Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Atak Tytanów

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    Warmupek 14.06.2021 22:42
    Bardzo podobało mi się to uczucie grozy, jakie towarzyszyło gdy zwiadowcy wychodzili za mury… To było bardzo mocną stroną tej historii. Szczerze nie spotkałem czegoś takiego nigdzie indziej. Natomiast gdy wszystko się wyjaśniło cały czar prysł czyniąc z tej mangi/anime takiego po prostu shounena dla chłopców ;d.

    Cała koncepcja i historia jaka się kryła poza murami nie była tragiczna ale moim zdaniem zabiła całą magie. Wiadomo, w końcu wszystko musi kiedyś wyjść na jaw i wtedy zmienia się istota działań bohaterów w każdej opowieści. Ale tu poprowadzone było to wszystko miałko i zwyczajnie nawet nie chciało mi się tego czytać xD. To już była całkiem inna historia i nawet średnio wpasowywała się w to co było przedtem. Czułem że niektóre wątki trochę na siłę, trochę bez sensu i trochę byle jak. Taki trochę gniot się zrobił. Noo może przesadziłem ale nie było to na pewno coś co pasowało do wysokiego poziomy poprzedniej części historii.

    Podobne motywy możemy spotkać wszędzie, nie szukając daleko w Harrym Potterze, gdzie od pierwszej do ostatniej części byliśmy niejako wodzeni za nos (Postać Snape'a) i wszystkie karty odkrywały się powolutku do samego końca. Ale tu tak szczerze nie było żadnego wodzenia za nos, w pewnym momencie po prostu wszystko się wyjaśniło i tyle.


    W ostatnich rozdziałach  kliknij: ukryte 

    Jedyne co w zakończeniu było mocne to ostatnie kilka stron. To serio dawało do myślenia i jakoś tą godność przywrócili.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 2
    imspidermannomore 9.04.2021 21:24
    Zakończenie mi się podobało. Jestem usatysfakcjonowany.

    Cieszę się, że  kliknij: ukryte . Trochę obawiałem się, że autor w zakończeniu  kliknij: ukryte .
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    MrParumiV18 9.04.2021 03:05
    Atak Tytanów po 139 rozdziale (koniec)
    Nadzieja matką głupich, ale i tak dziękuję.

    Trochę za dużo różnego rodzaju emocji na raz i ciężko je teraz tak na gorąco przetrawić, aby napisać coś sensownego zaraz po lekturze. Szczególnie, że czekało się na ten ostatni rozdział jak na jakiś koniec świata, a przynajmniej tak było w moim przypadku, bo wiara była przeogromna, że będzie to finał idealny – pierwsze zdanie daje odpowiedź. Jedyne co mogę napisać na ten moment to to, że ostatnie cztery panele dla mnie genialne, bo wydaje mi się, że wychwycam to co autor tak naprawdę chciał nam przekazać – wiedza dla wybranych, lecz to nie zmienia faktu, że koniec (prawie cały ostatni rozdział) strasznie zrushowany, przez co zachowanie niektórych postaci jest nielogiczne i pomijający wyjaśnienia tych wątków na które czekałem, a poruszający za to te, które były dla mnie oczywiste już wcześniej. Bardzo żałuję, że autor nie zdecydował się pójść w podwójny chapter pod względem ilości stron, bardzo by to pomogło w przekazaniu najistotniejszych kwestii za pomocą odpowiedniej ilości kadrów. Po prostu nie musiałby ciąć i się spieszyć, no chyba, że tak chciał od początku, bo mimo wszystko ten słynny panel jaki nam pokazał te 3 lata temu, gdy go pytano czy zakończenie już istnieje, ostatecznie się znalazł. Kto to wie co tak naprawdę siedziało mu w głowie do samego końca…

    Natomiast nie jestem rozczarowany. Byłoby to nie w porządku. Jestem tylko zadowolony. Tak czy inaczej, nadal jest to dla mnie arcydzieło pod względem historii. Nie zapomnę na pewno o zmarnowanym potencjale zakończenia, ale będę też jednocześnie pamiętał o tej fantastycznej opowieści jako całości, jaką zaserwował nam wszystkim przez te 11 lat Hajime Isayama.

