Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Pokémon Adventures

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    KinNeko 4.12.2022 23:10
    I to jest „Pokémon”!
    Ostatni komentarz odnośnie mangi „Pokémon Special” (większości znanej pod tytułem „Pokémon Adventures”) pojawił się na tym forum z tego co widzę w 2019, a więc już trochę czasu temu, a więc czas na 2022 rok i na moją opinię 😀

    Zgadzam się z moimi przedmówcami i pozwolę sobie powtórzyć – bez wątpienia PokeSpe jest, zaraz po grach konsolowych, najlepszym (!) produktem spod znaku towarowego „Pokémon”. Jest to najlepiej przedstawiona adaptacja gier jaką w życiu widziałam. Anime z oryginalną koncepcją Pokémonów (które jednak początkowo były grą!) nie ma prawie nic wspólnego, podczas gdy manga- jak najbardziej.

    Dla mnie najbardziej urzekające w mandze Pokémon jest to, że jest dokładnym odzwierciedleniem gier, tzn.: te same lokacje, postaci poboczne i… postaci główne! Red, Green, Gold, Silver, Ruby, Sapphire… Jeśli jednak chodzi o postaci wymyślone na potrzeby mangi (np.: Yellow i Emerald) to mi one wcale nie wadzą- no bo skoro w anime mogli wymyślić Kryształowego Onixa, o którym nie było ani słowa w grach, to i w mandze twórcy mogą sobie trochę pofantazjować. Manga pomimo niektórych elementów nie do końca wspólnych z grami (jak np: kilka wątków od sagi R/S/E) ma z nimi i tak o wiele więcej wspólnego niż anime, więc te kilka odstępstw od reguły nie przeszkadzają.

    Gdyby ktoś pytał, które rozdziały najbardziej lubię, to są to bez wątpienia Gold/Silver/Crystal, a potem HG/SS. Rozdziały Red/Green/Blue i Fire Red/Leaf Green też mi się bardzo podobały, jednak znając gry moim kraszem od zawsze był Gold 😀 Lubiłam go już (jako Golda czy może Ethana?) w pierwszych grach, a gdy przeczytałam mangę… No według mnie postać przedstawiona obłędnie, po prostu „he stole the show”, gdy zaczęłam czytać G/S/C to już nie liczył się nikt inny i z niecierpliwością czekałam na moment w którym dotrę w końcu do rozdziałów HG/SS. Moim ogromnie miłym zaskoczeniem było, jak na trochę moja ulubiona postać pojawiła się po drodze w rozdziale Emerald ☺️ Uwielbiam go, a w Emeraldzie do tego wszystkiego przebrał się za antagonistę!! 😁

    Jeśli chodzi o anime Pokémon, to choć jest totalną klapą, uwielbiałam i uwielbiam Asha z pierwszych odcinków (!), ten jego charakter (Ash był moim pierwszym anime kraszem!). W ogóle do Asha z pierwszych odcinków nie mam co się przyczepić, jest sentyment. No i może też właśnie dlatego Gold mi się tak bardzo spodobał- jak dla mnie Ash z pierwszych odcinków jest bardziej podobny do aroganckiego, niegrzecznego Golda, niż do mangowego Reda. Reda z mangi również uwielbiam, ale on z charakteru przypomina mi Asha z sezonów B/W, takiego bardziej zrównoważonego. Ja jednak zdecydowanie bardziej preferuję ten koci charakterek z pazurem.

    W ogóle w spisie moich ulubionych męskich głównych postaci mangowych byliby (chronologicznie):
    Red – świetna postać, ciekawy wątek. Uwielbiam to, jak bardzo porównują Golda do Reda, jacy są podobni pod wieloma względami i w ogóle fakt, że są przyjacielsko do siebie nastawieni. No bo wiecie, skoro podobno Red=Ash, no to skoro Red tak bardzo przypomina Golda, to można również powiedzieć Ash=Gold. 😉Możecie mnie za to zhejtować, ale takie jest moje zdanie.
    Gold – tu już po części poznaliście moją opinię o tej postaci, ale uwierzcie- mogłabym dać cały wykład o tym jaki on jest zarąbisty. 😄 Jego charakter to takie połączenie Asha z anime, z Meowthem z zespołu R z anime xd A obie postaci z anime Pokémon uwielbiam, a Gold to ich kwintesencja 😊 Nawet nieraz łapałam się na czytaniu w myślach kwestii Golda głosem Meowtha z anime. xd To moja najulubieńsza postać.
    Ruby – przeciwieństwo Golda, ale też niezmiernie go polubiłam, co nie zmienia faktu, że wątek „miłosny” z Sapphire i wątek z Groudonem i Kyogre były trochę męczące i momentami nudne.
    Pearl – bardzo ciekawa postać, uwielbiałam jego nerwowość (lubiłam też tę postać w anime, czyli Barrego). W ogóle w duecie z Diamondem, jako jego przeciwieństwo był śmieszny.
    Diamond – był z tą swoją ciapowatością bardzo śmieszny i uroczy zarazem 😊 Kluczowy i ekscytujący był dla mnie moment, jak w końcu postawił się Pearlowi, który go zawsze lał po twarzy.

