Tanuki-Manga

Minęło już kilka ładnych lat, odkąd na polskim rynku ukazała się znakomita manga Duds Hunt autorstwa niezbyt znanego Tetsuyi Tsutsuiego. Wydało ją Hanami i przyznam, że nie bardzo pasowała do jego profilu. Był to pełnokrwisty thriller z pomysłową i nieszablonową fabułą. Niestety, na kolejne mangi tego autora trzeba było czekać kilka lat. Trafiły one na polski rynek za sprawą Studia JG. Pierwszą z nich jest wydane w 2013 roku Prophecy, a teraz pojawił się Reset.

W mandze tej autor porusza podobny jak w Duds Hunt temat – internetowej gry społecznościowej i jej wykorzystania jako narzędzia zbrodni, a także, jak się dowiadujemy z czasem, czegoś więcej. W jednej z tokijskich dzielnic ma miejsce seria samobójstw. Ofiar nie łączy na pozór nic, tylko czytelnik wie o tym, że na chwilę przed śmiercią widziały napis zachęcający je do odebrania sobie życia. Wśród samobójców jest Tsutomu, którego małżeństwo z Hitomi przechodziło właśnie kryzys. W tym samym czasie próbę skończenia ze sobą, na szczęście nieudaną, podejmuje Daisuke, sprawiający pewne problemy wychowawcze gimnazjalista. Jego nauczyciel zaczyna interesować się sprawą. Tym, co połączy Daisuke i Hitomi, jest Shunsuke, pracujący dla policji haker, który prowadzi śledztwo. Jak się okazuje, nie tylko mieszkanie w jednej dzielnicy było elementem łączącym wszystkie ofiary. Chodzi jeszcze o grę sieciową, z którą kontakt miał każdy z samobójców.

O ile w Duds Hunt mieliśmy grę z augmented reality, tak tutaj autor zdecydował się na coś w rodzaju połączenia MMO z virtual reality. Gra pozwala bowiem przenieść się do dokładnej kopii tej samej okolicy, na dodatek w postaci identycznej z oryginałem. Odtworzony pozornie z pietyzmem świat zaprojektowano jednak w określonym celu, który z relaksem i wyrzuceniem z siebie stresu nie ma wiele wspólnego. O co zatem chodzi, kto za wszystkim stoi i czy bohaterowie będą potrafili poradzić sobie z zagrożeniem?

Trzeba przyznać, że obsada Resetu to postaci dalece bardziej sympatyczne niż te, które pojawiały się na kartach Duds Hunt. Przykładowo Yoshioka, nauczyciel gimnazjalny, został tu pokazany jako człowiek autentycznie zaangażowany w swój fach, dzięki czemu potrafi zdobyć zaufanie uczniów i informacje, do których jakiekolwiek inne drogi mogłyby nigdy nie doprowadzić. Hitomi jest bardzo zwyczajną i przeciętną w sumie młodą kobietą, świadomą swoich błędów i pomyłek. Jednocześnie jest na tyle silna, że potrafi wytrzymać rzeczy, jakie innych ludzi mogłyby przygnieść do podłogi. To właśnie odporność czyni ją postacią ważną dla fabuły. No i wreszcie Shunsuke, na moje oko postać trochę „przepakowana”, ale na tyle sympatyczna i zadziorna, że można to wybaczyć.

Jest to jednotomówka, zatem nie należy się spodziewać specjalnie złożonej czy skomplikowanej historii. Niemniej fabuła trzyma w napięciu, a mangę czyta się szybko i dobrze. Nawet jeśli relatywnie łatwo dowiadujemy się, kto za wszystkim stoi, to i tak akcja idzie równo aż do samego końca. Trzeba przyznać, że Reset jest mangą o wiele bardziej pozytywną niż Duds Hunt, nie tylko z powodu postaci, ale i ogólnego wydźwięku. Autor zadbał zresztą o to, aby nawet antagonista nie był postacią typu „zły bo zły” i dał mu solidną motywację. Tym, co jednak wyszło tu chyba jeszcze lepiej, są relacje między bohaterami, przedstawione całkiem naturalnie, bez nachalnego wpychania ich w schematy czy klisze. Sprzyja temu fakt, że praktycznie wszystkie ważniejsze postaci są dorosłe, z pewnym bagażem doświadczeń życiowych.

Uwagę wielu czytelników zapewne zwróci kwestia wykorzystania pomysłu gry. W Duds Hunt Tsutsui przewidział niejako przyszłość, tworząc wizję gry, która faktycznie zmaterializowała się w rzeczywistości kilka lat temu. Oczywiście w sposób dalece mniej drastyczny, acz grając w Ingress, słyszałem o przypadkach ludzi, którzy siłą bronili dostępu do „swoich” portali. Czy ta manga ma także charakter profetyczny? Nie pokuszę się o takie wnioski, ale kto wie, być może okaże się, że i ten pomysł znajdzie swoje, mniej brutalne rzecz jasna, odzwierciedlenie?

Rysunek w mandze jest realistyczny i dokładny, stawiający na wierne oddanie rzeczywistości, bez jakichkolwiek deformacji czy też upiększeń. Jednocześnie autor nie przytłacza czytelnika nadmiarem detali, sporo kadrów ma zaledwie pierwszy plan (szczególnie tych przedstawiających dialogi między postaciami), by w odpowiednich momentach zaskoczyć szczegółowością scenerii, służącą podkreśleniu realizmu wydarzeń w grze.

Reset jest całkiem niezłą mangą sensacyjną, którą dobrze i szybko się czyta. Nie jest tak poruszający i drastyczny jak Duds Hunt, ale operuje w podobnych klimatach i sprawdza się w swojej roli całkiem dobrze. Jeśli zatem szukacie jakiegoś krótkiego, a przy tym nieszablonowego i ciekawego seinena, to jestem pewien, że tytuł ten przypadnie wam do gustu.