Demon Maiden Zakuro
Recenzja
Zakuro nadal przebywa uwięziona w pałacu, a przyjaciele spieszą jej na ratunek. Tymczasem Omodaka, który okazuje się jej przyrodnim bratem, wpędza dziewczynę w poczucie winy za śmierć rodziców i za to, jak traktowane są półdemony. Poznajemy także w końcu jego wielki plan – Omodaka pragnie, by Zakuro została jego żoną i urodziła mu potomka, którego moc będzie przewyższała jego własną. Jednak w trakcie ceremonii wydarza się coś nieoczekiwanego.
Nikogo chyba nie zdziwi, że w szóstym tomie Demon Maiden Zakuro kończy się wątek porwania Zakuro i odkrywania przez nią (i czytelnika) jej przeszłości. Pewne osoby zdobywają się w końcu na odwagę, żeby coś komuś wyznać, ktoś ginie, ktoś zostaje odczarowany, ktoś musi uciekać – wydarzenia pierwszych rozdziałów rozgrywają się bardzo szybko. Walka bliźniaczek i Ganryu z pajęczycą jest ledwo pokazana na dwóch‑trzech kadrach, podobnie jak to, co się dzieje z Rikenem i Susukihotaru, kilka kadrów więcej otrzymuje Agemaki, ale też mało. Ceremonia zaślubin wyskakuje nagle na czytelnika zza rogu i dopiero to, co się dzieje w jej trakcie i po niej jest w końcu porządnie rozrysowane, a nie tylko wspomniane. Trzy ostatnie rozdziały rozgrywają się już w ministerstwie, gdzie wracamy do radosnych przekomarzanek towarzystwa i „codziennego życia” (tomik liczy siedem rozdziałów i jest chudszy od pozostałych) i zdecydowanie jest to za dużo. Rozumiem potrzebę rozładowania napięcia, ale w tym momencie zostaje zaburzony punkt ciężkości narracyjnej, ponieważ po wydarzeniach naprawdę dramatycznych dostajemy praktycznie taką samą dawkę „słodkości”, co sprawia, że pierwsza część traci na wyrazistości i właśnie dramatyzmie. Nie wiem, czy jest to wina wydawcy japońskiego, który tak postanowił podzielić rozdziały, czy może wina autorki, która w ten sposób sobie historię ułożyła, ale zdecydowanie coś tu zawiodło i wyraźnie zgrzyta.
Tomik obejmuje rozdziały 37‑44. Na początku znajduje się spis treści, krótkie przedstawienie bohaterów i założeń świata oraz streszczenie dotychczasowych wydarzeń. Kolejne rozdziały otwierają jednostronne ilustracje, narysowane delikatną kreską – wyjątkiem jest rozdział 38, gdzie ilustracja jest dwustronna, mroczna i przedstawia Omodakę i Zakuro, rozdział 43 – gdzie mamy rodzinę Zakuro i rozdział 44, gdzie nie ma ilustracji, tylko od razu panele mangi. Na kolorowej obwolucie znajduje się obrazek przedstawiający bliźniaczki Hozuki i Bonbori w towarzystwie Ganryu – taki sam, tylko przycięty w pionie, zobaczymy na monochromatycznej okładce tomiku.
Do tłumaczenia nie mam większych zastrzeżeń – część japońskich onomatopei pozostawiono w niezmienionej formie, dodając obok polskie znaczenie. Jednak rozmieszczenie tekstów w dymkach nadal razi – czcionka jest mała, zaś dymki duże, co sprawia, że wokół tekstów zostaje duża ilość pustego miejsca. Zbicie znaków interpunkcyjnych typu wielokropek w prawie linię nadal jest dostrzegalne i lekko irytujące, zauważyłam też dziwny odstęp w imionach dwóch dziewcząt: Susukihot aru i By akuroku. Cena i jakość wydania pozostają na tym samym poziomie, a my dostajemy w końcu wyjaśnienia, których oczekujemy. Zakupu na pewno warto dokonać – ostatecznie historia toczy się dalej. I jak ślicznie jest narysowana!
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 2.2012 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 9.2012 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 3.2013 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 11.2013 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 4.2014 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 6.2014 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 9.2014 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 2.2015 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 8.2020 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 6.2021 |