Girl Friends
Recenzja
Historii na razie jeszcze nie miłosnej ciąg dalszy. Mariko nie może spojrzeć koleżance w oczy po tym, jak ją pocałowała i nawet unika pójścia do szkoły tylko dlatego, by nie spotkać się z Akiko. Prawie równolegle Mariko zdaje sobie sprawę z tego, co czuje do przyjaciółki i że najprawdopodobniej nie są to uczucia odwzajemnione. Czy czeka nas dramat? Czy czeka nas humorystyczne rozwiązanie całego problemu? Prawda, jak zwykle, leży gdzieś pomiędzy.
Muszę przyznać, że moje podejście do tej mangi uległo pewnej zmianie po lekturze drugiego tomiku. Owszem, dalej uważam, że jest to dość nudna historia, którą można by zamknąć w góra trzech tomikach, z nieciekawą główną bohaterką, niemającą bladego pojęcia o kwestiach tak elementarnych, że nawet konwencja gatunku jej nie ratuje, ale mimo to zaczynam zauważać pewien urok Girl Friends, który płynie nie tyle z rzeczy widocznych na pierwszy rzut oka, co z drobnych detali. Sceny takie jak znalezienie przez babcię Mariko kota i tłumaczenie jego miauczenia, czy chociażby niezwykle zafrasowany wyraz twarzy pana, który by chciał bardzo, ale nie może, niezwykle mnie rozbawiły, mimo iż są to rzeczy zazwyczaj służące jako najbardziej typowe z dowcipów, jakie można znaleźć w mangach. Dodatkowym plusem, o którym wspomniałem już w recenzji poprzedniego tomiku, jest brak ugrzecznienia bohaterek. Są to w miarę normalne dziewczyny, więc piją alkohol, śpią z facetami (tylko część z nich, żeby nie było) i zasadniczo nie widzą w tym czegoś bardzo złego, bo i nic złego w tym nie ma. Być może jest to efekt łatki 18+, jaką ma ta manga i autorka zwyczajnie nie musi na siłę robić ze swoich bohaterek świętych, ale dla mnie to bez znaczenia – liczy się tylko, że manga dzięki temu zyskuje na wiarygodności.
Niestety, o ile chciałbym powiedzieć, że bohaterki przechodzą przemianę wewnętrzną, to niestety można to napisać jedynie o Mariko. Dziewczyna przez większą część pierwszej połowy tomiku ma wyrzuty sumienia, bo pocałowała koleżankę, gdy wypiła ciut za dużo, a później, gdy już zorientowała się w swoich uczuciach, przeżywa męki, bo nigdy nie będzie mogła być ze swoją ukochaną tak blisko, jakby chciała. Sytuacji nie poprawia też to, że Akiko „przespała się” wcześniej z jakimś facetem, o co Mariko jest strasznie zazdrosna. Nie powiem, zaimponowało mi przede wszystkim jedno – autorka nie trzyma swoich bohaterek w wiecznej myślowej próżni. Strasznie się bałem, że główna bohaterka zda sobie sprawę z tego, co czuje, gdzieś w okolicach czwartego lub piątego tomiku, nie wspominając o tym, że samo wyznanie miłosne dostaniemy na szarym końcu jako wisienkę na torcie, ale jest wprost przeciwnie – Mariko bardzo szybko orientuje się we własnych uczuciach i (choć wynika to w dużym stopniu z desperacji) już pod koniec tomiku wyznaje Akiko w dość jednoznaczny sposób, co do niej czuje. Biorąc pod uwagę japońską tendencję do rozwlekania tego typu rzeczy, bardzo mnie cieszy, że bohaterka przynajmniej pod tym względem jest osobą bardzo konkretną. Niestety, reszta dziewczyn, łącznie z obiektem uczuć Mariko, cały czas pozostaje niezmieniona, choć trzeba przyznać, że jak na postaci drugoplanowe, mają sporo do powiedzenia i faktycznie doradzają sobie nawzajem w kwestiach, które uznają za istotne (za co też należy autorkę pochwalić).
Grafika nie zmieniła się w żaden widoczny sposób względem pierwszego tomiku, ale muszę zaznaczyć, że w tym woluminie po raz pierwszy mamy nieco golizny i choć nie jest to poziom, który mógłby kogoś zniesmaczyć, to lojalnie ostrzegam, że czytelnik może podczas lektury wpaść na całkiem nieźle narysowane kobiece piersi. Podobnie ma się także jakość samego wydania. Dalej nie ma numeracji stron, co irytowało mnie niemiłosiernie podczas szukania pewnych kwestii do recenzji, a okładką dalej jest pusta biała kartka z tytułem (choć akurat tutaj jestem w stanie docenić urok minimalizmu) – jedyne obrazki znajdziemy na obwolucie. Na sam koniec zamieszczono trzy dodatki opowiadające o koleżankach i nauczycielce Mariko, a zaraz potem dodatek od samej autorki, w którym znów dostajemy wgląd w jej przeszłość, a także komentarz porównujący sceny z mangi z tym, co ona sama przeżyła. Uważam, że jest to całkiem fajna rzecz, szczególnie z kulturowego punktu widzenia.
Tomik drugi nie różni się zbytnio od pierwszego, ale detale pojawiające się tu i ówdzie, a także wiarygodne zachowanie dziewczyn sprawiają, że czytało mi się to nie najgorzej, nawet jeśli sama fabuła do najbardziej wciągających nie należy. Jeśli spodobał się wam pierwszy tomik, bierzcie śmiało, jeśli nie, trzymajcie się z daleka, bo nic nowego (poza cyckami) tu nie znajdziecie.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 10.2014 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 1.2015 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 3.2015 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 6.2015 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 8.2015 |