Tu Detektyw Jeż
Recenzja
W pierwszym rozdziale 7. tomu, Noworocznym zadaniu, Jeż ma pecha trafić na pewnego pana, którego okrutnie sumienie pogryzło, i po dziesięciu latach od ich popełnienia chce wyjawić swoje zbrodnie. Jak się okazuje, najtrudniejsze jest nie pójście na policję, ale wyjawienie tajemnicy córce, i właśnie do tego zadania potrzebny jest detektyw. W przeciwieństwie do większości historii z Tu detektyw Jeż, Noworoczne zadanie nie kończy się szczególnie szczęśliwie – klient Jeża ostatecznie trafia do więzienia, tyle że na krócej, niż zdawało się na początku. Swoją drogą, kary w Japonii wydają się bardzo surowe – siedem lat pozbawienia wolności za rozbój lub kradzież z włamaniem (z istotnymi okolicznościami łagodzącymi!) byłoby nie do pomyślenia w praktyce polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Drugi i najdłuższy rozdział, Ślub córki, porusza wątek, który najbardziej zainteresował mnie w całym jeżowym cyklu, mianowicie odbudowy Japonii w latach 50. XX wieku. Częstość, z jaką Hirokane Kenshi powraca do tej tematyki w swych komiksach, każe przypuszczać, że coś było na rzeczy. Znamienne są tu słowa wypowiadane przez jedną z postaci drugoplanowych: „Kim był przedtem? A bo ja wiem? W tych czasach wszędzie potrzebne były ręce do pracy, a jakby wszystkich wypytywano o przeszłość, to nie byłoby kogo zatrudnić!”. Również i wątek kryminalny został zręcznie przeprowadzony. Autor przeplata w nim dwa śledztwa – współczesne, prowadzone przez Jeża, i sprzed 28 lat, prowadzone przez jego klienta – pana Nitaniego, wówczas wiejskiego policjanta.
Pozostała część tomiku porusza różnorodną tematykę, od romansu w Gdy zabawa się skończyła, przez klasyczny kryminał w Pułapce, do historii obyczajowej w Motylu hazardu. Czyta się je całkiem nieźle i gdyby cała seria trzymała taki poziom, jak tom 7., mógłbym śmiało zaliczyć ją do najlepszych przeczytanych mang. Na przykładzie Pułapki można zwrócić uwagę na ciekawy element zauważalny w mangach Kenshiego, mianowicie widoczną wiedzę autora o tym, jak w rzeczywistości zachowuje się przestępca. Pomijając wewnętrznie rozdarte, pogryzione przez sumienie postacie (bo i takich przestępców można znaleźć w Detektywie Jeżu), często są to właśnie takie osoby, jak złodziej z Pułapki; bez wyobraźni, za to hojnie obdarzone irracjonalną pewnością siebie.
Jakość wydania na tym etapie nie budzi już żadnych zastrzeżeń. Tom 7. wyróżnia się tylko osobliwą okładką, przedstawiającą Jeża uchylającego się przed atakiem baniek mydlanych (tak to przynajmniej wygląda).
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 5.2000 |
2 | Tom 2 | Waneko | 7.2000 |
3 | Tom 3 | Waneko | 10.2000 |
4 | Tom 4 | Waneko | 1.2001 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2001 |
6 | Tom 6 | Waneko | 7.2001 |
7 | Tom 7 | Waneko | 11.2001 |
8 | Tom 8 | Waneko | 2.2002 |
9 | Tom 9 | Waneko | 6.2002 |