoś działa. Sam sposób wykorzystania motywów religijnych (czyt. bardzo japoński) jest nie tyle obrazoburczy, co wyjątkowo nieporadny i zabawny, gdyż w jednym kociołku znajdziemy wspomnianą wcześniej Stolicę Apostolską, coś na kształt egzorcyzmów, demony, które powinny być aniołami (biedny Uriel…), ale i, uwaga uwaga, dewy – nadprzyrodzone byty charakterystyczne dla buddyzmu oraz hinduizmu. Nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie widzimy takie „kwiatki” i najlepiej traktować je z przymrużeniem oka, bo to tylko tło dla ciekawej i wciągającej fabuły, prawda?

Jak się jednak okazuje – niekoniecznie, ponieważ Egzorcyzmy Marii można porównać do anime, które zapowiedziano jako dwunastoodcinkową ekranizację pierwszej z brzegu gry otome, ale przerwano emisję po pierwszym odcinku. Czytelnikowi dość oszczędnie zostaje zaprezentowany scenariusz, który wprowadza kilka wątków, ale właściwie na tym kończy, nie rozwijając ani nawet nie rozpoczynając ich na dobre. Teoretycznie Marię przysłano jako elitarną specjalistkę do seminarium, gdzie od jakiegoś czasu dzieją się niepokojące rzeczy. Zalążek kryminału lub chociaż mikroskopijnej zagadki? Niestety, jedyną zagadkę stanowi tu fabuła, której właściwie nie ma. Owszem, bohaterka raz czy dwa wypędza jakiegoś demona, poznaje kolegów i zaczyna naukę w japońskiej szkole (po co, skoro jest tak utalentowana i jest oficjalną wysłanniczką najwyższych władz?), zostaje zdybana przez podejrzanych delikwentów z grupy „Hell Fire”, ale na przestrzeni niespełna stu osiemdziesięciu stron nie wydarza się praktycznie nic konkretnego. Nie znaczy to, że nic się nie dzieje, ale całość jest chaotyczna i niepozbierana, więc trudno z tego wyłowić coś sensownego. Podobnie ma się sprawa z romansem, który ledwo ma okazję pączki wypuścić, a już się właściwie kończy, niedoczekawszy się chociażby najkrótszego rozwinięcia. Dlatego trudno mi jednoznacznie ocenić historię, która nie jest tworem samodzielnym i może się sprawdzić jedynie jako wstęp do czegoś większego, o czego jakości dowiadujemy się, niestety, niewiele.

O bohaterach również nie da się dużo napisać, ponieważ tylko trójka dostaje trochę czasu, żeby się zaprezentować. A że mamy do czynienia z mangą, będącą pochodną gry randkowej, to mniej więcej wiadomo czego się spodziewać, ponieważ to medium od lat rządzi się żelaznymi prawami i również (a może przede wszystkim) osobowości bohaterów są z góry ustalone. Stwierdzenie, że trzynastolatka jest zdecydowanie za młoda na bycie egzorcystką, a tym bardziej na bycie profesjonalistką, o tyle mija się z celem, że w mangach (i nie tylko) podobnych młodocianych geniuszy jest zatrzęsienie. Taki wiek może jednak usprawiedliwiać ewentualne niedojrzałe zachowanie, zbytnią naiwność czy inne głupie pomysły, chociaż prawdę pisząc, na tyle, na ile poznajemy Marylin, nie sprawia ona najgorszego wrażenia. Jest odrobinę ponura i apatyczna, ale jej trudny do pozazdroszczenia los zamknąłby w skorupie niejednego bohatera. Dziewczynie oczywiście zdarzają się typowe dla randkowych heroin ślamazarne czy głupiutkie zachowania, ale w ostatecznym rozrachunku nie siedzi bezczynnie i próbuje coś ze sobą zrobić, pragnie przyjaciół i stara się nawiązać z innymi bliższe kontakty. A że nie zawsze jej to wychodzi? Cóż, nie pierwszy i nie ostatni raz.

