Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

tamakara

  • Avatar
    tamakara 17.02.2024 11:22
    Re: Slabo
    Komentarz do recenzji "Saga Winlandzka"
    Kwestia gustu ;)
    Z perspektywy czasu powiedziałabym, że autor przemyślał sobie to swoje dzieło i prowadził fabułę bardzo konsekwentnie. Ponieważ jednak jest to kręta droga, czytelnik niekoniecznie musi się zorientować, dokąd to wszystko zmierza. Jak można wywnioskować z komentarza, który napisałam w 2015, byłam tym tytułem naprawdę oczarowana i nawet teraz nie mogę powiedzieć, że żałuję tej podróży… chociaż ortografię mam chyba lepszą xD
    Kiedy jednak na horyzoncie zaczął majaczyć finał, stwierdziłam, że nie podoba mi się to co widzę, więc dałam sobie spokój.
  • Avatar
    tamakara 18.01.2024 10:44
    Re: przemyślenia
    Komentarz do recenzji "Dungeon Meshi"
    Ponieważ jest to moja absolutnie ulubiona manga, mogę wyjść na zaślepioną, ale  kliknij: ukryte 
    Oczywiście kocham chyba całą obsadę i mogłabym o nich czytać i czytać, ale koniec końców – wolę czuć niedosyt w pewnych sprawach, niż zostać przekarmiona, że posłużę się tematyczną analogią XD
    Chociaż  kliknij: ukryte  :(
  • Avatar
    M
    tamakara 16.12.2022 11:54
    rozdział nr 90 (?)
    Komentarz do recenzji "Dungeon Meshi"
    Chciałam tylko napisać, wylewając z siebie skrajne fudziosiostwo, że mój ukochany ship w tej mandze kliknij: ukryte 
    Co to ma być w ogóle?!?!?! XD czuję, ze jestem trollowana, ale potraktuję to jako fanserwiśny prezent na Święta.
    Płaczę!
  • Avatar
    tamakara 30.11.2022 10:54
    Re: Slabo
    Komentarz do recenzji "Saga Winlandzka"
    Nie, niestety nie tylko Ty. Bardzo wielu ludzi narzekało na drastyczną zmianę klimatu i odejście od wojennej siekaniny na rzecz rozmyślań przy ścinaniu lasu. Nie należałam do tego grona, byłam wręcz zdania, że to bardzo ciekawa zmiana.
    Odpadłam znacznie później, ale odpadłam z kretesem.
  • Avatar
    tamakara 23.11.2022 09:49
    Re: Empatia?
    Komentarz do recenzji "Zapach miłości"
    No, nie przesadzajmy. Nawet jeśli przyjmiemy, że kobiety wykazują statystycznie większą skłonność do empatii, czy tam nawet są bardziej wyczulone na emocje innych, to nie znaczy, że z definicji będą pisać lepsze historie na ten temat.
    A ta manga tutaj nie jest jakimś wybitnym studium ludzkich zachowań, tylko zwyczajnym romansem raczej nie odbiegającym od standardów.
    Jedyne, co na pewno mogę powiedzieć, to że nie jest to tak obleśne jak mogłoby być.
  • Avatar
    tamakara 21.11.2022 17:26
    Re: Czy warto to ciągnąć?
    Komentarz do recenzji "Zapach miłości"
    Zastanowiłam się nad tym chwilę… Może i potrafią, ale na pewno nie jest to regułą, chociaż z drugiej strony trochę śmiech, bo jak patrzę na listę moich ulubionych mang, to wszystkie wyszły spod ręki pań właśnie. Połowa z tego do seineny.
  • Avatar
    tamakara 21.11.2022 08:14
    Re: Czy warto to ciągnąć?
    Komentarz do recenzji "Zapach miłości"
    Panie, nawet Pan sobie nie wyobraża, ile seinenów/shounenów jest rysowanych przez kobiety, od takiej Takahashi Rumiko począwszy…
    Mężczyznom natomiast zdarza się rysować shoujo/josei. Ito Junji chociażby *szok* xD
    To jest kwestia prowadzenia narracji, a nie tematyki.
