Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 7/10 kreska: 7/10
fabuła: 6/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,67

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 13
Średnia: 7
σ=1,8

Wylosuj ponownieTop 10

Było ich jedenaścioro: Horyzont na wschodzie, wieczność na zachodzie

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 1977
Liczba tomów: 1
Wydanie polskie: 2014
Liczba tomów: 1
Tytuły alternatywne:
  • Zoku 11 nin Iru! - Higashi no Chihei Nishi no Towa
  • 続・11人いる! 東の地平・西の永遠
Tytuły powiązane:

Ciąg dalszy Było ich jedenaścioro, w konwencji historii przygodowo­‑politycznej.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Wieńcząca Było ich jedenaścioro scena, w której bohaterowie ruszają własnymi drogami, wydawała się odpowiednim zakończeniem tej historii. Poznaliśmy motywy najważniejszych postaci, wątki fabularne oraz intryga znalazły swoją konkluzję. Co zatem zostało? Kosmos, owa „ostateczna granica”, jest wszak na tyle wielki, by nie zabrakło w nim miejsca na dalszy ciąg opowieści, zwłaszcza że autorka stworzyła na potrzeby tej historii złożony opis wszechświata. Cóż zatem stoi na przeszkodzie, by przedstawić kolejne opowiadanie w nim osadzone? Szczególnie że Było ich jedenaścioro zostało bardzo dobrze przyjęte przez czytelników i krytykę.

Horyzont na wschodzie, wieczność na zachodzie miało być kontynuacją tamtej mangi, jednak okazało się czymś więcej. Stało się osobną opowieścią, połączoną z poprzednią częścią wyłącznie (tylko? aż?) postaciami bohaterów. Ktoś mógłby powiedzieć, że to bardzo dużo, jednak nie sądzę, aby powtórzył to z równie niezachwianą pewnością po lekturze tego komiksu. Moto Hagio była bowiem daleka od powtarzania raz wykorzystanego schematu. Opowiedziała zupełnie nową historię, osadzoną w innych dekoracjach i skonstruowaną według innych zasad – ba, nawet bohaterów potraktowała inaczej.

Całość rozpoczyna się kilka miesięcy po zakończeniu poprzedniej opowieści. Frol i Tada są już studentami akademii. Podczas gdy Tada uzyskuje dobre oceny i cieszy się powodzeniem wśród uczennic, Frol nie ma tyle szczęścia. Nadpobudliwość, skłonność do gwałtownych reakcji i wciąż niejasna kwestia związana z płcią powodują, że pozostaje raczej w ogonie, jeśli chodzi o wyniki. Staje się to zarzewiem kolejnych konfliktów, które zdają się oddalać od siebie tę dwójkę, do tego stopnia, że Frol w pewnym momencie oficjalnie zrywa zaręczyny. Atmosferę oczyszcza dopiero wiadomość od Bacescki. Ich znajomy z egzaminu, król planety Aritosca Le, zaprasza ich na wizytę w swoim świecie. Jak nietrudno przewiedzieć, te wakacje nie okażą się ani beztroskie, ani spokojne.

Po przybyciu na miejsce okazuje się, że w zapadłej w sumie dziurze, jaką jest Aristosca Le, trwa kryzys polityczny. Dwie frakcje – dążący do ekspansji politycznej i wojskowej postępowcy oraz chcący zachowania status quo konserwatyści – usiłują wpływać na decyzje młodego monarchy, zaś Bacesca, niechętny wojnie z sąsiednim światem, mniej lub bardziej zręcznie stara się mediować między nimi. Oczywiście o zachowaniu równowagi w takiej sytuacji nie może być mowy, tym bardziej, że w grę zaangażowane są o wiele większe siły niż mogłoby się wydawać. Kiedy w wyniku przewrotu Bacesca wraz z towarzyszącymi mu Tadą i Frol ląduje w więzieniu, szybko okazuje się, że to dopiero początek całej serii walk, ucieczek i pościgów w gęstej sieci spisków i intryg.

Można się było spodziewać, że tworząc dłuższą historię z o wiele bardziej zagmatwaną historią, autorka skorzysta z okazji, by poświęcić wreszcie nieco uwagi tym postaciom, które nie dostały tej szansy w Było ich jedenaścioro. Tymczasem Moto Hagio zrobiła inaczej. Z tamtej opowieści wzięła zaledwie piątkę postaci – poza Tadą, Frol i Bacescą pojawia się tu jeszcze tylko Soldam, zaś Groff i Amazon migają w tle. Poznajemy za to trochę zupełnie nowych postaci, którym, co ciekawe, autorka dała tym razem wystarczająco dużo miejsca. Zresztą stawiając na spiski i intrygi fabuła sprzyja lepszemu zaprezentowaniu bohaterów.

Horyzont na wschodzie, wieczność na zachodzie daje też autorce okazję do nieco lepszego zaprezentowania uniwersum. Bohaterowie podróżują, zaś ścierające się siły polityczne mają szansę przybliżyć nam swoje racje, chociaż są momenty, kiedy czytelnik może się w tym nieco pogubić. Rzecz, choć bardziej zagmatwana fabularnie od poprzedniczki, nie ma bowiem takiej mocy przyciągania. Powiedziałbym nawet, że bliżej tej mandze do nurtu shounen – wątek romantyczny schodzi tu na dalszy plan, podobnie jak kwestie psychologiczne. Dopiero w drugiej połowie historii, kiedy pojawiają się Soldam i jego siostra, dostajemy dramat godny dobrych shoujo.

Manga nie zdobyła takiej popularności jak Było ich jedenaścioro, co w sumie nie dziwi. Jest nie tyle jej uzupełnieniem, ile dodatkiem, osobną opowieścią dla tych, którzy chcieliby jeszcze raz spotkać się z bohaterami. Nie rozwija szczególnie ich dalszych losów, gdyż rozgrywa się w stosunkowo krótkim okresie. Tego chyba żałuję najbardziej, bo miałem nadzieję na nieco większy przeskok czasowy i zobaczenie bohaterów w bardziej dorosłych rolach. Tymczasem nie zmienili się oni wcale, ba, Frol miejscami zachowuje się jeszcze bardziej denerwująco niż wcześniej.

A nowi bohaterowie? To w większości postacie dorosłe, zatem bardziej odpowiedzialne i świadome tego, co się wokół nich dzieje – na ich tle główni bohaterowie wydają się czasami błądzić we mgle. Jakby dla równowagi pojawiają się tu także dwie młodsze dziewczynki, ale ich znaczenie fabularne jest nieporównywalnie mniejsze. Co gorsza, brakuje w tym układzie bardziej wyrazistego antagonisty. Może to krok w stronę realistycznego podejścia do polityki, gdzie niekoniecznie wielkie jednostki, ale zbiór pewnych wydarzeń tworzy naprawdę dramatyczne momenty?

To nadal ciekawa manga, ale już pozbawiona tej wyjątkowości, jaka cechowała Było ich jedenaścioro. Wzdragam się nieco przed użyciem słowa „gorsza”, bo ma ono mocno pejoratywny wydźwięk. Zostańmy zatem przy tym, że Horyzont na wschodzie, wieczność na zachodzie jest przyzwoitą historią polityczno­‑przygodową w dekoracjach science­‑fiction. Sądzę, że wielu osobom to wystarczy.

Grisznak, 19 marca 2014

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Shogakukan
Wydawca polski: J.P.Fantastica
Autor: Moto Hagio