Manga
Eien no With
- Eternity With You
- 永遠のウィズ
Pies i jego dziewczynka.
Recenzja / Opis
Była sobie dziewczynka. Miała mamusię, tatusia, małego braciszka i problemy odpowiednie do jej wieku. Pierwszym był ów mały braciszek, który zjawiając się w domu, zawłaszczył czas i uwagę mamy, ale dałoby się to znieść, gdyby nie problem znacznie poważniejszy. Otóż praca tatusia nie dość, że cały czas trzymała go poza domem, to jeszcze wymagała ciągłych przeprowadzek. Jak, będąc małą i nieśmiałą dziewczynką, znaleźć przyjaciół, skoro wszędzie jest się nowym, który dopiero co przyszedł i odjedzie zaraz po rozdaniu świadectw? Żeby mieć chociaż zwierzaka – ale jak zdecydować się na taką odpowiedzialność, skoro nie wiadomo, gdzie zaraz rzuci człowieka los i czy nie będzie to blok, gdzie nie wolno trzymać zwierząt? Jak zapewne się domyślacie, komiks opowiada o tym, jak życie dziewczynki się odmieniło. Nie spojlerując zbytnio mogę powiedzieć, że na pierwszych stronach widzimy ją na spotkaniu dla wolontariuszy biorących udział w wychowaniu psów przewodników.
Kilkutygodniowe szczeniaczki adoptowane są przez rodziny, których zadaniem, oprócz utrzymania psa, jest obserwacja jego zachowań i usposobienia. Pies nie może być strachliwy, zbyt ciekawski, zbyt rozbrykany, zbyt potulny, powinien być inteligentny, silny fizycznie i nie biegać często na siku. Po kilku testach roczne psy są zabierane na specjalistyczne szkolenia, po których trafiają do ludzi potrzebujących przewodnika.
Pojawienie się w domu maleńkiego labradora, jego dorastanie i wpływ na właścicielkę są tematem pierwszej części mangi. Czas rozstania niestety nadchodzi jak zawsze zbyt szybko, ale – jak okazuje się – nie na zawsze. Po kilkunastu latach spracowany pies wraca na zasłużoną emeryturę. Niestety bohaterka musi się zmierzyć też z okrutnym faktem – psy rzadko dożywają 20 lat, trudno więc oczekiwać, że będą z nami na zawsze. Co można zrobić, gdy weterynarz powie, że nie ma sensu aplikować kolejnej dawki drogiego lekarstwa? Ubrać w kostium pszczółki, żeby ogrzać i zakryć wystające kości, mocno przytulić i modlić się o cud?
Chciałoby się rzec – samo życie. Nie ma tu wielkich tragedii, skomplikowanych dylematów czy czegokolwiek, co nie mogłoby dotknąć każdego z nas. Autorka sporą część fabuły oparła na własnych przeżyciach wolontariuszki i właścicielki czworonogów. Losy Hitomi i psa o imieniu Oko mogłyby w sumie wydarzyć się też na naszym podwórku. Wszystko jest bardzo proste, ale jednocześnie bezpretensjonalne i naturalne. Historia niedługa, bez wątków pobocznych, nieroszcząca sobie pretensji do bycia czymś wielkim, ale jednocześnie bardzo wzruszająca w obu znaczeniach tego słowa. Z jednej strony wszystkie radosne chwile zabaw i spacerów, z drugiej wychudzony pies, który po tygodniach choroby jeszcze raz pomachał ogonem.
Postacie bez wyjątku są sympatyczne, ale realistyczne. Konflikty, jakie mają tu miejsce, wynikają z typowo ludzkich uproszczeń w poglądach i zaniedbaniach w komunikacji, ale rozwiązywane są szybko i bez wielkiej traumy. Trudno nie myśleć ciepło zarówno o bohaterce, jak i jej piesku. Rodzice, choć zapracowani, chcą dla swoich dzieci jak najlepiej i gotowi są przepracować swoje błędy, a osoba, do której powędrował Oko, przecież nie odebrała go bohaterce złośliwie. Od dawna nie czytałam komiksu, gdzie czułabym taką bliskość z bohaterami. Jedyny mały zgrzyt zdarzył się pod koniec, ale wyjaśnienia tłumacza szybko rozwiały wątpliwości, jakie mogą się pojawić w głowie zachodniego czytelnika. Jako bonus dostajemy trochę ciekawostek o życiu i wychowaniu psów, dla psiarzy raczej oczywistych, ale przydatnych dla reszty społeczeństwa rozważającej posiadanie psa.
Eien no With powstawało na przestrzeni kilkunastu lat i jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Nie wiem, na ile był to efekt zamierzony, ale zmiany kreski bardzo dobrze podkreślają nastrój opowieści. Mała bohaterka i jej szczeniaczek narysowani są miękką, bogatą w detale kreską typową dla mang shoujo. Gdy w kolejnych rozdziałach spotykamy Hitomi jako dorosłą osobę, styl rysunku zmienia się na bardziej oszczędny i realistyczny, żeby w ostatnich kadrach wykonać częściowy powrót do przeszłości.
Co napisać w podsumowaniu? Że to jedna z lepszych mang z gatunku „okruchy życia”, jakie miałam okazję czytać i że polecam psiarzom i niepsiarzom? To już wiecie, a warto też wiedzieć, że polskie organizacje zajmujące się szkoleniem psów przewodników również poszukują wolontariuszy.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Kodansha |
Autor: | Saya Miyauchi |