Manga
W cieniu betonowej dżungli
- 잿빛 도시숲을 달리다
- Forest of Gray City
Sympatyczne koreańskie czytadło – nie tylko dla młodzieży.
Recenzja / Opis
Przynajmniej na pierwszy rzut oka Yun‑Ook Jang niespecjalnie pasuje do stereotypu głównej bohaterki azjatyckiego komiksu. Owszem, urody nie można jej odmówić, ale poza tym nie tak łatwo w tej roli znaleźć kogoś, kto ma pracę, mieszka sam, pali papierosy i nie stroni od kieliszka. No i wiek – dwadzieścia sześć lat to jak na ten typ postaci późna starość i jedna noga w grobie. Na nieszczęście dla Yun‑Ook, jedną z cech jej charakteru jest także rozrzutność, konsekwencją której okazuje się solidna dziura w budżecie domowym. Ratunkiem okazuje się znalezienie współlokatora, w tym przypadku przystojnego, trochę mrocznego (i małomównego) Bum‑Moo Lee, znakomitego kandydata na głównego amanta do towarzystwa dla Yun‑Ook.
W cieniu betonowej dżungli było dla mnie pierwszym kontaktem z twórczością Jung‑Hyun Uhm, autorki wcześniej w Polsce niewydawanej i w ogóle raczej mało znanej na Zachodzie. Mając już w przeszłości kontakt z manhwą, mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać (choć moje ostatnie z nią spotkanie w postaci Kwiatów grzechu nie należało do zbyt przyjemnych). W każdym razie, biorąc do ręki pierwszy tomik, oczekiwałem przyzwoitej kreski i słabej fabuły; i w rzeczy samej, tak to mniej więcej wygląda, choć trzeba przyznać, że przynajmniej w pierwszej części komiksu widać, że autorka dokładała starań, by wyjść poza ramy banalnego romansidła. Co z tego wyszło, napiszę w dalszej części recenzji, tu jedynie zauważę, że Jung‑Hyun Uhm z pewnością udało się stworzyć manhwę dla szerszego grona odbiorców, niż by to wynikało z wyróżnika „shoujo”, nagminnie w sieci kojarzonego z tym tytułem.
Tym, co recenzowanej manhwie nadaje odrobinę oryginalności, jest postać głównej bohaterki, młodej ilustratorki Yun‑Ook Jang. Na wstępie wspomniałem o jej nałogach i rozrzutności – to sposób prosty, ale bardzo skuteczny, by dodać postaci kolorytu, szczególnie na tle raczej mdłych i nijakich bohaterek romansów dla nastolatek. Do tego dochodzi temperament – Yun‑Ook jest wygadana i niezależna oraz uzupełniające ten obraz drobiazgi, jak słaby kontakt z matką oraz poczucie artystycznej niezależności. Skoro jest tak barwnie i dobrze, to czemu piszę o „odrobinie” oryginalności? Ano dlatego, że stworzywszy taką postać, autorka najwyraźniej nie miała już pomysłu na jej wykorzystanie. Z zestawu opisanych wyżej cech do końca historii docierają jedynie papieros i alkohol (bo je wystarczy po prostu narysować), zaś cała reszta ginie gdzieś pod koniec pierwszego tomu, gdy kończy się przedstawienie postaci i trzeba zacząć właściwą fabułę. Nawet wiek ostatecznie okazuje się oszukany – z dojrzałej kobiety pod trzydziestkę bezlitośnie wychodzi nastolatka, słaba i trochę zahukana, z jedyną ambicją przypodobania się mężczyźnie. Złośliwie można by zauważyć, że zaradna, potrafiąca o siebie zadbać kobieta to w komiksie azjatyckim aberracja do szybkiego naprostowania, ale uczciwie pisząc, mam niemal całkowitą pewność, że z braku lepszego pomysłu autorka po prostu sięgnęła po sprawdzone schematy romansu szkolnego. A co z tajemniczym współlokatorem, wspomnianym wyżej Bum‑Moo Lee? Początkowo obawiałem się, że mam do czynienia z klasycznym mangowym bucem o mrocznej przeszłości, ale jednak nie – Bum‑Moo to zwykły aspołeczny chłopak z trudnym dzieciństwem i tu już do końca nic się nie zmienia. To postać mniej ambitna niż Yun‑Ook, ale dzięki temu bardziej wiarygodna.
