Magic Knight Rayearth
Recenzja
Misja Magicznych Rycerzy, a w szczególności jej tragiczny finał, wywarła ogromny wpływ na Hikaru, Umi i Fuu. Dziewczęta są zagubione i smutne, a co gorsze, nie mogą o tym nikomu powiedzieć. Pewnego dnia przyjaciółki spotykają się ponownie na Tokyo Tower – w miejscu, w którym rozpoczęła się ich przygoda – i niespodziewanie udaje im się powrócić do Cephiro. Tyle że magiczna kraina nie przypomina już dawnej siebie. Rycerzy wita wszechobecny mrok, burza i błyskawice. Pozbawiony swojego filaru świat ginie na oczach jego mieszkańców, w dodatku osaczonych przez trzy wrogie państwa, które chcą przejąć władzę nad Cephiro. Hikaru, Umi i Fuu z pomocą swoich boskich maszyn postanawiają kolejny raz podjąć walkę, tym razem z własnej, nieprzymuszonej woli.
Czwarty tom Magic Knight Rayearth to początek drugiej części opowieści o Magicznych Rycerzach, znanej szerszej widowni w postaci drugiego sezonu Wojowniczek z krainy marzeń. Opowieści, która – sądząc po komentarzach autorek – różni się od swojej telewizyjnej bliźniaczki, a przede wszystkim od poprzednich trzech tomów. Od pierwszych stron nie sposób nie odnieść wrażenia, że ta na pozór prosta historia fantasy, jak gdyby wyrwana z gier RPG, przemieniła się w przygnębiającą opowieść o ponoszeniu konsekwencji własnych czynów i chęci naprawy szkód. Brak tutaj tego lekkiego żartu i komizmu sytuacyjnego, którym – do połowy trzeciego tomu – raczyła nas grupa CLAMP. Zew przygody został zastąpiony rozważaniami ściśle powiązanymi z pytaniem „Co dalej?”, co sprawia, że do mangi wkradają się mroczniejsze tony.
Podobną różnicę zauważymy w kreacji bohaterek. Hikaru nie jest już tak dziecinna jak wcześniej, Umi przestała narzekać, a Fuu stała się jeszcze bardziej zamknięta w sobie. Te zmiany nie stanowią jednak powodu do niepokoju – to znak, że autorki odrobiły pracę domową i zmierzają do przedstawienia znacznie głębszej historii, niż mogło się wydawać. W czwartym tomie spotkamy się ze starymi bohaterami (Clef, Presea, Ferio i inni), jak również poznamy nowych: najeźdźców z krajów Autozam, Chizeta i Fahren, a przede wszystkim Lantisa, który okazuje się młodszym bratem Zagato i jego młodszą kopią, a którego prawdziwych zamiarów nie znamy.
Tomik kończy się w naprawdę ciekawym momencie, toteż aż się chce sięgnąć po kolejny. Na pocieszenie dostajemy wywiad ze Wstawionym Yamanouchim, czyli redaktorem CLAMP‑a, oraz Gazetkę Clampa, klasycznie już prezentującą chibi wersje mangaczek, które pytają o wrażenia z lektury oraz mówią o swoich planach (na lata 2003–2004). Na koniec jeszcze cztery strony reklam innych mang wydawnictwa i Schluss. Nie mam żadnych uwag, nie zauważyłam też żadnej literówki. Zachęcam do lektury!
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 3.2019 |
2 | Tom 2 | Waneko | 5.2019 |
3 | Tom 3 | Waneko | 7.2019 |
4 | Tom 4 | Waneko | 9.2019 |
5 | Tom 5 | Waneko | 11.2019 |
6 | Tom 6 | Waneko | 1.2020 |