Protagonistka protagonistką, ale to przecież panowie są esencją tego typu historii, prawda? Teoretycznie tak być powinno, jednak zwykle dostajemy stado przystojniaków, którzy wyróżniają się jedną cechą, w wielu wypadkach będącą jedynym przymiotnikiem, jakim można ich opisać. W przypadku tego krótkiego komiksu młodym seminarzystom należy się zbiorowa pochwała za wyraźny (szkoda że nieskuteczny…) i wyjątkowo zdroworozsądkowy protest przeciw przyjęciu do oddziału pannicy niewiadomo skąd, która dodatkowo ma konszachty z diabłem. Imperatyw scenariusza ma jednak nieograniczoną władzę i chcąc nie chcąc panowie musieli zaakceptować nową towarzyszkę. Z wymienionych z imienia kandydatów na księży znajdujący się na okładce blondyn, Hiyori, dostaje jakiś zarys charakteru, który niestety dość szybko wyparowuje, a zastępuje go niewytłumaczalna sympatia do bohaterki. Interakcje Marii z pozostałymi uczniami są dość nijakie, ale sytuację ratuje nieco służący egzorcystce demon Uriel. Teoretycznie można powiedzieć, że kto się czubi, ten się lubi, ale pomimo oczywistej bliskości tej dwójki i pojawiającego się czegoś na kształt radosnego przekomarzania się, odniosłam wrażenie, że na dłuższą metę ten związek ograniczałby się do usilnych prób zmonopolizowania życia Marylin przez demona. Ponoć mu na niej zależy, ale ponieważ nie dowiadujemy się, w jakich okolicznościach tych dwoje się spotkało i jak wyglądają warunki ich współpracy, trudno to ocenić.

Yayoi Haruna nie jest doświadczoną rysowniczką, bo jak podpowiada internet, na koncie ma jedynie kilka doujinshi i wszystko wskazuje na to, że Egzorcyzmy Marii to jej pierwszy poważny projekt. Co widać, gdyż kreska mangaczki wyraźnie wymaga sporo ćwiczeń, żeby pani mogła wypracować swój styl. Zważywszy na teren, po jakim się porusza (shoujo itp.), ten styl raczej nie będzie szczególnie oryginalny, ale w sumie nie o to chodzi – najważniejsze, żeby rysunek był miły dla oka i w miarę czytelny. Cóż, w tym komiksie zdarzają się odrobinę krzywe ujęcia, zupełnie jakby pani Haruna nie była do końca pewna swojej pracy, ale kreska nie jest brzydka. W zasadzie można o niej napisać, iż jest wyjątkowo przeciętna i prawie podręcznikowa, jednak na plus należy policzyć obecność wprawdzie niezbyt szczegółowego, ale jednak tła, oraz prostotę i oszczędność, które w ostatecznym rozrachunku sprawiają, że kadry są czytelne. Do popatrzenia bez większych zgrzytów, chociaż do zachwytu jeszcze daleko.

Egzorcyzmy Marii to ten trudny dla recenzenta przypadek, kiedy oceniana rzecz nie jest w sposób oczywisty zła i niewarta uwagi, ale jednak trochę jej brakuje, żeby z czystym sumieniem polecić ją czytelnikom. Dostajemy bowiem niesamodzielną historię, która kończy się, zanim na dobre cokolwiek zaczyna się dziać, a konstrukcja scenariusza średnio zachęca do sięgnięcia po trudno dostępny pierwowzór. Z drugiej jednak strony jest to rzecz wyjątkowo krótka i jeśli ktoś ma ochotę odpocząć lub popatrzeć na odrobinę zahukaną, ale w gruncie rzeczy sympatyczną dziewoję w towarzystwie wcale nie tak krzywych bishounenów, to może spróbować. Jednakże nie gwarantuję, że najecie się tym do syta, bo to pozycja na jeden kęs przy popołudniowej herbatce, taki aperitif bez dania głównego, który nie wiadomo, czy pobudzi Wasz apetyt. Ale kto wie…

Enevi, 31 lipca 2014

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Oozora Shuppan
Wydawca polski: Taiga
Tłumacz: Magdalena Rokita
Rysunki: Yayoi Haruna
Scenariusz: Karin Entertainment

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Taiga 7.2014

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Zakup mangę Egzorcyzmy Marii w sklepie Komikslandia Oficjalny pl