Pokój w kolorach szczęścia
Recenzja
Nikogo chyba nie zaskoczy, że mimo dramatycznego zakończenia poprzedniego tomiku wszyscy bohaterowie wychodzą cało ze starcia nad morzem. Sachi miała wprawdzie mordercze zamiary, ale jej towarzysz ich nie podzielał, a detektyw wykazał się wystarczającym refleksem, by uniknąć ciosu łopatą. Emocje opadają, zaś bohaterowie starają się wybadać swoje intencje i skonfrontować je z dotychczasowymi wyobrażeniami o sobie nawzajem. Zarówno Matsubase, jak i Sachi są zaskoczeni tym, co widzą, i nie wiedzą, czego się dalej spodziewać. Dlatego decydują się na zawieszenie broni i oczekiwanie na dalszy rozwój sytuacji. A jest on dość niecodzienny… Zwłaszcza że beztroskie chlapanie się w morzu późnym wieczorem nie pozostaje bez konsekwencji.
W tomiku tym duży nacisk położony został na osobę Sachi i jej problemy w kontaktach z innymi ludźmi. Wygląda na to, że dziewczyna traci zaufanie do Porywacza, zaś on – cierpliwość do stawianych mu wymagań. Być może Sachi po prostu źle pojmuje koncept zaufania? W końcu nie miała w życiu wielu wzorców, na których mogłaby się oprzeć. To, co mają na ten temat do powiedzenia pozostali bohaterowie, daje jej do myślenia. W naturalny sposób prowadzi to do kolejnych rozważań nad rodzajem łączących ją z Porywaczem więzi. I chociaż w tym aspekcie pojawia się kilka nowych tropów, to jednak kolejny powrót do tego tematu staje się wyraźnie nużący. Mimo to oceniam tomik pozytywnie. Konfrontacja Sachi i Porywacza z detektywem i jego asystentem wprowadza do mangi powiew świeżości. Możemy obserwować nowe interakcje i dialogi bohaterów, starających się dopiero poznać, wybadać swoje intencje, a przede wszystkim – być sprytniejszym i o krok do przodu w stosunku do drugiej strony. Tomik przeczytałam z zainteresowaniem i jestem ciekawa, co będzie dalej.
Wydanie prezentuje bardzo dobry poziom. Minimalistyczną okładkę chroni piękna obwoluta utrzymana w chłodnych, fioletowo‑różowych barwach zachodzącego słońca. Przedstawia bohaterów z dość posępnymi minami, spoglądających wprost na odbiorcę. Po otwarciu tomiku widzimy ilustrację tytułową, wydrukowaną w kolorze i na kredowym papierze, a po jej drugiej stronie spis treści. Dalej od razu są rozdziały mangi. W tomiku szóstym znajduje się ich pięć, od 33. do 37. Numeracja stron pojawia się regularnie, ułatwiając poruszanie się po tomiku. Użyto papieru dobrej jakości, który nie prześwituje, zaś druk jest wyraźny i dobrze nasycony. Tłumaczeniu nie mam nic do zarzucenia. Dialogi czyta się płynnie i bez zgrzytów. Nie dostrzegłam też literówek. Użyte czcionki są czytelne.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 4.2019 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 7.2019 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 8.2019 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 11.2019 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 1.2020 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 3.2020 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 6.2020 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 1.2021 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 3.2022 |