Servamp
Recenzja
Dwa ostatnie tomy Servampa dzieli rok – to bardzo dużo, zwłaszcza gdy w mandze występuje całe stado postaci, a łączące je relacje są równie skomplikowane jak życie intymne bohaterów Mody na sukces. Uczciwie przyznaję, że się pogubiłam i dobrą chwilę zajęło mi stwierdzenie, kto, z kim i dlaczego. Inna sprawa, że nawet krótki powrót do przeszłości nie zatarł przykrego wrażenia totalnego chaosu, jaki opanował kolejne rozdziały komiksu Tanaki Strike.
W dużym skrócie – biją się! Stron jest tyle (i ciągle ktoś je zmienia), że trudno się połapać, kto przyjaciel, a kto wróg. Oczywiście, pomijam głównego bohatera, który dalej próbuje naprawiać świat i w każdym stara się widzieć dobro. Także w Tsurugim, rannym i psychicznie wycieńczonym. Ulubione „narzędzie” C3 leży pod stertą gruzu, czekając na śmierć, i nawet propozycja Gniewu nie jest w stanie wlać w niego choćby odrobiny optymizmu. Mahiru rusza na poszukiwania nowego kolegi, ale gdy dociera na miejsce, okazuje się, że uprzedził go Toma. Wicedyrektor C3 pod względem zwichrowania i okrucieństwa bije na głowę Tsubakiego – poważnie rani on Gniew i próbuje zabić Mahiru, po czym zabiera rannego podopiecznego i rusza w swoją stronę…
Rozczłonkowanie fabuły w omawianym tomiku dorównuje stanowi technicznemu walącej się siedziby C3. Wraz z autorką skaczemy z miejsca na miejsce, obserwując coraz to nowe pojedynki, przeplatane wspomnieniami różnych postaci. Gdzieś w tle majaczy Mikuni, który wcale nie jest taki miły, na jakiego pozował. Naprawdę, już dawno nie miałam w rękach tak słabo zakomponowanego tomiku – szczytem wszystkiego okazał się dialog (czy może monolog) Tomy, będący strumieniem świadomości. Do tego dochodzą tragiczne historie postaci pobocznych, prezentowane w telegraficznym skrócie, z perspektywy osób trzecich… Gdyby na końcu okazało się, że to jedynie sen zmęczonego Mahiru, nie ma sprawy – w każdym innym przypadku to ilustrowana definicja burdelu na kółkach. Jedną z nielicznych zalet tomiku jest rysunek. Co prawda nie mam na myśli całokształtu, ale kilka paneli robi naprawdę duże wrażenie.
No cóż, przynajmniej jakość wydania nie poleciała wraz z fabułą na łeb, na szyję. Studio JG zadbało o wizualną stronę komiksu, nie dając mi powodów do narzekań. Tomik otwierają cztery kolorowe strony, a pod obwolutą znajdziecie humorystyczne historyjki z Tsubakim w roli głównej (gdyby ktoś się stęsknił). Oczywiście, nie zabrakło też streszczenia dotychczasowych wydarzeń (tym razem wyjątkowo przydatnego) i spisu bohaterów. Zapomniano tylko podpisać obrazek z członkiem C3 Kurumamorim. Dodatków brak, bo trudno uznać za taki zapowiedź następnej części. Ostatnią stronę poświęcono na stopkę redakcyjną.
Mam nadzieję, że tom 11 to tylko wypadek przy pracy. Ot, autorka po długiej przerwie próbowała zadowolić czytelników, serwując im solidną porcję akcji i informacji. Niestety, co za dużo, to niezdrowo. Oby kolejny tom okazał się równie gruby, ale mniej chaotyczny (i nie trzeba było na niego czekać rok).
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 6.2015 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 8.2015 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 11.2015 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 2.2016 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 5.2016 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 8.2016 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 2.2017 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 5.2017 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 8.2017 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 11.2017 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 11.2018 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 2.2019 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 11.2019 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 3.2020 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 3.2021 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 8.2022 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 12.2022 |