  • Avatar
    tamakara 5.09.2022 10:49
    Komentarz do recenzji "Glass no Kamen"
    Nie mogę zgodzić się z zarzutem co do nauczyciela – w tym zawodzie jak najbardziej trafiają się tacy, którzy nie mieliby z tą rolą żadnych problemów, a niektórzy pewnie nawet nie rozumieliby, dlaczego komuś może się ona nie podobać.


    No tak, w tym niewątpliwie masz rację heh… Chyba, że rola taka trafiłaby się dziewczynce z wyszczekaną matką.
    Co do komedii… Z jednej strony trzeba pamiętać, że w latach 70tych powstawały już parodie gatunku, z drugiej nie byłoby parodii, gdyby nie takie dzieła jak to.
  • Avatar
    M
    tamakara 2.09.2022 16:55
    Komentarz do recenzji "Glass no Kamen"
    Wyskoczyła mi na tanukowej głównej recenzja adaptacji tej mangi i przeczytałam ją sobie trochę z nudów. Potem, kierowana tym samym uczuciem, przeczytałam recenzję mangi, żeby finalnie – już w przypływie brawury, zabrać się za sam komiks. Zmogłam zaledwie jeden tom, po czym stwierdziłam, że jednak nie.
    Gdzie leży problem? Nie mogę powiedzieć, żeby recenzja mnie oszukała. Rzeczywiście dane jest nam śledzić poczynania małoletniej Mayi, dziewczynki – co podkreśla się nam na każdym kroku – mocno nijakiej, którą pomiatają wszyscy, łącznie z jej rodzoną matką. Jedyną cechą wyróżniającą bohaterkę jest jej nieprzeciętny talent aktorski. Talent, co należy wziąć pod uwagę – nieuświadomiony. Dzięki pomocy usłużnie podsuniętej przez scenariusz dobrej czarownicy (przenośnia), Maya pojmuje, że chce poświęcić się sztuce i wkracza na trudną i wyboistą ścieżkę do spełnienia marzeń. I faktycznie to aktorstwo i ciężka praca stanowią tu główną oś fabuły… A jednak czuję się wprowadzona w błąd. Glass no kamen JEST bajką dla grzecznych dziewczynek, o ile śmiało(?) założymy, że grzeczne dziewczynki mogą marzyć o czymś innym niż miłość księcia. Chociaż, z drugiej strony, chęć zostania aktorską to chyba popularne marzenie w okresie wczesnonastoletnim.
    Na dodatek jest to bajka opowiedziana w stylu shoujo z lat 70tych, a do takiej narracji trzeba mieć szczególny rodzaj cierpliwości. A więc wszystkie przedstawione tu emocje zostały podkręcone na jakieś 300%. Nie ma zadowolenia, jest ekstaza. Nie ma smutku, jest rozpacz i histeria. Nie ma gniewu, jest amok, etc. I trudno mieć o to pretensję, taka konwencja. Konwencja również wymaga, żeby na bohaterkę spadały Niesprawiedliwość i Przeciwności Losu, ale nie takie zwyczajne, tylko przekombinowane i aż do śmieszności dramatyczne. Maya chce zobaczyć przedstawienie operowe (tutaj w wersji na dyskretnie ocenzurowane kwestie mówione)? Musi pracować na to aż do utraty przytomności z wyczerpania, a potem jeszcze rzucić się po bilet do morza. Maya, której nie stać na wpisowe do szkoły aktorskiej, chce chociaż przez okno przyjrzeć się lekcji? Źli studenci szczują ją psami. Maya zostaje wybrana do obsady szkolnego przedstawienia? Przypada jej rola „Najbrzydszej i Najgłupszej Dziewczyny w Królestwie”, Osoba A jest w konflikcie z Osobą B? Wylewa na nią wrzątek z czajnika, który – cóż za przypadek – akurat znalazł się pod ręką w samym środku przyjęcia ... I wszędzie pełno jest Złych Ludzi, którzy wykrzywiając twarze w złośliwym grymasie szydzą z Mayi zupełnie bez powodu. Do tego stopnia, że każda postać, która tego nie robi, jawi się jako ktoś Dobry, nawet jeśli faktycznie jest postacią neutralną.