    I to chyba tyle. Rozdziałów od 5 generacji już nie czytałam. To znaczy napoczęłam i mnie nie porwały. Charakter Blacka nie przypadł mi do gustu (na cholerę on tak krzyczy! xD), a tych nowych Pokémonów (tj. od 5 geny) po prostu nie lubię (nie licząc kocich Pokémonów, które zawsze uwielbiałam, jestem ogromną kociarą).

    Wiele osób może się ze mną nie zgadzać odnośnie mojej opinii o bohaterach PokéSpe,, ale o gustach się nie dyskutuje 😀
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    BH 26.01.2019 22:57
    Manga całkiem dobra, ale chociaż mniej cukierkowata od anime (mimo iż w wersji japońskiej ma dorosłe podteksty)

    Co ciekawe ktoś stworzył hacka Firered właśnie o tej mandzę, dodając mroczne historie
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    czytelnik 19.03.2016 19:20
    Nie spotkamy Jessie Jamesa i Meowtha
    Manga powstała przed anime więc nie ma mowy o podnoszeniu poprzeczki(chyba że chodziło o antagonistów z gry)
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 4
    lasagna777 23.10.2014 19:39
    manga
    Też uważam, że manga jest warta uwagi. Parę zastrzeżeń:
    - tłumaczenie – można było zostawić oryginalne imiona, np. Kasumi zamiast Misty (a i tak w pewnym momencie tłumacz to przapuścił), czy Takeshi zamiast Brocka
    - cienkie zeszyty zamiast tomików – prawdopodobnie wzorowali się z myślą o najgłupszym narodzie świata, dla którego przeczytanie więcej niż jednego rozdziału na jeden komiks to za duży wysiłek umysłowy, „Superman” czy „Spiderman” też u nich wychodzą jako cieniutkie zeszyciki z jednym rozdziałem, polskie zeszyty to odpowiednik ok. 4 amerykańskich
    - szkoda, że tylko 4… może zrobią reedycję?
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Rinsey 25.06.2012 14:22
    Naprawdę fajny tytuł
    Zgadzam się z przedmówcami. Jest to naprawdę dobra manga. Anime się do niej nie umywa, a niestety wiele osób po nią nie sięgnie właśnie ze względu na serię telewizyjną:/ Po serię sięgnęłam z sentymentu, a nagle się okazało, że naprawdę mnie wciągnęło:D Naprawdę polecam;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    kelen 25.07.2011 14:39
    Warto zajrzeć, bardzo dobra adaptacja gry, sam Tajiri, twórca gier stwierdził, że wyobrażał sobie jego świat Pokemonów dokładnie tak, jak w tej serii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    RevrovVR 20.06.2011 21:32
    Wbrew pozorom jest to nawet niezła manga. O wiele lepsza niż dziecinne anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    Mscigniew 19.09.2010 11:09
    Nie jestem pewien ale jedynym błędem w tej recenzji jest fakt iż u nas nie wydano 4 tomów, te 4 zeszyty które my mamy są odpowiednikiem 4 chapterów w jednym tomie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Kaltresos 15.09.2010 22:11
    Bardzo fajnie, że ukazała się recenzja tego tytułu! Wiele osób przekreśla mangę ze względu na to, że jest o Pokemonach, podczas gdy śmiałbym twierdzić, iż jest to zaraz po grach na przenośne konsole najlepszy produkt spod tego znaku towarowego. Pojawia się wiele ciekawych urozmaiceń pokemonowego uniwersum, mam na myśli na przykład sztuczki Kogi w pierwszej generacji (pokeshurikeny itp.) Walki trzymają poziom i stoją na wyższym poziomie niż w anime (wspomniany już Koga vs liderka od duchów, jeśli dobrze pamiętam – świetne starcie). Poleciłbym każdemu, kto akurat ma fazę na kieszonkowe stworki.
    Odpowiedz
  • odpowiedzi: 0 gość 15.09.2010 20:54:01 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Chudi X 15.09.2010 11:19
    I pomyśleć, że sam chciałem napisać takową recenzję, widać, że obijanie się nie popłaca.

    Generalnie, nie ma czego zarzucić recenzji, choć sam wspomniałbym jeszcze o dwóch faktach. Mianowicie, każda kolejna „saga” nazywana jest kolorami gier, na bazie których powstaje podobnie jak główni bohaterowie, którzy są odzwierciedleniem grywalnych postaci (za wyjątkiem Yellow i Emeralda bo Blue gdzieś się tam pojawiła na okładce do instrukcji z gier pierwszej generacji). Taki szczegół ale dla mnie osobiście jest to jeden ze „smaczków” całej mangi.

    Jestem na etapie sagi FireRed/LeafGreen. O ile pierwsze trzy sagi R/G/B, Yellow, G/S/C przeczytałem dość szybko ze względu na ich fabułę i zwroty akcji, to R/S trochę mnie znudziło i jakoś zbytnio mi nie podeszło. Zarówno za ten cały zakład, jak również za relacje między Ruby i Sapphire. Manga w sama w sobie nie jest zła, jest bardziej dojrzała niż anime, w niektórych momentach bardziej realna.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime