Dr. Slump
Recenzja
Trzydziesty trzeci tom mangi Dr. Slump będzie gratką dla ateistów i innych nieprzyjaciół Pana Boga. To bowiem właśnie on pojawia się na kartach tego tomu i, jak nietrudno przewidzieć, pada ofiarą złośliwego poczucia humoru Akiry Toriyamy. Nie tylko jemu zresztą się tu dostaje, ale o tym dalej…
Pierwsze trzy rozdziały stanowią jedną opowieść pt. Pan Bóg Kontratakuje, która dała zarazem tytuł całemu tomikowi. Sprawcami całego zamieszania są Gaciusie, których stwórca przybywa na Ziemię i pada ofiarą dość bolesnego żartu. W akcie zemsty postanawia dopaść swoje sługi, a w dalszej perspektywie – zemścić się na całej ludzkości. Czy jego pobyt w Pingwinkówku sprawi, że zmieni zdanie? Cóż, gdyby nie, to nie dostalibyśmy kolejnych rozdziałów Dr. Slumpa…
Kolejna, dwuczęściowa opowiastka wprowadza nową postać – pana Tygrysińskiego, który pod wpływem pewnej traumy zmienił się w chuligana. Przywrócenia go na ścieżkę porządnego życia podejmuje się Aralka. Dodonpa Zemsty to kolejne przypomnienie o postaci, która poprzedni raz pojawiła się dość dawno, bo w trzynastym tomie mangi. Mało wybredny humor sąsiaduje tu ze starannymi rysunkami. No i finał, czyli dwuczęściowa opowieść, której głównym bohaterem jest po raz pierwszy od dłuższego czasu sam bohater tytułowy mangi. Robi on to, co potrafi najlepiej, czyli wymyśla wynalazek, który, o dziwo, działa tak, jak miał działać, a Jurek świetnie się przy tym bawi.
Akira Toriyama dawał już wiele razy dowód swojej sympatii do niemieckich militariów, ale tym razem zapakował na okładce Jerzego i Aralkę do amerykańskiego jeepa. Spokojnie, w środku nie zabraknie grafik z „niemczyzną”. Jednak największą chyba ciekawostką trzydziestego trzeciego tomu Dr. Slumpa jest gościnny występ Masakazu Katsury, autora znanego później z Video Girl Ai czy I’’s, zaś w tamtych czasach kojarzonego bardziej z mangami sentai w rodzaju Wingman. Toriyama wykorzystuje okazję, by dopiec koledze po fachu, a jakże by inaczej. Na zakończenie każdego rozdziału autor opowiada natomiast, jak powstaje jego manga, prezentując surowe szkice i opisując kolejne kroki. Na ostatniej stronie okładki wspomina, że właśnie skończył trzydzieści lat, a tygodniowy cykl wydawania rozdziałów sprawia, że jest zmuszony ograniczyć spanie do minimum.