W tym momencie wypada zadać pytanie, co też autorce udało się wykrzesać z ambitnej Yun‑Ook i pospolitego Bum‑Moo. Po prawdzie, to niewiele. W dwóch niezbyt obszernych tomach trudno zawrzeć bardziej skomplikowaną fabułę, a przy tym trzeba powiedzieć, że Jung‑Hyun Uhm nie spieszy się za bardzo ze swą historią, znaczną część pierwszego tomu przeznaczając na wstęp, zaś do drugiego upychając retrospektywne fragmenty z trudnym dzieciństwem Bum‑Moo. Na pozostałych stronach znalazło się miejsce na skromny trójkąt romantyczny, wewnętrzne rozterki bohaterki wynikające z obawy z jednej strony przed samotnością z drugiej zaś przed odrzuceniem i trochę manewrów typu „żeby dwoje chciało naraz”. Nic nadzwyczajnego, ale też bez dziur fabularnych czy absurdów; szkoda tylko, że w toku owego romansu postać głównej bohaterki została skutecznie wyprana z cech, dzięki którym na początku wzbudziła moje zainteresowanie.
Strona graficzna W cieniu betonowej dżungli prezentuje się dobrze, lepiej niż większości wydawanych u nas komiksów azjatyckich. Kreskę Jung‑Hyun Uhm łatwo rozpoznać jako koreańską, ale widać, że jest to autorka o własnym stylu, potrafiąca niekiedy porzucić anorektyczną stylistykę na rzecz np. super‑deformed. Postacie zostały odpowiednio zróżnicowane z twarzy i z ubioru, a w komiksie nie brak zmian garderoby, zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn. Tła występują stosunkowo często, z tym, że w większości są to rastry, jakieś pustawe wnętrza, czy też blokowiska, a gdy już są, autorka ma wyraźne problemy z prawidłowym osadzeniem w nich postaci. Niestety widać, że autorce przydałoby się jeszcze trochę lekcji z anatomii i perspektywy – nie jest to na pewno ten poziom patykowatych kończyn i wykręconej rzeczywistości co w Kwiatach grzechu, ale niedociągnięcia w tym zakresie dosyć łatwo dostrzec. Na stronie 67 wypatrzyłem paskudny przypadek yaoi hands i doprawdy, czasami aż prosi się, żeby przed oddaniem do druku komiks przeszedł swego rodzaju „redakcję graficzną”. Wyjątkowo mało atrakcyjnie, wręcz odpychająco, prezentują się ilustracje na obwolutach – na pewno nie zachęcą do zakupu kogoś, kto już wcześniej nie miał kontaktu z komiksem koreańskim.
W cieniu betonowej dżungli przynajmniej na początku wciąga i postacią głównej bohaterki sporo obiecuje, by pod koniec pierwszego tomu wycofać się z tych obietnic. Pozostaje dosyć przeciętny romans z trochę lepszą kreską i paroma nieszablonowymi elementami, wyróżniającymi się na korzyść w zalewie miernoty. Polecam – to jest komiks na takim właśnie poziomie, jakiego oczekuję po zwykłym, uczciwym czytadle.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Seoul Cultural Publishers |
Wydawca polski: | Yumegari |
Autor: | Jung Hyung Uhm |
Tłumacz: | Aleksandra Mazaraki |
Wydania
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Yumegari | 2.2016 |
2 | Tom 2 | Yumegari | 6.2016 |