Jak tropikalna rybka tęskniąca za śniegiem
Recenzja
W dniu festiwalu i pokazu seroli Klubu Miłośników Oceanariów Koyuki łapie przeziębienie i musi zostać w domu. Co prawda próbuje się po cichu z niego wymknąć, ale uniemożliwia jej to mama. Konatsu wprawdzie przejmuje się tą wiadomością, ale nie składa broni – urządza pokaz samodzielnie, a intensywne przygotowania sprawiają, że kończy się on sukcesem. Dzięki wideorozmowie całość z łóżka ogląda także Koyuki. Ku jej zdziwieniu i radości Konatsu odwiedza ją po zamknięciu imprezy. Nie jest to jednak koniec zmartwień bohaterek. Nadchodzi jesień, a wraz z nią wycieczka szkolna trzecioklasistów, na którą starsza z członkiń klubu musi się wybrać. Jej celem jest Tokio, co tylko wzmaga samotność – w końcu stamtąd pochodzi Konatsu, więc wszystko zaczyna o niej przypominać. Chwile radości po powrocie nie trwają długo – w grudniu ma miejsce ostatni dzień otwarty szkolnego oceanarium, w którym Koyuki może brać udział. Nadejście nowego roku oznacza przygotowania do egzaminów na studia, więc zajęcia klubowe zapewne zejdą dla niej na dalszy plan.
Wydarzenia w czwartym tomie mają znacznie bardziej nostalgiczny, a miejscami wręcz melancholijny klimat. Bohaterki co chwila doświadczają rozłąki, doskwiera im samotność, a na domiar złego Koyuki jest coraz bliżej ukończenia szkoły. Do tej pory nie myślała o tym zupełnie, jednak poznanie Konatsu i nawiązanie z nią relacji sprawiło, że zaczęła bać się tego momentu. Nie chce rozstania z koleżanką, do której żywi coraz głębsze uczucia. Niestety, na razie żadna z dziewcząt nie ma odwagi, aby wyjść z inicjatywą pogłębienia relacji. Szybki upływ czasu w mandze sprawia, że impas w związku bohaterek staje się mało wiarygodny, a fabuła robi się powoli schematyczna i coraz mniej ciekawa. Czy ulegnie to zmianie? Autorka w zapowiedzi kolejnego tomu właśnie to sugeruje, a jak będzie w praktyce, okaże się wraz z jego premierą.
Wydanie polskie niczym nowym nie zaskakuje. Jakości papieru, druku ani czytelności tekstu nie mogę nic zarzucić. Kolorowa obwoluta i ilustracja na pierwszej stronie wyglądają świetnie. Na okładce pod nią jak zwykle znajdziemy dodatkowe informacje od autorki na temat powstawania tej historii. Przekład utrzymuje wysoki poziom, jest płynny, zrozumiały, z dobrze dobranym słownictwem i co ważne w przypadku tego tomu – odpowiednio nacechowany emocjonalnie. Studio JG do prenumeraty dorzuciło dwustronnie ilustrowaną pocztówkę.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 4.2020 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 7.2020 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 9.2020 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 11.2020 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 3.2021 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 3.2021 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 5.2021 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 7.2021 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 3.2022 |