    Nie poświęca się nawet chwili uwagi faktowi, że ktoś wydał ciężkie pieniądze na bilet na operę w celu zabrania swojej dziewczyny na randkę i wcale niekoniecznie może mu się podobać, że dziewczyna owa pozbywa się tego biletu dla złośliwego kaprysu. I jaki nauczyciel z chociaż odrobiną rozumu zgodziłby się na inscenizację „sztuki”, w której jedna z ról jest czystym upokorzeniem? Jasne, zostaje nam wyłożone jak krowie na rowie, że to bardzo wymagająca rola, że może skraść przedstawienie, ale która z Was, drogie czytelniczki, w pierwszym odruchu nie pomyślała sobie „o nie…!”, kiedy odkryła, że Maya ma grać jakąś tam Bibi głuptaska, zamiast głównej roli? Kto spodziewałby się w gimnazjalnym przedstawieniu na 20 minut głębi i wielkiego aktorstwa? Kto spodziewałby się, że „aktorka” zostanie pokierowana doświadczeniem zawodowca? No nikt przecież. Obiektywnie mamy tutaj do czynienia z sytuacją skrajnie nieedukacyjną, ale to nic… To samo tyczy się oblanie gotującą się wodą. Czy ofiara trafiła do szpitala? Nie. Czy po napastniczkę przyjechała policja? Nie, ale to nic, bo nie o realizm tu chodzi. Mamy odczuwać EMOCJE. Tak się jednak składa, że są to emocje na poziomie telenoweli.
    Żeby to chociaż była komedia, ale nie, historia traktuje się z pełną powagą.
    Nie umiem się zaangażować w taką historię. Wywracam oczy, śmieję się, a potem tracę cierpliwość i rzucam w kąt…
  • Avatar
    tamakara 11.08.2022 07:40
    Komentarz do recenzji "Dungeon Meshi"
    Spojlery, człowieku.
  • Avatar
    tamakara 2.09.2021 12:30
    Re: nie dla wszystkich
    Komentarz do recenzji "Zapiski zielarki"
    ok… tak to jest, jak się szybciej pisze niż myśli. Wydawało mi się, że japoński tytuł mówi o haremie. Ups!
  • Avatar
    tamakara 2.09.2021 12:21
    Re: nie dla wszystkich
    Komentarz do recenzji "Zapiski zielarki"
    Oryginalny tytuł od razu sugerował zawartość, polski jest tak ogólny, że właściwie nic nie mówi. Reakcja autora pierwszego komentarza jest może przesadzona, ale nie popadajmy w drugą skrajność. Jeżeli ktoś faktycznie spodziewał się uroczego siodzia, to może się nieprzyjemnie rozczarować lol.
  • Avatar
    tamakara 12.04.2021 21:38
    Re: Dobra rada
    Komentarz do recenzji "Horimiya"
    Jak najbardziej jest live action
    [link]
  • Avatar
    tamakara 14.02.2021 14:00
    Komentarz do recenzji "Dungeon Meshi"
    Myslę, że oko w oko jakoś byś sobie poradził ;p

    Ponieważ właśnie wyszedł nowy rozdział i pochłonęłam go w kilka chwil… muszę to jakoś sobie przetrawiać i wyleję wrażenia.
     kliknij: ukryte 

    I znowu trzeba czekać…
  • Avatar
    tamakara 11.02.2021 22:40
    Komentarz do recenzji "Dungeon Meshi"
    pst, autor jest kobietą ;)
  • Avatar
    tamakara 11.02.2021 18:18
    Komentarz do recenzji "Dungeon Meshi"
    Jak dla mnie to mogłoby się nigdy nie kończyć, bo żyję od rozdziału do rozdziału (haha). Ale tak bardzo się zgadzam, manga warta swojej ceny jak mało co!
