Komentarze
Kuroshitsuji
- Re: Prośba do Redakcji : moshi_moshi : 2.08.2021 13:39:24
- Prośba do Redakcji : Donia : 2.08.2021 03:31:37
- Do mangi : Też Sebastian : 15.11.2020 18:03:08
- Re: Chapter 97 : Dadi : 4.02.2020 11:19:02
- Odpowiedź : Dadi : 4.02.2020 11:14:45
- Re: Moja Teoria : Yuki69 : 19.09.2019 17:21:13
- Re: Moja Teoria : Donia : 19.12.2018 18:42:26
- Re: Moja Teoria : Ariel-chan : 19.12.2018 12:53:41
- Moja Teoria : Donia : 18.12.2018 19:08:46
- komentarz : Teukros : 1.12.2017 18:59:06
A jednak nie tak świetnie... nawet nie bardzo dobrze
Nie jestem pewna, czy mogę wypowiedzieć się na temat fabuły po zaledwie 3 tomach. Na razie wypada średnio. Potencjał ma, ale dzięki supersilnemu i doskonałemu Sebusiowi wszelkie starcia są przewidywalne do bólu. Wieje nudą.
Na pewno kreskę mogę uznać za spory plus, jednak czegoś mi w niej brakuje. Czegoś, co udowodniłoby, że autorka umie rysować coś więcej niż tylko bishów i dziewczyny/kobiety w atrakcyjnych strojach.
Jestem w stanie zrozumieć popularność tego tytułu: pociągający bishoneni, wszyscy poubierani w gotyckie ciuszki, jest na zmianę mrocznie i słodko. Szkoda, że nie potrafię czerpać radości z tego tytułu. Pozostaje mi porzucić tę mangę i zająć się czymś innym.
Szlag
Jeżeli chodzi o fabułę i postaci, to moim zdaneim tomik najlepszy, najgorszy pod względem grafiki, która chyba jednak trochę ucierpiała i jest mniej szczegułów… Ale nie jest źle.
PS. Nie wiem, dlaczego recenzent mówi o literówkach, ja tam przetrzepałam te trzy tomiki (stoją sobie u mnie na półce) i jakoś w drugim tomie była chyba jedna, a w tym trzecim na okładce.
Szlag
Jeżeli chodzi o fabułę i postaci, to moim zdaneim tomik najlepszy, najgorszy pod względem grafiki, która chyba jednak trochę ucierpiała i jest mniej szczegułów… Ale nie jest źle.
PS. Nie wiem, dlaczego recenzent mówi o literówkach, ja tam przetrzepałam te trzy tomiki (stoją sobie u mnie na półce) i jakoś w drugim tomie była chyba jedna, a w tym trzecim na okładce.
Pytanie
Krutko
Zbyt wysoko ocenione
Daję Kuroshitsuji nie więcej niż 7/10 (co nie jest to kwestią uprzedzeń, tylko niezaćmionego fangerlowaniem podejścia), ale fabuła i bohaterowie uparcie ciągną ocenę w dół i momentami chodzi mi po głowie 6/10 za całość.
Fabuła- niewymagająca myślenia, niezbyt skomplikowana, umiarkowanie nowatorska, szybko traci na świeżości i pomysłowości (chociaż z tą pomysłowością to bym się kłóciła, czy kiedykolwiek ją miała, bo przypomina mi oglądane wiele lat temu „Yami no Matsuei” -czy tam nie było przypadkiem jakiegoś paktu z demonem na rogówce oka [skrzypek, którego imienia nie pamiętam]? I w podobny sposób pokrzywdzonego za młodu chłopaczka [chyba Hisoka]?), ogólnikowo wydaje mi się naciągana, a wątki yaoi są ewidentnie wprowadzone dla specyficznej odmiany odbiorcy (takiego, który zareaguje: „kyaaaa, jaki Grell jeat kawaii kiedy chce zmolestować Sebaściana”)- niestety dla mnie to nieco żenujące. Z dwojga złego już wolę te pedo podteksty Sebastian‑Ciel, przynajmniej nie są aż w takim stopniu nachalne i infantylne (a może i są). Sam humor jest typowo mangowo‑ogłupiający. Czy nienaturalna nadpobudliwość bohaterów i towarzysząca temu typowo mangowa mimika są na prawdę szczytem dowcipności? Mam poczucie humoru, ale wymuszanie go w taki sposób w jaki próbuje to robić ta seria nie tylko mnie nie śmieszy, ale praktycznie mi ubliża ;).
Bohaterowie- może gdzieś głęboko tkwi w nich niezła koncepcja, ale przemieliła się na tandetną papkę. Wszyscy wymuskani, fajni, super utalentowani, udziwnieni (na ich korzyść, ku uciesze fanów) w co najmniej kilku aspektach. Zupełnie jakby każda postać została przepuszczona przez jakąś przejaskrawioną, fanserwisową kalkę. Ich sztuczność jest wszechogarniająca i są strasznie nieprzekonujący.
Kreska- widzę błędy anatomiczne, a jednocześnie nie widzę specjalnie zaznaczonej anatomii, co zapewne równa się z brakiem wiedzy u rysowniczki. Ot, typowo średni poziom typowo mangowej kreski , a w nowszych rozdziałach nawet bardzo średni. Za to autorka całkiem zgrabnie chowa mankamenty swoich umiejętności pod ciuchami, detalami, czerniami i gradientami, wiec całość sprawia schludne wrażenie. W sumie oprawa graficzna jest najlepszym aspektem Kuroshitsuji, ale 10/10 to zdecydowana przesada.
Seriously, nie dociera do mnie fenomen tej mangi- chyba jestem na nią za stara. To, co sprawdza się świetnie jako komercyjna produkcja (w tym przypadku- ta seria) niestety, ale najczęściej nie jest wartościowym i ponadczasowym dziełem (tak jest też tym razem). Kolejnych rozdziałów nie zdzierżę i moja przygodę z tym „hitem” uważam za definitywnie zakończoną
Miałkie.
Większość się pewnie nie zgodzi, ale dla mnie ta manga jest zbyt mangowa, zbyt oderwana od rzeczywistości, by mogła mnie zainteresować. Pewnie dalej się rozkręca, jednak jak na razie postacie, fabuła i humor były tak płaskie, że zdecydowałem się dać sobie spokój z tym dziełem.
Nie dziwi mnie to, że Kuroshitsuji jest hitem wśród młodszych nastolatek – dla nich głównie jest chyba przeznaczone.Dla mnie to nuda – widziałem już wiele razy takie chwyty.. trochę mroku, dużo mangowego humoru, jakieś biszoneny, jakieś yaoi podteksty…
Kreska jest w porządku, ale raczej mnie nie zachwyciła.
Raz wystarczy.
Kuroshitsuji
Polskie wydanie
cudenko
Trudno oceniać prace, która jeszcze nie jest skończona.Wszak manga jeszcze jest wydawana.
Za postacie z charakterem i za uśmiech Sebastiana i Undertakera – 8/10.
Świetna recenzja
Plagiatem tego nie nazwę...
Kuro jest średnie. Subiektywnie patrząc. Grell i Undertaker – nieszablonowe (w sumie czy ja wiem) postacie na plus. Sebastiana nie polubiłam, Ciela jeszcze bardziej. Moja ocena to 6/10.