Kobato.
Recenzja
W piątym tomie Kobato. cierpliwy czytelnik doczekał się w końcu wyjaśnień, przynajmniej co do zasadniczej części, czyli przyczyn, dla których Ioryogi został zamieniony w pluszaka (a jego towarzysze w zwierzęta), a Kobato wplątana w konflikt zasadniczo toczący się poza światem ludzi. Czas najwyższy, albowiem manga liczy jedynie sześć tomów i zbliża się już ku końcowi. Inna sprawa, że autorki nie miały szczególnie ciekawego pomysłu ani na wyjawione w tomiku okoliczności, ani na sposób ich przedstawienia i w efekcie otrzymujemy kilka dosyć dziwnych monologów, w których postacie obszernie wyjaśniają coś, co powinno być im doskonale znane, w zasadzie zwracając się do czytelnika, a nie do siebie nawzajem.
Wspomniane wyżej wyjaśnienia oraz towarzyszące im introspekcje i przemyślenia postaci sprawiają, że w piątym tomie nie dzieje się zbyt wiele – co nie znaczy, że nie dzieje się nic ważnego. Przede wszystkim rozwija się wątek romantyczny, albowiem Kobato uświadamia sobie, że jest zakochana w Fujimoto, a Fujimoto z kolei zaczyna zdawać sobie sprawę, że zależy mu na dziewczynie. Nie można powiedzieć, aby zostało to dobrze opowiedziane – bohaterowie przeskakują do tych wniosków od wcześniejszej niechęci (ze strony Fujimoto) i życzliwego zainteresowania (ze strony Kobato) w sposób dosyć typowy dla mang, ale nienaturalny z jakiegokolwiek innego punktu widzenia. Poza tym bohaterka aranżuje spotkanie z „panem od długów”, które co prawda urywa się na ostatniej stronie tomiku, ale zapewne będzie miało istotne znaczenie dla rozwoju akcji w szóstym, ostatnim tomie.
Wydawniczo komiks nie różni się niczym od poprzednich w serii Kobato.. Nie wypatrzyłem żadnych błędów tak w druku, jak i w redakcji. Jak zwykle mocną stroną wydania pozostaje obwoluta, ozdobiona kolorową grafiką CLAMP‑a – nie bardzo nadzwyczajną, ale i tak o wiele lepszą niż to, co zazwyczaj widujemy na okładkach wydawanych w Polsce komiksów azjatyckich.
Inaczej niż we wcześniejszych tomach, nie znajdziemy tutaj żadnych dodatków. Nie budzi to zdziwienia – tłumacz gruntownie wyjaśnił już wszystkie subtelności związane z przekładem, a w recenzowanym tomiku nie zauważyłem żadnych nowych nawiązań do innych dzieł CLAMP‑a, więc po prostu nie było o czym pisać. Tomik nie zawiera także reklam.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 10.2013 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 1.2014 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 4.2014 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 7.2014 |
5 | Tom 5 | J.P.Fantastica | 10.2014 |
6 | Tom 6 | J.P.Fantastica | 1.2015 |