  • Avatar
    tamakara 29.09.2020 13:51
    Komentarz do recenzji "Prophecy"
    Przecież jest ekranizacja xp
    [link]
  • Avatar
    tamakara 18.09.2020 18:33
    Re: Będzie anime
    Komentarz do recenzji "Horimiya"
    To może spróbuj sobie wyobrazić, że mówi głosem Gina z Hotarubi no Mori e…
  • Avatar
    tamakara 11.03.2020 14:31
    Komentarz do recenzji "Odrodzona jako czarny charakter w grze otome, gdzie wszystkie ścieżki prowadzą do złego zakończenia"
    Wie, ale z zasady nie kupuje mang po polsku, więc nie bardzo się przejęła ;) Co najwyżej pośmiała z błędów językowych w newsie.
  • Avatar
    tamakara 5.02.2020 13:31
    Komentarz do recenzji "Death Note"
    *nie są prawdziwe, matko bosko…
  • Avatar
    tamakara 5.02.2020 13:30
    Komentarz do recenzji "Death Note"
    Przeczytałam i czuję pewien dyskomfort w związku z nielogicznością zakończenia.  kliknij: ukryte  I można powiedzieć, że shinigami to niemoralne istoty i nie muszą być uczciwe wobec ludzi, ale autor powinien traktować czytelnika trochę poważniej.
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 3.02.2019 16:41
    Re: Okładka tomu 6 i głosowanie na anime
    Komentarz do recenzji "Księga Vanitasa"
    lol, widzę dungeon meshi na liście, głosuję na dungeon meshi…
  • Avatar
    tamakara 5.01.2018 10:48
    Komentarz do recenzji "Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością"
    No tak. Z jednej strony komiksy jak ten mogą stać się dobrą podstawą do przemyśleń/dyskusji na tematy psychologiczno/społeczne, ale istnieje ryzyko poczucia „zobowiązania” do odkrycia siebie w podobnym stopniu, co autor.
    Z drugiej strony czytelnik ma pełne prawo do odbioru akurat tego komiksu jak każdego innego komiksu… Nie mamy przecież pewności w jakim stopniu dzieło jest szczere, ile tam podkolorowania faktów. Chociażby ten fragment, kiedy autorka pisze, że wykreowała siebie kjutniejszą niż jest naprawdę.

    I nie próbuję Ci powiedzieć, co masz robić albo myśleć, to tylko moja refleksja :D Mam jej w sumie więcej, ale nie będę się już rozpisywać.
  • Avatar
    M
    tamakara 3.01.2018 11:15
    Komentarz do recenzji "Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością"
    Z redaktorskiego obowiązku zapoznałam się z komiksem i zasadniczo mogłabym zgodzić się z przedmówcą, ale po namyśle stwierdzam, że zgodzić się nie mogę. Pisze on, że powstrzymuje się przed oceną „czyjejś prawdziwej historii”, że byłby to „absurd”... Mi absurdem wydaje się uciekanie przed oceną, być może jest to też trochę nie fair wobec autorki. Nie chodzi tu o rzucenie numerem, ale wyartykułowaniu wrażeń, chociażby sam na sem ze sobą. Co więcej autorka, podejmując decyzję publikacji swoich doświadczeń, dobrowolnie się na tę ocenę wystawia. Albo wzbudzimy sobie jakąś refleksję na temat tych obrazków, albo zachowamy obojętność i zatrzymamy się na hmmm przyjemności (?) czytania o jej problemach psychicznych tudzież „podziwianiu” sceny, w której jedna pani próbuje wymacać błonę dziewiczą drugiej pani.
    Świadomość, że nie jest to do końca fikcja może okazać się lekko niekomfortowe. Oto jesteśmy świadkami czyichś intymnych wyznań, momentami może nawet zbyt intymnych. Pełna obojętność jest niemożliwa bez wyłączenia empatii i świadomości siebie, a potraktowanie tego jako „rozrywki” nie wydaje się być do końca na miejscu. Może właśnie dlatego należy się „bać” sięgać po tę mangę? ;p
  • Avatar
    M
    tamakara 23.05.2017 22:46
    po rozdziale nr 47
    Komentarz do recenzji "Pocałuj jego, kolego!"
    Junko Juneczko naprawdę nie wie, kiedy skończyć…