    Pewnie kiedyś napiszę więcej, ale teraz pora ochłonąć…
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    ryuu 8.04.2021 22:27
    Przecież to całe zakończenie było pisane na szybko i kto uważniejszy zauważy, że wiele działań bohaterów nie ma sensu z poprzednimi rozdziałami. To wygląda jak jakiś kiepski fanfic.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    vries 8.04.2021 10:51
    Ech…
    Nie byłem wielkim fanem tytanów i nadal nie jestem. Końcówka jest głupia jak but.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 3
    Myśliciel 8.04.2021 02:38
    Koniec
    Cholera! Musze to przetrawic jeszcze, a tak na goraco… kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    C.Serafin 8.03.2021 21:41
    A to się porobiło.
    Przedostatni rozdział przeczytany i mam wielki mętlik w głowie. Autor ewidentnie starał się nie iść w stronę typowych rozwiązań i oklepanego już do bólu motywu zwycięstwa garstki straceńców nad głównym złolem. Zamiast tego śledzimy jednak wielką rzeźnię, w której ginie tyle postaci, że wręcz robi mi się niedobrze. A w tle pojawia się tyle przeróżnych przesłań i nawiązań, że aż szkoda, że potraktowano je szybko i po macoszemu. Szczególnie spodobał mi się moment z poprzednich rozdziałów, gdy Zeke zdaje sobie sprawę, że świata nie obchodzą zbytnio jego losy i cierpienie, a jedynymi naprawdę ważnymi i cennymi chwilami w jego życiu były te spędzone ze swoim przybranym ojcem. I to one cały czas dawały mu siłę i determinację do walki o lepszy świat.

    No ale co z tego skoro ten piękny moment trwa chwilę i już zaraz trzeba wracać do wielkiej krwawej młócki i setki mniejszych i większych tragedii na skale pojedynczych osób i całych nacji. Plus retrospekcje, marzenia Mikasy i inne cuda na kiju. Dużo tego, co jest dziwne tym bardziej, że wcześniej autor pozwalał obie na nudne dłużyzny, w stylu retrospekcji poświęconej ojcu Erena.

    Pomimo tego wszystkiego mniej więcej domyślam się, na czym to wszystko się skończy. Atak Tytanów od początku bym pompatyczną opowieścią o nieludzkich poświęceniach prowadzących do połowicznych zwycięstw. Wiadomo też, kogo udało się ochronić, oraz kogo poświecono. Ciekawe tylko, czy autor zdecyduje się na kolejny duży przeskok czasowy, by pokazać jak wygląda ten świat po kolejnych stu latach. Nawet by mnie to nie zdziwiło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 17
    MrParumiV18 6.03.2021 15:58
    Atak Tytanów po 138 rozdziale
    Co tu się właśnie odpier…  kliknij: ukryte  Ogólnie to Panie jedyny… Wysadziło mi emocje jak atomicę… a tutaj tak naprawdę może się jeszcze coś wydarzyć, biorąc pod uwagę fakty jakie nam przedstawił do tej pory Isayama, a pozostał mu ino jeden rozdział, oby tylko wiedział co robi. Czekam… a to jeszcze tylko/aż miesiąc!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 5
    MrParumiV18 9.02.2021 13:54
    Atak Tytanów po 137 rozdziale
    To musi być troll dekady. Do zobaczenia za miesiąc…
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 4
    SJZ 5.01.2021 07:22
    134
    Potwierdzono, iż manga zakończy się w kwietniu, na 134 rozdziale i 34 tomie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 8
    MrParumiV18 10.07.2020 22:29
    Atak Tytanów po 130 rozdziale
    To co się dzieje w 130 rozdziale…
    I jeszcze ta postać Erena. Jak zapowiedź nadchodzącego koszmaru.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    MrParumiV18 11.01.2020 14:16
    Atak Tytanów po 122/123/124 rozdziale
    No to koniec… znaczy się… nie mangi, ale mój.
    Mózg doszczętnie 🤯, a autor bez wątpienia dalej pijany. 🥴🍶
    A w sumie tak sobie ostatnio myślałem… czy kiedykolwiek mangaka w końcu wróci do tej postaci, bo wydawało się, że o niej kompletnie zapomniał, a tu proszę.  kliknij: ukryte  😲 I też już sam nie wiem czy mam się z tych wszystkich wydarzeń cieszyć, czy płakać… Może mam pierwsze zbyt mylne wrażenie, ale wydaje się to takie na szybko i po łebkach zrobione, no ale kupy się trzyma, więc narzekać raczej nie mogę… na razie. Niemniej…  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    MrParumiV18 12.09.2019 02:56
    Atak Tytanów po 121 rozdziale
    Czy ktoś może mi łaskawie powiedzieć, co tu się własnie odpie….?! Isayama rozwalił… mi łeb.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Rinsey 5.09.2019 10:14
    Rozdział 121
    I pojawił się nowy rozdział, który po raz kolejny wywrócił wszystko, co wiemy. Autor jest absolutnie niesamowity, bo widać, że planował to albo od samego początku albo od naprawdę dobrych kilkudziesięciu chapterów. Ludzie zawsze będą mówić, co chcą, ale dla mnie to zawsze będzie jedna z najlepszych mang, jakie powstały.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    C.Serafin 7.08.2019 00:03
    Shingeki no Evangelion rozdział 120
    Od dawna nie czytałem Ataku Tytanów z takimi wypiekami na twarzy. Zamiast trwającej jeszcze chwilę temu wielkiej bitwy o wszystko dostajemy bowiem rozdział o dwóch zdeterminowanych braciach stających wspólnie przed Założycielem, czyli źródłem mocy tytanów. I choć teoretycznie nie dzieje się wiele, to każda scena jest pełna napięcia i kluczowych informacji. A teraz spojlery!
     kliknij: ukryte 

    Efektem tego są wydarzenia z kolejnych tomów Ataku Tytanów. Tak się kończy bezmyślne korzystanie z niemalże boskich zdolności do których się nie dorosło i których się ani przez chwilę nie rozumiało. Dwoma tysiącami lat bezsensownego okrucieństwa i ludobójstwa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 8
    GLASS 6.07.2019 19:36
    Rozdział 119
    Przepraszam, co?  kliknij: ukryte  Zakończyć rozdział w takim momencie to zbrodnia…
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    I. 8.09.2018 22:15
    Spoiler z rozdziału 109
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Lenneth 6.03.2018 20:43
    Albo mam omamy, albo znowu jest lepiej
    Dzięki za komentarz poniżej, bo dał mi pretekst, żeby po raz kolejny usiąść do tej mangi i spróbować zmęczyć najnowsze rozdziały. Doczytałam 94­‑102, męcząc się przy tym znacznie mniej, niż zakładałam.

    Fakt, najpierw musiałam spędzić trochę czasu na SnK Wiki. Mangaka może i ma spójną, ciekawą koncepcję świata przedstawionego, układanka ładnie zazębia się w całość, jestem pod wrażeniem i w ogóle, ale bogowie, jak koszmarnie, chaotycznie była wcześniej ta układanka wykonana. Flashbacki, przeskoki w miejscu i czasie, multum nowych postaci, ściany tekstu. To jakby dać człowiekowi puzzle, na każdym z nich masa informacji do przetrawienia, wydzielać je czytelnikowi raz na jakiś czas i oczekiwać, że ten będzie je składał z pamięci i na wyrywki. Jak to ktoś napisał w komentarzach do drugiej serii anime: „gubienie widza w żadnym razie nie świadczy o geniuszu; jest dokładnie przeciwnie”.

    Kudosy dla ludzi z Wiki, że im się chciało te puzzle układać. W każdym razie znowu wiem, co się dzieje, akcja zaczęła litościwie rozgrywać się we względnie stałym miejscu i czasie, retrospekcje dotyczyły już poznanych postaci i były łatwe do osadzenia w fabule, same kadry też jakby klarowniejsze – i rany, od razu znacząco lepiej się toto czyta.

    Eren faktycznie fajniejszy, aż nasuwa mi się skojarzenie z timeskipem z FFXV, także w wyglądzie głównego bohatera.

    Na tle tego, jak manga ssała wcześniej, dużo rzeczy przypadło mi do gustu, ale najbardziej chyba pełna napięcia  kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 

    To napisawszy… pomału zaczynam wierzyć, że to naprawdę „diabeł” zesłał im tę moc tytanów, bo po 102 rozdziale nie mam pojęcia, czy i jak ten świat kiedykolwiek wyplącze się wojen, nienawiści i mordowania rzesz ludzi na prawo i lewo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 2
    Auxxx 10.02.2018 23:34
    Nie no, ostatnie rozdziały wymiatają. To jak się wyrobił Eren i kim jest obecnie to rewelacja. Jedna z najbardziej irytujących postaci jest obecnie jedną z najlepszych.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Nanami 1.09.2017 23:16
    Opinia po dogonieniu do 96. rozdziału
    Wiele lat temu czytałam tę mangę, a że wtedy było do około 54. rozdziału, to tyle wtedy pochłonęłam – jest to mniej więcej moment, w którym kończy się obecny drugi sezon anime. Potem… jakoś odpadłam. Z perspektywy tego czasu mogę powiedzieć, że po prostu Shingeki no Kyojin to świetna manga, jeśli czyta się ją, mając dużo rozdziałów do połknięcia na raz – potrafi naprawdę wciągnąć i gna od tajemnicy do tajemnicy i trudno się oderwać. Jednocześnie, jeśli trzeba czekać na kolejny rozdział… zmienia się na bardzo ciężkostrawną. Ogrom wątków, złożoność, wiele nowinek, a przede wszystkim to, że każdy nowy wątek trwa bardzo wiele rozdziałów… powoduje, że zanim się on zakończy to czytelnik się męczy i męczy i mało co pamięta z poprzednich informacji. To nie pomaga.
    Kreska z pewnością się poprawiła na przestrzeni tylu rozdziałów. Acz pewna prawidłowość jest zachowana – czyli postaci w statyce obecnie wyglądają okej, natomiast sceny ruchu, dynamiczne, czy tła są… no cóż, nie rozpieszczają.
    Co jednak jest absolutnie niesamowite w tej serii, to świat przedstawiony. Z pozoru prosty – ostatki ludzkości żyjące za wielkim murem, oblężone przez bezmózgie tytany, których jedynym celem jest zeżarcie ludzkości. I to wystarcza, by stworzyć niesamowity klimat, w którym ludzkość walczy o przetrwanie i jest absolutnie przyparta do muru. Świat sam w sobie całkiem spójny, ciekawy, nikt nie mógłby narzekać, gdyby tak właśnie było. A potem… a potem dzieją się rzeczy niesamowite. Otóż autor mówi – nie, oj nie. Ja wam pokażę, jak bardzo się mylicie. Nie po to wam podrzucałem wskazówki, by na tym poprzestać. Ja wam pokażę, że sytuacja nie była wcale taka beznadziejna – zawsze może być gorzej. Tu wiele rzeczy ma wytłumaczenie. I tutaj chyba nastąpił rozłam w fandomie, bo klimat się diametralnie zmienia… Ja sama mam mieszane odczucia. Z jednej strony – mają rozmach; z drugiej – ogromny dysonans między tym, co obecnie prezentowane było, a tym, co zostaje ujawnione.
     kliknij: ukryte 
    I pierwszy tom nigdy już nie będzie taki sam… ciekawe tylko kiedy wreszcie w najnowszej akcji pojawi się Eren i spółka? Od wielu rozdziałów nic o nich nie było słychać, a „timeskip” był potężny… Mam nadzieję, że dotrwam chociaż do tego momentu, bo obawiam się, że znów „odskoczę” od tej mangi na dłuższy czas, by potem pożreć ją w całości. Bo jest dobra, naprawdę dobra. Niesamowicie zaskakująca. Bezwzględna i okrutna. A przy tym logiczna.
    Na początku dawałam jej 9/10, potem jak zwolniło tempo, to 6/10. Ale teraz myślę, że jakieś 7,5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    Lenneth 9.12.2016 16:54
    Uch
    Powoli tracę cierpliwość do tej mangi. Nie wiem, co gorsze: koślawo narysowane sceny akcji i takie przeskoki, że czasem nie wiadomo, co jest grane, czy ściany, ściany, ściany tekstu z ostatnich rozdziałów, tych flashbackowych. Nawet nie przypuszczałam, że teoretycznie spektakularne zwroty akcji i wyjaśnienia można podać w taki sposób, że muszę czytać sobie dialogi na głos, żeby móc w ogóle się na nich skupić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 2
    WcaleNieSpike 15.11.2016 16:52
    Tak jak niektórzy pisali, recenzja chyba trochę za wcześnie. Zwłaszcza że ostatnie chaptery odpowiedziały na bardzo dużo pytań które fani mieli właściwie od początku mangi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    wer 19.08.2015 13:20
    Zdecydowanie za wcześnie wyszedłeś z tą recenzją, bo uznałeś za wadę sprawę z dzieciństwem, które będzie pewnie wyjaśnione. Ala eksperyment na Erenie, który miał problemy emocjonalne, czy coś takiego, tak jak wielu uważało, że Mikasa jest za silna z niewiadomych powodów, a autor mangi do tego wrócił, więc to wszystko jest zaplanowane i ma logiczne wyjaśnienie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Twelve 16.12.2014 01:26
    Ciekaw jestem co planuje Kenny, w końcu wiemy o nim tylko tyle, że  kliknij: ukryte  Z chaptera na chapter mamy coraz więcej pytań, a odpowiedzi prawie żadnych, ewentualnie jakieś cząstkowe, które nie za wiele mówią. Mogliby zakończyć już te polityczne podchody i zacząć rozwiązywać te wszystkie niewyjaśnione wątki. Jest tak wiele zagadek, a autor wciąż pakuje tutaj więcej i więcej…

    Jeszcze mam taką mało teorię, która może kogoś zaciekawi.  kliknij: ukryte 



    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    T80NC31 15.12.2014 02:39
    Atak Tytanów TOM 3 (c:
    Czyta się świetnie, aczkolwiek boli fakt że słowa nie mieszczą się w dymkach. Papier i jakoś druku jak w poprzednich dobra, klej dobrze trzyma, obwoluta ok. Akcja to praktycznie przekonanie dowództwa że Eren nie jest wrogiem (w wielkim skrócie) oraz rozpoczynanie misji „weź i przynieś”. Druga sprawa jak to jest że manga została wydana w października, a na półki Empika trafiła dopiero pod koniec grudnia, serdeczny palec dla tej księgarni.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime