Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Look Back

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 12
    Jiri50 2.07.2024 08:48
    Czy warto być zakonnikiem?
    Uuuu cieniutkie toto . . .
    - Sam jesteś cieniutki! Szkoda, że nie w pasie. Przydało by Ci się co nieco zrzucić. Bzdura, to uznany artysta jest. To nie może być kiepskie i na pewno nie jest.
    - Ależ ja tu o ilości stron ten mangi mówię a nie o jej jakości. To jedna z bardziej interesujących rzeczy jakie czytałem. Proste ale nie pozbawione głębszych przemyśleń autora. Rzekłbym chyba takie bardzo osobiste.
    - Hmm tak, zdaje się facetowi chwilami bardzo się na szczerość zebrało. Tak to odczytuję. To chyba trochę tak jakby autobiografia? Czy co?
    - Można odnieść takie wrażenie, że główna bohaterka to takie alter ego autora.
    - To o czym to jest?
    - O tworzeniu, stosunkach autor­‑dzieło­‑odbiorca. Ale przede wszystkim jak zwykle u Fujimoto to jest o relacjach międzyludzkich.
    - Jak zwykle? Nie no a pan piłcia tyż? No chyba nie bardzo?
    - Wbrew pozorom tam te relacje też grają niebagatelną rolę. Tylko trzeba te hektolitry posoki i festony flaków odsunąć na bok. Tu mamy pewien ciekawy aspekt. Podkreśla się związki tej historii z tym dramatycznym wydarzeniem. [link]
    Autor miał to wg. niektórych wykorzystać, niektórzy sugerują w celach promocji. Bo temat był głośny. Ale ja mam tu inne wrażenie. Być może ta tragedia skłoniła go do pewnych refleksji na temat tego co jest w życiu najważniejsze. I to zawarł w tej swojej mandze.
    - Podejrzewasz, że ta śmierć ludzi z branży to był dla niego jakiś wstrząs?
    - Chyba tak. Kto wie, jak to na niego wpłynęło. Mam wręcz wrażenie, że mogło go to dotknąć jakoś tak osobiście. Może kogoś znał? Albo przytrafiło mu się coś podobnego w innym miejscu i czasie. Mam dziwne wrażenie, że na twórczość mangaki spogląda tu przez pryzmat kruchości istnienia. I zadaje sobie pytanie czy warto. Czy warto oddać całego siebie sztuce rysunkowego opowiadania historii.
    - Tak to prawda. Praca nad mangą przedstawiona jest tu jak jakieś zajęcie godne mnichów buddyjskich a nie ludzi świeckich. Zakon rysowników? W sumie gdzieś przeczytałem, że w USA jest 6 razy więcej rysowników komiksowych. A przynajmniej u nas proporcje tego co się sprzedaje wydają się wręcz odwrotne. Pracowitość tych ludzi budzi szacunek.
    - Tak niewątpliwie budzi. Zdaje się autor zadaje tu pytanie czy to co osiągasz jest warte tego poświęcenia. Zdaje też np. pytanie o relacje autor a czytelnik­‑krytyk.
    - W sumie po co tworzyć jeśli nie ma czytelników.
    - Tak, ale chyba i jedzie nam po tych zawsze krytycznych. Jest tam taki który mówi Fujino, że jej manga jest technicznie do niczego w porównaniu z tą drugą dziewczyną. I ona rezygnuje z dalszego rysowania.
    - Tak czasem chyba potrzebna jest gruba skóra. Jak to sugeruje autor.
    - No i umiejętność powiedzenie krytykantom: Wiesz co. Mylisz mnie z kimś innym.
    - Z kim?
    - Z kimś kogo interesuje twoja opinia.
    - Niezadowolony palant zawsze się trafi. Grunt aby to nie była cała reszta publiki poza tobą.
    - Chyba nie wyczerpaliśmy tematu tej mangi.
    - Oj na pewno nie. Ale na dziś starczy. Może wrócimy do tematu.
    - W każdym bądź razie . . . w sumie jedna z najciekawszych rzeczy jakie do tej pory widziałem.
    - Naprawdę warto to przeczytać i się nad tym zastanowić.
    - Chyba tak. Docenili to zreszta w branży. Anime ma być na dniach. Albo nawet już jest.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime